top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraAdam Kłoszewski

Bandyci z OPP w Warszawie

Analiza prawnicza jednego z wielu bandyckich czynów policjantów z OPP w Warszawie

Zapewne większość Warszawiaków zna historię bandyckich wyczynów policjantów z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie przeciwko właścicielom lokalu Piw-Paw w Warszawie przy ul. Żurawiej 32/34 i ich gościom. Pokrzywdzonym ich działaniami jest również autor niniejszego artykułu, co potwierdza świadek zdarzenia - redaktor naczelny i wydawca dziennika internetowego www.crisis-consulting.pl. W dniu 11 kwietnia 2021 r. około godziny 1.00 w Warszawie przy ul. Parkingowej, 00-518 Warszawa, podeszła do nas grupa pięciu umundurowanych policjantów. Przewodził im nieznany mi z imienia i nazwiska policjant w stopniu starszego sztabowego policji. Wzrost około 170 cm. Nie przedstawił się, lecz zapytał „gdzie jest maseczka”. Pokazałem mu, że mam założoną na szyi. Jestem alergikiem więc noszę antyalergiczną na okoliczność przemieszczania się po obszarach, gdzie występują alergeny. Starszy sztabowy policji powiedział do mnie „a gdzie ma być?” co w mojej ocenie sugerowało usiłowanie wywarcia presji psychicznej abym przestrzegał niemające mocy sprawczej zalecenia Rady Ministrów odnośnie zasłaniania ust i nosa. Odpowiedziałem mu, że dopóki prawo nie będzie mnie do tego obligowało, nigdy nie będę tego robił. Wyjąłem telefon komórkowy w celu zarejestrowania dziennikarskiego przebiegu zdarzenia. Ten sam policjant zabronił mi wykonania tej czynności.


Następnie posterunkowa Pilska (odczytałem nazwisko z jej umundurowania, stopnie policyjne znam z naramienników, zaś jej nr służbowy ustaliłem dzięki dziennikarzowi Tomaszowi Różańskiemu – świadkowi zdarzenia) zażądała ode mnie okazania dowodu osobistego. Aby uniknąć dalszego naruszania moich praw, tj. bezprawnego zatrzymania w celu również bezprawnego uzyskania moich danych osobowych, okazałem jej swój dowód osobisty poprzez wręczenie. Jednocześnie wezwałem ją do podania podstawy prawnej podejmowanych wobec mnie czynności, czego nie uczyniła. Po spisaniu moich danych poinformowała mnie, że nakłada na mnie mandat karny w kwocie 50 PLN za niezakrywanie ust i nosa. Odmówiłem jego przyjęcia bowiem w Polsce nie ma ustanowionego prawnego obowiązku zakrywania ust i nosa – i taki obowiązek nie może zostać ustanowiony nawet w akcie rangi Konstytucji RP.


Nie kwestionuję, że zgodnie z Ustawą o zwalczaniu i zapobieganiu chorobom zakaźnym u ludzi Rada Ministrów jest uprawniona do wydawania rozporządzeń. Jednakowoż, na mocy obowiązujących przepisów Konstytucji RP, a także ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych, wszelkie przepisy z rozporządzeń dotyczące konstytucyjnych praw i wolności (wolność swobodnego oddychania niezbędnego dla życia – art. 38 K RP, regulacja ius posituvum wynikająca z ius naturale: John Finnis w: Prawa naturalne i uprawnienia naturalne. Warszawa: Dom Wydawniczy ABC, 2001, za składową ius naturale prawo do ochrony życia obejmującego zdrowie i wolność od bólu) nie mają żadnej mocy sprawczej. W polskim systemie prawnych obowiązuje zasada lex superior derogat legi inferiori (łac.: ustawa nadrzędna uchyla ustawy podrzędne). Zgodnie z tą zasadą norma prawna o wyższej mocy prawnej uchyla normy prawne o niższej mocy prawnej. Przykładowo, jeżeli norma zawarta w rozporządzeniu jest sprzeczna z normą zawartą w ustawie (Konstytucją RP), należy stosować normę zawartą w ustawie (Konstytucji RP). Zasada wyrażona tą paremią pozwala przede wszystkim jednoznacznie rozstrzygnąć wątpliwości jakie pojawiają się w przypadku kolizji norm prawnych, zwłaszcza ustaw i aktów podustawowych (wykonawczych). Gdyby zasada taka nie obowiązywała, akty stanowione przez ustawodawcę mogłyby być łatwo zmienione przez każdego ministra lub Radę Ministrów. W hierarchii generalnych aktów prawnych ustawa jest wyżej, ponieważ pochodzi od Sejmu i to ona ma pierwszeństwo, a rozporządzenie może być wydane tylko na podstawie ustawy i regulować tylko kwestie przypisane mu przez ustawę – z wyłączeniem spraw, który na mocy Ustawy Zasadniczej mogą być regulowane wyłącznie w formie ustawowej.


Zasadność powyższego potwierdza wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 8 lipca 2003 r. sygn. akt P 10/02 (sentencja została ogłoszona dnia 31 lipca 2003 r. w Dz. U. Nr 134, poz. 1265), zgodnie z którym w myśl art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie. Przepis ten musi być interpretowany przy uwzględnieniu pozostałych przepisów konstytucyjnych dotyczących stanowienia prawa powszechnie obowiązującego. Istotne znaczenie mają w szczególności przepisy określające zasady rozdziału materii prawodawczych między ustawę a akty podustawowe.


Rozważając zasady podziału materii między ustawę a rozporządzenie, Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę, że obowiązująca Konstytucja nakazuje, aby ustawa w sposób zupełny i wyczerpujący regulowała wszystkie sprawy o istotnym znaczeniu dla urzeczywistnienia wolności i praw człowieka i obywatela zagwarantowanych w Konstytucji. Do unormowania w drodze rozporządzenia mogą zostać przekazane tylko takie sprawy, które nie mają istotnego znaczenia dla urzeczywistnienia wolności i praw człowieka i obywatela zagwarantowanych w Konstytucji, przy czym upoważnienie do wydania rozporządzenia musi spełniać wymagania określone w art. 92 Konstytucji, a jednocześnie samo rozporządzenie musi być zgodne z warunkami określonymi w wymienionym przepisie konstytucyjnym” (wyrok z 19 lutego 2002 r., U. 3/01, OTK ZU nr 1/A/2002, s. 34). Rozporządzenie jest bowiem jedynie aktem wykonawczym do ustawy i nie może regulować żadnych kwestii zastrzeżonych na mocy Konstytucji RP do wyłączności ustawowej.


Trybunał Konstytucyjny przypominał, że uzależnienie dopuszczalności ograniczeń praw i wolności do ich ustanowienia tylko w ustawie jest czymś więcej niż tylko przypomnieniem ogólnej zasady wyłączności ustawy dla unormowania sytuacji prawnej jednostek, stanowiącej klasyczny element idei państwa prawnego. Jest to także sformułowanie wymogu odpowiedniej szczegółowości unormowania ustawowego. Skoro ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności mogą być ustanawiane tylko w ustawie, to kryje się w tym nakaz kompletności ograniczenia danego prawa i wolności, tak aby już na podstawie lektury przepisów ustawy można było wyznaczyć kompletny zarys (kontur) tego ograniczenia. Niedopuszczalne jest natomiast przyjmowanie w ustawie uregulowań blankietowych, pozostawiających organom władzy wykonawczej swobodę normowania ostatecznego kształtu owych ograniczeń, a w szczególności wyznaczania zakresu tych ograniczeń (wyrok z 12 stycznia 2000 r., sygn. P. 11/98, OTK ZU nr 1/2000, s. 42).


Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu wyroku z dnia 16 marca 2021 r. sygn. akt II KK 64/21, stosownie do art. 92 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upoważnienie powinno określać organ właściwy do wydania rozporządzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu, a organ upoważniony do wydania rozporządzenia nie może przekazać swoich kompetencji innemu organowi. Oznacza to, że rozporządzanie musi być wydane na podstawie wyraźnego szczegółowego upoważnienia, mieścić się w zakresie określonym w upoważnieniu i w granicach tego upoważnienia oraz nie może być sprzeczne z normami Konstytucji, aktem na podstawie którego zostało wydane i innymi aktami, które regulują materię będącą przedmiotem rozporządzenia. Naruszenie tych warunków wszystkich razem lub choćby jednego z nich powoduje niezgodność rozporządzenia z ustawą, a tym samym nie może być źródłem obowiązku dla obywateli i w konsekwencji podstawą do ukarania za niestosowanie się do tego obowiązku.


Z kolei art. 31 ust. 3 Konstytucji RP stanowi, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób, przy czym ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Kwestie te mają istotne znaczenie w niniejszej sprawie, albowiem warunkiem formalnym zgodnego z Konstytucją ograniczania praw osobistych jest wprowadzenie takich ograniczeń tylko w drodze ustawowej. W ten sposób Konstytucja RP wyraźnie zastrzega wyłączność ustawy przy ograniczaniu konstytucyjnych praw obywateli.


Jest przy tym oczywiste, że nakładanie - obowiązujących erga omnes - ograniczeń w zakresie podstawowych wolności i praw człowieka i obywatela musi odbywać się na podstawie prawidłowo stanowionego prawa, w szczególności zgodnie z podstawowymi zasadami wyrażonymi w Konstytucji, a zatem wprowadzenie powszechnych nakazów i zakazów dotyczących podstawowych praw i wolności obywatelskich może nastąpić tylko w przypadku wprowadzenia jednego z trzech stanów nadzwyczajnych, co dotychczas nie miało miejsca. Zgodnie bowiem z art. 228 ust. 1 Konstytucji R.P., w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej, przy czym biorąc również pod uwagę ust. 3 powoływanego art. 228 Konstytucji RP - zasady działania organów władzy publicznej oraz zakres, w jakim mogą zostać ograniczone wolności i prawa człowieka i obywatela w czasie poszczególnych stanów nadzwyczajnych - powinna określać ustawa. Skoro pomimo zaistnienia przesłanek do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, władza wykonawcza nie zdecydowała się na wprowadzenie tego stanu, wprowadzając jedynie stan epidemii, a wcześniej stan zagrożenia epidemiologicznego, przy czym żaden z tych stanów nie może być uznany za stan nadzwyczajny w rozumieniu art. 228 Konstytucji, zatem ograniczenia wynikające z wprowadzenia takiego stanu nie mogą naruszać podstawowych praw i wolności.


Oczywiście, wolność ta nie ma charakteru nieograniczonego oraz bezwarunkowego i – jak już wyżej zauważono – może podlegać ograniczeniom określonym w ustawie, przy czym restrykcje w tym zakresie mogą być ustanawiane tylko w sytuacjach określonych w art. 31 ust. 1 i 3 Konstytucji RP. Z kolei, w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji RP można sformułować trzy kumulatywnie występujące przesłanki ograniczenia konstytucyjnych praw lub wolności obywatelskich. Pierwsza ma charakter formalny i wymaga wprowadzenia określonych ograniczeń w formie ustawy (wyłączone są więc regulacje podustawowe, jakimi są rozporządzenia). Drugą można określić, jako przesłankę materialną – pozwala na wprowadzenie tylko takich ograniczeń, które nie naruszają istoty danej wolności lub prawa podmiotowego. Trzecia natomiast, wytycza granice dopuszczalnego ograniczenia, tj. uznaje za akceptowalne takie ograniczenie, które jest konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia, moralności publicznej albo wolności i praw innych osób (por. P. Wiliński, "Proces karny w świetle Konstytucji", Warszawa 2011, r. 272-273 i cyt. tam orzecznictwo TK; a także wyrok TK z dnia 11 listopada 1998 r., K 39/97).


W odniesieniu do obowiązku przestrzegania nakazu zachowania ustawowej formy wprowadzania ograniczeń naruszających sferę wolności obywatelskich, w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 stycznia 2000 r. (P 11/98, OTK 2000, z. 1, poz. 3) zwrócono też uwagę na to, że „skoro ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności mogą być ustanawiane "tylko" w ustawie, to kryje się w tym nakaz kompletności unormowania ustawowego, które musi samodzielnie określać wszystkie podstawowe elementy ograniczenia danego prawa i wolności, tak aby już na podstawie lektury przepisów ustawy można było wyznaczyć kompletny zarys (kontur) tego ograniczenia. Niedopuszczalne jest natomiast przyjmowanie w ustawie uregulowań blankietowych, pozostawiających organom władzy wykonawczej czy organom samorządu lokalnego swobodę normowania ostatecznego kształtu owych ograniczeń, a w szczególności wyznaczania zakresu tych ograniczeń".


Także w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 czerwca 2000 r. (K 34/99, OTK 2000, z. 5, poz. 142) podkreślono, że „Ustawodawca nie może przekazywać do unormowania w drodze rozporządzenia spraw o istotnym znaczeniu dla urzeczywistnienia wolności i praw człowieka i obywatela zagwarantowanych w konstytucji. Wymienione sprawy muszą być regulowane bezpośrednio w ustawie.” Z tego wywodzi się, że brak zachowania ustawowej formy dla ograniczeń wolności i praw zagwarantowanych w Konstytucji RP prowadzić musi do dyskwalifikacji danego unormowania, jako sprzecznego z art. 31 ust. 3 Konstytucji (wyroki TK: z dnia 19 maja 1998 r., U 5/97; z dnia 12 stycznia 1999 r., P 2/98 i z dnia 12 stycznia 2000 r., P 11/98; z dnia 13 lipca 2011 r., K 10/09, OTK-A 2011, z. 6, poz. 56; z dnia 19 lipca 2011 r., P 9/09, OTK-A 2011, z. 6, poz. 59).


Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że akty prawne rangi niższej niż ustawa nie mogą wpływać na podstawową wolność wyboru odnośnie przestrzegania zaleceń w nich zamieszczonych. Pomijając niekonstytucyjność przepisów wydanych przez Radę Ministrów odnośnie zakrywania ust i nosa, zgodnie ze stanowiskiem Pana Doktora Nauk Prawnych Marka Jarockiego przepisy te nie mają mocy sprawczej również z tego powodu, iż według definicji w słowniku języka polskiego PWN termin "zakrywać" lub "zakryć" oznacza:


1. «położyć coś na czymś, czyniąc to niewidocznym»

2. «znaleźć się na czymś, przed kimś lub czymś, czyniąc coś lub kogoś niewidocznym lub zabezpieczonym od czegoś»

3. «zamknąć czymś jakiś otwór»

4. «ukryć przed kimś emocje, zamiary lub prawdę»


Termin "zakrywać" jak tez "zakryć" należy odróżnić od terminu "zakryć się" lub "zakrywać się", który oznacza:


1. «zasłonić się lub okryć się czymś»

2. «zostać zasłoniętym»


W art. 46 b pkt. 13 ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi ustawodawca użył terminu "zakrywania" a nie "zakrywania się". Jest to oczywiście czynność niewykonalna, bowiem byt materialny, jakim jest człowiek, nie może uczynić swoich ust i nosa niewidzialnymi. Tym samym, pomijając brak mocy sprawczej, nakaz czynienia czegokolwiek co jest niemożliwe, jest nieważny. Co więcej, ustawodawca posłużył się terminem "określonych". Termin ten oznacza «sprecyzowany, wiadomy, pewny». Domniemanie racjonalności ustawodawcy nakazuje założenie, że ustawodawca tworząc prawo wie co robi. Skoro więc posłużył się terminem "w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach", to znaczy że Rada Ministrów nie jest uprawniona do wydania przepisu obejmującego wszelkie okoliczności, wszystkie miejsca i wszelkie obiekty. Ma obowiązek wymienić je szczegółowo.


Tym samym, wszelkiego rodzaju obostrzenia konstytucyjnych praw i wolności wydane przez Radę Ministrów w formie rozporządzeń nie mają żadnej mocy sprawczej ani wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej ani wobec cudzoziemców znajdujących się na jej terytorium. Co oznacza, że należy je interpretować wyłącznie jako zalecenia, i uszanować wolność osobistą każdego człowieka i jego prawo do swobodnego wyboru co do postępowania zgodnie z nimi lub nie.


Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13 marca 1990 r., V KZP 33/89, OSP 1990, nr 10, s. 727 stwierdził, iż wolność osobista oznacza możliwość (niezależność, swoboda) podejmowania przez człowieka decyzji zgodnie z własną wolą. Wolność osobista nie jest przez państwo konstytuowana, lecz jest ona w stosunku do niego pierwotna. Możliwość samodzielnego wybierania sposobu postępowania przez osobę ludzką wynika z natury człowieka, nie zaś za przyznany przez państwo przywilej, którego realizacji jednostka może dopiero się domagać przed jego władzami na podstawie ustanowionych praw. To, co stanowi jej istotę, to możliwość wyboru przez jednostkę własnej drogi życiowej, prowadzącej w dowolnie obranym kierunku oraz podążania nią i w ten sposób kształtowania własnego losu. Wolność osobista wydaje się niejako zaadresowana do każdego z osobna, daje mu bowiem określoną możliwość samorealizacji.


Konstytucja RP z 1997 roku przyznaje wolność osobistą „każdemu”, a więc nie tylko obywatelom polskim, lecz również cudzoziemcom i bezpaństwowcom znajdującym się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej. Oznacza to, że każdy żyjący człowiek, czyli osoba fizyczna, może dochodzić państwowej ochrony w razie jej naruszenia. Wynika to w dużej mierze z oddziaływania na polskiego ustrojodawcę standardów międzynarodowych, gdyż niejako zgodnie z ich modelem tworzono polski katalog praw i wolności konstytucyjnych.


Wolność osobista jest związana z prawem do nietykalności osobistej, które może być uznane za synonim bezpieczeństwa - egzystencjonalnej potrzeby wynikającej z obiektywnych warunków bytowania oraz z relacji pomiędzy tymi warunkami a jednostką. Jego podmiotem mogą być wszystkie jednostki mające własne interesy i wyrażające ambicje realizacji tych interesów. Bezpieczeństwo jest więc wartością, której osiągniecie stanowi powinność elementarną, stojąc ponad różnorakimi przejawami aktywności społecznej. Istotne jest to, że bezpieczeństwo nie może i nie powinno być rozpatrywane jako wartość odrębna od innych, czyli posiada charakter interdyscyplinarny i utylitarny. Potrzeba poczucia bezpieczeństwa powoduje wolę dążenia do jej zaspokojenia. Wynika to z faktu przechodzenia od fazy aspiracyjnej do realizacyjnej tak poszczególnych jednostek, państw, jak i systemów międzynarodowych.


Istotą tak rozumianego prawa do nietykalności osobistej jest zagwarantowanie obywatelowi, że nie zostanie pozbawiony wolności przez samowolę sprawujących władzę ani przez nikogo innego. Nietykalność osobista czy też wolność od środków przymusu oznacza, że wobec jednostki nie mogą zostać zastosowane represje takie jak bicie, ranienie, torturowanie fizyczne, ale także dręczenie psychiczne. Przysługuje jej pierwszeństwo i nadrzędność logiczna w stosunku do unormowań składających się na system ochrony sfery fizycznej i psychicznej integralności osoby ludzkiej z tego względu, że poszanowanie nietykalności osobistej człowieka z konieczności wymaga wykluczenia ingerencji w postaci poddawania człowieka nieludzkiemu traktowaniu, na przykład poprzez nielegalne wymuszanie zakrywania ust i nosa.


Rozpatrywanie instytucji wolności osobistej i nietykalności osobistej wymaga przeanalizowania najważniejszych ratyfikowanych umów międzynarodowych. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 1948 roku – stworzona po okrucieństwach sprowadzonych na ludzkość przez władzę tyranów - zawiera liczne przepisy gwarantujące jej zachowanie. I tak, już w art. 3 jest mowa o przysługującym każdemu człowiekowi prawie m. in. do wolności, przy czym, jak się uważa, traktuje on o wolności rozumianej szerzej aniżeli tylko ochronie przed bezprawnym pozbawieniem swobody wyboru miejsca bytowania. I choć sama Deklaracja jest dokumentem o charakterze politycznym, a ponadto od jej przyjęcia stworzono wiele nowych umów międzynarodowych poświęconych tej tematyce, to jednak doniosłość deklaracji każe przyznawać jej rangę ius cogens, czyli norm obowiązujących państwa niezależnie od tego, czy były sygnatariuszami danej umowy międzynarodowej. Poza tym, traktowana jest jako zwyczaj międzynarodowy, i jako taki posiada oczywiście moc prawną. Tym bardziej, że członkowie organizacji w Deklaracji Milenijnej Narodów Zjednoczonych, uchwalonej na LV sesji Zgromadzenia Ogólnego, zobowiązali się w pełni respektować i stać na straży Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Warto jeszcze wspomnieć o istotnym zastrzeżeniu zawartym w art. 29 ust. 3 deklaracji, który implikuje, że nie można wykorzystać omawianego prawa w sposób sprzeczny z celami i zasadami ONZ, wyłożonymi w Karcie Narodów Zjednoczonych.


Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 roku już wyraźniej wypowiada się o kwestiach, poruszanych przez art. 9 Deklaracji. W art. 9 jest zapis konkretyzujący, że można zostać pozbawionym wolności na podstawie tylko i wyłącznie przesłanek ustawowych. Europejska Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 roku – fundament systemu Rady Europy – w art. 5 przyznaje prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego, które nie dotyczy ogólnej wolności człowieka, lecz jedynie ochrony przed samowolnym lub bezprawnym ograniczeniem przez agendy państwa swobody dysponowania przez człowieka swą osobą. Karta Praw Podstawowych, której art. 6 dotyczy prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego, ujmując je expressis verbis podobnie jak Konwencja. Łączenie zresztą wolności i bezpieczeństwa stanowi wyraz pewnej tendencji we współczesnym prawie, choć wartości te bywały sobie przeciwstawiane jako wykluczające się wzajemnie.


Wracając do Konstytucji RP, Ustawa ta wspomina o możliwości ograniczenia wolności osobistej i nietykalności osobistej. Przede wszystkim, norma art. 41 ust. 1 in fine wprowadza ustawową wyłączność wprowadzania ograniczeń lub pozbawienia wolności. Choć dalsze przepisy art. 41 mówią już tylko o pozbawieniu wolności, należy zgodnie z wnioskowaniem a maiori ad minus rozciągnąć również na ograniczenie wolności. Taka regulacja zapobiega arbitralnemu ograniczeniu wolności przez organy władzy wykonawczej, zwłaszcza doraźnemu i w szczególności ze względów politycznych lub w celu uzyskania społecznego poparcia, a także implikuje istnienie po stronie organu władzy publicznej obowiązku powołania się na przepis rangi ustawowej przy każdorazowym ograniczeniu wolności kogokolwiek i z jakichkolwiek powodów. Sama zaś ustawa, o której mowa w art. 41, powinna wyraźnie precyzować, kto, kiedy, z jakich powodów i na jakiej podstawie może działać z naruszeniem wolności osobistej jednostki.


Dopełnienie tej gwarancji stanowi ogólna regulacja art. 31 ust. 3, stanowiąca wobec niej lex generalis, wprowadzająca zasadę wyłącznie ustawowego regulowania ograniczeń w zakresie korzystania z wolności i praw konstytucyjnych, i to zgodnie z wartościami w tej regulacji wyrażonymi. Takie ograniczenie nie może w żadnym razie godzić w istotę wolności osobistej i nietykalności osobistej. Ograniczenie bowiem swobody decydowania o własnym losie musi mieć istotne społeczne podstawy. Nie istnieją od tej zasady żadne wyjątki w polskim systemie prawnym.


Wreszcie, ograniczenia wolności osobistej i nietykalności osobistej mogą zostać wprowadzone w stanach nadzwyczajnych. Odmiennie rzecz się przedstawia gdy chodzi o stan wyjątkowy i wojenny, a więc te, które mogą zostać wprowadzone z powodu określonych zjawisk społecznych lub politycznych, i w przypadku stanu klęski żywiołowej, którego racją wprowadzenia jest katastrofa naturalna.


Moją wolą i moim prawem jest nieprzestrzeganie maseczkowych zaleceń Rady Ministrów wydanych w formie rozporządzeń do Ustawy o zwalczaniu i zapobieganiu chorobom zakaźnym u ludzi. Mam do tego konstytucyjnie gwarantowane prawo. Obowiązkiem państwa polskiego jest zapewnić mi ochronę prawną przed dyskryminacją ze strony policjantów za korzystanie z tego prawa. Nawet, gdyby prawo pozytywne nie wynikało ze wskazanego wyżej ius naturale, a zakrywanie (a nie zasłanianie) ust i nosa byłoby wykonalne fizycznie, Konstytucja RP wyklucza moc sprawczą przepisów, których przestrzeganie jest szkodliwe dla zdrowia. A takimi przepisami są maseczkowe zalecenia Rady Ministrów. Uniemożliwianie prawidłowej wentylacji dróg oddechowych oznacza wzrost poziomu dwutlenku węgla w krwiobiegu. Organizm pozbawiany jest naturalnej ilości najsilniejszego środka leczącego choroby układu oddechowego – tlenu cząsteczkowego (O2). Ponadto, maski antycovidowe najczęściej są pochodzenia petrochemicznego. Im nowsza jest maseczka, tym więcej wydziela lotnych substancji chemicznych. Najczęściej są one pochodzenia petrochemicznego. Im nowsza maska i im dłużej noszona, tym większa ich ilość trafia do dróg oddechowych użytkownika. Przepełnienie płuc toksyczną substancją chemiczną może wywołać zaburzenia oddychania. Wiele osób cierpi na różne choroby układu oddechowego lub nadwrażliwość chemiczną, bóle i zawroty głowy, zmęczenie. Uniemożliwianie prawidłowego odkaszlnięcia, wykichania zarazków oraz wyplucia flegmy i śluzu jest kolejnym czynnikiem chorobotwórczym związanym z zakrywaniem ust i nosa. Systematycznie zatruwa krew i organy wewnętrzne organizmu. Zakłócone oddychanie zwiększa stres. Stres obniża odporność. Podczas stresu podwyższa się poziom kortyzolu. Prowadzi to do upośledzenia zdolności poznawczych, wytłumia funkcje tarczycy, powoduje hiperglikemię, zmniejsza gęstość kości i tkankę mięśniową, podwyższa ciśnienie krwi, obniża odporność na reakcje zapalne w ciele, spowolnia gojenie się ran. Im dłużej jesteśmy zmuszeni do noszenia maski, tym bardziej jest to denerwujące i jednocześnie stresujące staje się samo wychodzenie gdziekolwiek.


Według danych Stowarzyszenia Lekarzy i Chirurgów Amerykańskich, rozmiar cząsteczki wirusa SARS-COV-2 wynosi 0,125 mikrona (μm), wirusa grypy dla porównania 0,08-0,12 μm. Nawet maska chirurgiczna ma otwory między jej włóknami kilkaset razy większe niż średnica cząsteczki wirusa, najczęściej około 100 mikronów (μm). Jest to niewystarczający poziom filtracji w odniesieniu do jakichkolwiek wirusów. Nadzieja, że noszenie maseczek zapobiega rozprzestrzenianiu się pandemii jest taka jak na złowienie szprotki siecią na wieloryby.


Brak skuteczności masek chirurgicznych wskazuje, że wszelkie inne formy zasłaniania twarzy są bezsensowne. Jeżeli jednak ktoś decyduje się na irracjonalne posłuszeństwo faszystowskim wytycznym Rady Ministrów, powinien zmieniać maseczkę nie rzadziej niż co piętnaście minut. Jest to spowodowane tym, że ze względu na dużą wilgotność i temperaturę pod maską następuje przyspieszone namnażanie się groźnych patogenów z przełyku oraz jamy ustnej.


Według dyrektora ds. badań firmy Pfizer, dr Mike Yeadon, test PCR nie rozróżnia zakaźnego wirusa od niezakaźnego kwasu nukleinowego. Ministerstwo Zdrowia codziennie straszy komunikatami dotyczącymi liczby osób rzekomo zakażonych SARS-CoV-2, bazując na badaniach wymazów z nosogardzieli metodą PCR, czyli łańcuchowej reakcji polimerazy (ang. polymerase chain reaction). Problem w tym, że tą metodą stosowaną na masową skalę w laboratoriach diagnostycznych w Polsce i na świecie nie da się w żadnym razie potwierdzić zakażenia SARS-CoV-2.


Angażowanie całego społeczeństwa do walki z wydumaną pandemią (niewidzialnym fikcyjnym wrogiem), kosztem jego zadłużania i zubożania oraz doprowadzania do niewydolności „służby zdrowia”, którą skupia się na fikcyjnym zagrożeniu o znikomej śmiertelności na poziomie zwykłej sezonowej grypy, kierując na niego wszelkie środki i działania, a przy tym ignorując dotychczas rozpoznane i leczone schorzenia śmiertelne, zwiększając jeszcze bardziej ich śmiertelność, to zbrodnia przeciw ludzkości. Za zasłoną zaplanowanej pandemii strachu, rządy z premedytacją generują dla własnych narodów gigantyczne długi, niemożliwe do spłacenia przez te społeczeństwa. W efekcie ma to doprowadzić do utraty suwerenności państw narodowych oraz ich rozpadu, przejęcia ich w zarządzanie przez korporacje, doprowadzenie do utworzenia systemu totalitarnego (w którym człowiek nie ma żadnych praw) z jednym rządem światowym na czele. Ten system totalitarny wdrażany przy równoczesnym masowym ogłupianiu społeczeństw, jest opisany między innymi w książce Aldus’a Huxley’a „Nowy Wspaniały Świat”.


Przysłowiowym „gwoździem do trumny” wszelkich, nakazów, zakazów i obostrzeń dotyczących m.in. zasłaniania ust i nosa jest opublikowany pod adresem listlekarzy.pl otwarty list 430 polskich lekarzy, naukowców i pracowników służby zdrowia do polskich władz i mediów z 5.10.2020 roku jako wiarygodnego źródła merytorycznej wiedzy na temat wykreowanej w przestrzeni publicznej jedynie opartej na kłamstwach pandemii strachu:


„W sytuacji zagrożenia infekcją należy wzmacniać naturalną odporność poprzez zdrowe, pełnowartościowe odżywianie, oddychanie świeżym powietrzem, bez maseczki, zredukowanie stresu i zaspokajanie kontaktów społecznych i emocjonalnych. Z badań naukowych wynika, że śmiertelność ta (z powodu zakażenia SARS-Cov-2) sytuuje się na poziomie 0,02-0,4% czyli na poziomie normalnej fali grypy sezonowej). W Polsce do dn. 7.09.2020 zmarło 300 osób z dodatnim testem PCR bez chorób współistniejących, czyli 0,01%. Rozprzestrzenianie się wirusa zachodzi poprzez zarażenie drogą kropelkową (tylko u pacjentów, którzy kaszlą lub kichają) i aerozolową w zamkniętych, niewentylowanych pomieszczeniach. Dlatego też zakażenie jest niemożliwe na otwartym powietrzu. Śledzenie kontaktu i badania epidemiologiczne pokazują, że zdrowi ludzie (lub nosiciele bezobjawowi z pozytywnym wynikiem testu) są niemalże niezdolni do przeniesienia wirusa, stąd nie są dla siebie nawzajem zagrożeniem. Również przenoszenie wirusa przez przedmioty (np. pieniądze, zakupy czy wózki sklepowe) nie zostało udowodnione naukowo.


Maski są wskazane w przypadku kontaktu z grupą ryzyka lub osobami z niewydolnością oddechową i zmniejszają ryzyko infekcji drogą kropelkową. Jak przedstawiono w badaniach splot włókien w polecanych do powszechnego noszenia maseczkach bawełnianych ma wielkość rzędu mikrometrów, podczas gdy wielkość wirusów mieści się w granicach nanometrów czyli jest 1000-krotnie mniejsza. Nie ma więc podstaw fizycznych do twierdzenia, że maski chronią przed wirusem przenoszonym drogą powietrzną i zmniejszają jego ewakuację w przypadku drogi kropelkowej od chorego z objawami infekcji. Noszenie masek daje efekty uboczne. Niedobór tlenu (ból głowy, nudności, znużenie, utrata koncentracji) pojawia się dość szybko i ma efekt podobny do choroby wysokościowej. Pacjenci skarżą się na bóle głowy, problemy z zatokami i oddychaniem.


Zakumulowane CO2 prowadzi dodatkowo do toksycznego zakwaszenia organizmu, co niekorzystnie wpływa na odporność. Niektórzy eksperci ostrzegają nawet, że wirus rozprzestrzenia się lepiej przy nieodpowiednim noszeniu maski. Belgijski Kodeks Pracy (Kodeks 6) opisuje zawartość CO2 (wentylację w miejscu pracy) rzędu 900 ppm, maksymalnie 1200 ppm w szczególnych okolicznościach. Po noszeniu maski przez 1 minutę ten toksyczny limit jest znacznie podwyższony, trzykrotnie lub czterokrotnie przekraczając dopuszczalne maksymalne wartości. Jest to sytuacja oddychania w bardzo słabo wentylowanym pomieszczeniu. Standardy amerykańskie i unijne określają dopuszczalną koncentrację CO2 800-1500ppm.


Wszystko to stawia wielki znak zapytania wobec całościowej strategii izolacji społecznej i obowiązkowych masek dla zdrowych ludzi - nie ma naukowych dowodów, które by to wspierały. Maksyma "Po pierwsze nie szkodzić" jest właśnie podważana przez obecne środki i wizję możliwego wprowadzenia ogólnej szczepionki, która nie będzie poddana wcześniej szczegółowemu testowaniu.”


Nawet Łukasz Szumowski - były Minister Zdrowia, 26 lutego 2020 roku na antenie RMF FM mówił jednoznacznie o tym, że maseczki nie zabezpieczają przed wirusem i nie widzi sensu ich noszenia. W tym samym materiale zrównał koronawirusa z grypą oraz przychylił się do bezcelowości noszenia maseczek przez osoby, które nie mają objawów wskazujących na chorobę zakaźną.


Jarosław Pinkas, ówczesny Główny Inspektor Sanitarny, 4 września 2020 roku na antenie Radio ZET oświadczył, że maseczki mają raczej funkcję propagandową niż ochronną. Według niego maseczka świadczy o tym, że mamy pandemię (czyli przyznał, że nie decydują o niej aspekty obiektywne). Ma nam ona przypominać, że jesteśmy w trudnym czasie, jakby tu chodziło o wywołanie przez polityków efektu psychozy. Wyciągając z kieszeni swoją bawełnianą maseczkę (brak zachowania jakichkolwiek procedur sterylności i higieny) J. Pinkas przyznał, że cała agenda maseczkowa nie ma aspektu medycznego, lecz psychologiczny. Snuł narrację, że noszenie maseczek jest tylko zaleceniem, który każdy ma obowiązek przestrzegać a przymus ich zakładania i wymagania nie musi mieć pokrycia w polskim prawie. Zasygnalizował, że element opresyjności jest niewskazany a najlepszą metodą wprowadzenia wymogu maseczkowego ma być kodowanie siebie nawzajem poprzez wywieranie presji społecznej z odwoływaniem się do odpowiedzialności, racjonalności.


Mateusz Morawiecki, Prezes Rady Ministrów, 30 czerwca 2020 roku na wiecu w Świdniku, nawoływał seniorów do wzięcia udziału w nadchodzących wyborach twierdząc, że ta choroba została zwalczona i jest pod kontrolą, więc „nie ma się czego bać”. Zrównał ją z innymi chorobami i namawiał, aby się nie bać na zapas. Publicznie zaaprobował również chodzenie na wiece bez maseczek, pomimo panującego wtedy rządowego "nakazu zasłaniania ust i nosa" . W dniu 1 lipca 2020 roku na wiecu w Tomaszów Mazowieckim, przekonywał, że nie należy się obawiać tego wirusa, bo „on jest już w odwrocie, już teraz nie trzeba się jego bać”, ponieważ „trzeba pójść na wybory tłumnie”.


Podsumowując, elementarna wiedza o funkcjonowaniu organizmu bardzo mocno przemawia przeciwko zakrywaniu ust i nosa u osób zdrowych. Wymuszanie zakrywania ust i nosa jest nielegalną i brutalną ingerencją w podstawowy dla życia proces oddychania. Nielegalną, bowiem według art.31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw (...) nie mogą naruszać ISTOTY WOLNOŚCI i praw” obywateli. Brutalną, gdyż nie pozwala na wymianę gazową, na skutek czego zaburza przemianę materii, powodując regularne zatruwanie organizmu. Organy wewnętrzne z powodu niedoboru tlenu we krwi nie mogą prawidłowo funkcjonować. Dodatkowo wchłanianie drobnoustrojów gromadzących się i namnażających się w zasłaniającej usta i nos masce stanowi stałe zagrożenie dla zdrowia. Pozbawienie możliwości swobodnego oddychania ma głęboki wymiar psychologiczny i symboliczny. Może poważnie rzutować na odporność i wydolność populacji. Na skutki nie będziemy długo czekać. Staniemy w naszym kraju przed problemem, który będzie dotyczył dosłownie całego społeczeństwa.


Nosząc syntetyczną maskę, osoba filtruje powietrze przez materiał syntetyczny, który odgazowuje składniki pochodzenia petrochemicznego, z których większość ich jest wykonana. Zamaskowany osobnik wdycha następnie te toksyczne chemikalia. Wiele osób ma już różne choroby układu oddechowego lub wrażliwość chemiczną, więc nałożenie maski jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić. To samo dotyczy osób, które są stosunkowo zdrowe, ale mają np. problemy z oddychaniem lub alergie. W przypadku nowej maski, która jest umieszczona tuż nad ustami i nosem, te unoszące się w powietrzu chemikalia przechodzą bezpośrednio do dróg oddechowych. Dlatego pracowników należy oszczędzić tej błędnej praktyki. Przepełnienie płuc toksyczną substancją chemiczną może wywołać zaburzenia oddychania prowadzącego do umieszczenia pacjenta pod respiratorem, czego należy unikać.


Z każdym wdechem chora osoba pochłania również część wydychanego właśnie dwutlenku węgla. Zamiast wdychać świeże, czyste powietrze pełne tlenu, maska zmniejsza pobór tlenu i zastępuje je odpadowym produktem oddechowym – dwutlenkiem węgla. Subtelnie obniżając w ten sposób poziom tlenu, pozbawiamy się najsilniejszego środka leczącego choroby układu oddechowego – tlenu cząsteczkowego (O2). Co więcej, nawet niewielki wzrost poziomu dwutlenku węgla w krwioobiegu może przyczyniać się do niepokoju i nerwowości, a także powodować bóle głowy, zawroty głowy i zmęczenie. Nawet po krótkim noszeniu maski staje się ona brudna. Im bardziej zanieczyszczone jest powietrze wewnętrzne i / lub zewnętrzne, tym szybciej maska zostanie zanieczyszczona. Maska nie tylko przechwytuje cząsteczki stałe i zanieczyszczenia chemiczne z otaczającego powietrza, ale ich gromadzenie się w ciągu dnia dodatkowo utrudnia konieczny do życia proces oddychania.


Dlatego im dłużej maska jest noszona w zanieczyszczonym środowisku, tym staje się bardziej brudna i bardziej zanieczyszczona. Wystarczy przyjrzeć się filtrowi powietrza w domu lub garażu, jeśli chcemy zobaczyć, co się dzieje z dobrze znoszoną maską (aczkolwiek na znacznie mniejszą skalę). Teraz dodajmy do tej mieszanki ciągły kaszel i kichanie oraz plucie flegmy i śluzu. To, co nieuchronnie rozwinie się u nas po noszeniu takiej maski, to najgorszy scenariusz, który może rozwinąć naprawdę śmiertelne choroby.


Stres może obniżyć odporność. Zakrywanie twarzy zakłócające oddychanie może zwiększyć stres. Kortyzol jest hormonem ściśle związanym ze stresem. Działa jako kluczowy gracz w reakcji organizmu na stres i odgrywa istotną rolę w funkcjonowaniu organizmu, jest wydzielany przez nadnercza. Ale wysoki i utrzymujący się poziom kortyzolu we krwi u osób zestresowanych strachem przed COVID-19 może wywołać poważne problemy zdrowotne. Wykazano, że wyższe i dłuższe poziomy kortyzolu we krwi (takie jak związane z przewlekłym stresem) mają negatywne skutki, takie jak upośledzenie zdolności poznawczych, tłumienie funkcji tarczycy, brak równowagi cukru we krwi, taki jak hiperglikemia, zmniejszona gęstość kości, zmniejszenie tkanki mięśniowej, wyższe ciśnienie krwi, obniżona odporność i reakcje zapalne w ciele, spowolnione gojenie się ran i inne konsekwencje zdrowotne.


Poza tym każdy, kto kiedykolwiek nosił ciasną, drapiącą, syntetyczną maskę na twarzy, wie, że czuje się tak niekomfortowo, że chce ją zdjąć zaraz po założeniu. I im dłużej jesteśmy zmuszeni do noszenia maski, tym bardziej przygnębiające staje się całe to doświadczenie. To niepokojące doświadczenie jest przygnębiające fizycznie z wszystkich powodów wyjaśnionych powyżej, ale może również stać się toksyczne emocjonalnie. Im dłużej maska jest noszona w ciągu dnia, tym bardziej jest to denerwujące i jednocześnie stresujące staje się samo wychodzenie gdziekolwiek. Ktokolwiek wydał oficjalną „radę” noszenia maski w sposób przyjęty w całym kraju, dokonał na społeczeństwu ogromnej krzywdy. Zdrowy rozsądek nakazuje jej zdjęcie i wyrzucenie do kosza! Ktoś wprowadzając nową politykę krajową naraził Naród na zbiorową utratę zdrowia.


Osoby odpowiedzialne za tę bardzo złą radę dotyczącą masek stworzyły toksyczną kulturę koronawirusa, w której osoby noszące maskę patrzą na tych, którzy nie zakładają masek na twarz, jak na niebezpiecznych nonkonformistów, którzy w jakiś sposób zagrażają ich zdrowiu. W ten sposób noszenie maski szybko staje się zapalnikiem dzielącym Naród Polski. To z pewnością nie pomaga procesowi uzdrawiania – tak fizycznego, jak i psychicznego, którego wielu bardzo potrzebuje nie od dzisiaj.


Wymuszanie zasłaniania ust i nosa jest objawem sadyzmu w definicji frommowskiej. Jak zostało to wyżej wyjaśnione, wszelkie obostrzenia, które wprowadziła Rada Ministrów w formie rozporządzeń, nie mają mocy sprawczej z uwagi na to, że organ ten nie posiada uprawnień pozwalających jej na ingerencję w sferę praw i wolności obywatelskich. Rozporządzenia są wyłącznie aktami wykonawczymi do ustawy. Nie są równoznaczne z ustawą. Ustawa jest dokumentem prawnym, który musi przejść cały proces legislacyjny – przejść przez Sejm i Senat, aby na końcu została zwieńczona podpisem Prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Taki model ustanawiania jakichkolwiek ograniczeń wolnościowych ma za cel niedopuszczenie do skumulowania nadmiaru władzy w rękach jednej osoby bądź grupy ludzi. Chroni to istotę demokracji parlamentarnej przed przekształceniem w totalitaryzm taki sam, jak w ZSRR za czasów Józefa Stalina czy w Niemczech za czasów Adolfa Hitlera i jego partii NSDAP.


Historia XX w. a w szczególności lata 1939 – 1944 lub nawet do 1953 r. dowodzą niezwykłej szkodliwości niedemokratycznego zarządzania państwem, a także faktu, że tyrani sprzeciwiający się demokracji cierpią na zaburzenia psychiczne. Według Ericha Fromma Józef Stalin cierpiał na kliniczny przypadek nieseksualnego sadyzmu, Heinrich Himmler na kliniczny przypadek sadyzmu analno-tezauryzatorskiego, zaś Adolf Hitler na kliniczny przypadek nekrofilii (źródło: E. Fromm, „Anatomia ludzkiej destrukcyjności”, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1999). Ci ludzie oficjalnie byli członkami partii na czele których stali. Ich ministrowie – członkowie ich partii - byli tylko marionetkami w ich rękach, z którymi robili co chcieli.


Sadyzmem frommowskim w wykonaniu policjantów są działania wymuszające poprzez presję psychiczną podporządkowanie się niemającym mocy sprawczej przepisom z rozporządzeń Rady Ministrów, co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 191 § 1 k.k., który stanowi, iż Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W literaturze oraz judykaturze można odnaleźć pogląd, zgodnie z którym przez pojęcie groźby należy rozumieć nie tylko przemoc fizyczną, ale również przemoc psychiczną, która może polegać chociażby na zwykłym zaniechaniu czy też przymusie kompulsywnym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 września 1994 r., II KRN 159/94, OSNK 1994, Nr 9-10, poz. 61 z glosą aprobującą M. Surkonta, PS 1996, Nr 2, s. 81 i n.). W tym orzeczeniu chodziło o sytuację wywierania przemocy przez postępowanie z rzeczą, powodujące wpływ na przebieg procesów motywacyjnych pokrzywdzonej osoby.


Ze stanowiskiem o dopuszczalności formy przymusu psychicznego jako samoistnej postaci pojęcia „przemocy” z art. 191 § 1 k.k. identyfikuje się autor Komentarza do Kodeksu karnego J. L. stwierdzając, że nie wszystkie postacie przemocy psychicznej mieszczą się w pojęciu groźby bezprawnej. Wystarczy bowiem wskazać zachowanie polegające na grożeniu popełnieniem wykroczenia, które nie stanowi ani groźby karalnej w rozumieniu art. 190 k.k., ani nie mieści się w treści przepisu art. 115 § 12 kk. Ponadto przepis art. 191 § 1 k.k. stanowi ogólnie o przemocy więc na zasadzie lege non distinguente komentator przyjmuje, że chodzi o każdą postać przemocy, w tym psychicznej, która wykracza poza pojęcie groźby bezprawnej (red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do artykułów 222-316, wydanie 4, 2017, Legalis).


W mojej ocenie przyczyną zachowania policjantki może być nie tyle nieznajomość prawa – na pewno nie jest ignorantką. Podejrzewam, że źródłem jej narcystyczno-sadystycznego postępowania wobec mojej osoby mogą być ewentualne zaburzenia sfery psychiczno-seksualnej. Na przykład pragnienie rozładowania frustracji wynikających z braku skutecznego zaspokojenia potrzeb libidalno-seksualnych. Zaznaczam, że nie jest mi znany stan jej zdrowia psychicznego ani jej preferencje seksualne. To mogą stwierdzić jedynie lekarz psychiatra i lekarz seksuolog. Jednakowoż, w mojej ocenie podejrzenie o zaburzenia psychiczne (parafilie ukierunkowane na sadyzm) jest zasadne, ponieważ człowiek w pełni zdrowy psychicznie nie dokonuje czynów antyspołecznych i nie znęca się nad nikim – a dyskryminacja w postaci karania za korzystanie z wolności i prawa do nieprzestrzegania zaleceń Rady Ministrów jest właśnie znęcaniem się. Osoba z zaburzeniami psychicznymi może nie być zdolna do pracy w administracji publicznej – w szczególności w policji. E. Fromm w „Anatomii Ludzkiej Destrukcyjności” pisze: Główny błąd, który nie pozwala rozpoznać ludziom potencjalnych Hitlerów, zanim ukarzą swe prawdziwe oblicze, spoczywa w wierze, że całkowicie destrukcyjny i zły człowiek musi być diabłem – i wyglądać przynajmniej jak jego kuzyn; że musi nosić na czole piętno biblijnego Kaina tak widoczne, by każdy mógł rozpoznać jego destrukcyjność z daleka. Na pewno takie diabły istnieją, ale raczej rzadko są spotykane. Znacznie częściej osoba destrukcyjna będzie okazywać nam rodzaj uprzejmości, grzeczności, miłości, będzie kochać rodzinę, dzieci, zwierzęta. Będzie mówić o pięknych ideałach i dobrych zamiarach. Trudno naprawdę znaleźć człowieka wypranego z uprzejmości i dobrych chęci. Dlatego też, jak długo wierzy się, że zły człowiek ma na czole rogi, nie uda znaleźć się złego człowieka. Jak historia świata długa, tak Hitlerzy pojawiali się w różnych epokach, ujawniając się gdy wybiła ich dziejowa godzina. Badania psychiatryczne dowodzą, że wśród nas żyją setki Hitlerów. Nawet jeżeli stanowią znikomy procent populacji, jest ich wystarczająco wielu, aby byli bardzo niebezpieczni, gdy tylko udaje im się zdobyć wpływy na władzę. Autor nie wskazuje o jaką władzę chodzi, ale nie wyklucza też że może chodzić o krzywdzenie przy okazji wykonywania władzy publicznej. A cóż bardziej to umożliwia niż służba w policji?


Przemoc psychiczna, zwana też szantażem psychicznym, jest to technika manipulacji, mająca na celu wpłynięcie na uczucia i emocje drugiej osoby w celu wymuszenia na niej określonego zachowania. Sprawcy używają go świadomie, z reguły wobec osób, których reakcję są w stanie przewidzieć. Szantaż ma na celu wymuszenie uległości, wywołuje cierpienie ofiar, ulegających presji. Może stanowić jeden z elementów uporczywego nękania (stalkingu). Stosowanie przemocy psychicznej obserwuje się często u osób z zaburzeniem osobowości typu borderline (Eugenia Mandal, Makiawelizm i taktyki manipulacji podejmowane przez pacjentów z zaburzeniem osobowości typu borderline w życiu codziennym i podczas terapii, „Psychiatria Polska” (IV), 2013.).


Psychika jest bardzo delikatna. Psychiczne znęcanie się może spowodować wiele negatywnych konsekwencji w obszarze społecznym. To jeden z najważniejszych powodów, dla których należy mu za wszelką cenę zapobiegać. Liczą się też oczywiście uczucia. Ma ono miejsce wtedy, kiedy policjanci sprawiają, że obywatel odczuwa stres, strach lub odrzucenie. Wszystkie te negatywne emocje mają destrukcyjny wpływ na jego dobre samopoczucie. Ofiary przemocy psychicznej są narażone na silny stres, któremu towarzyszy poczucie lęku, zobowiązania i winy, co ma destrukcyjny wpływ na ofiary i może wiązać się z konsekwencjami takimi jak obniżona pewność siebie, zawstydzenie, obniżony szacunek do samego siebie, złość i wytrącenie z równowagi, poczucie zagrożenia, strach, poczucie winy, wyrzuty sumienia, bezradność. Warto też zajrzeć m.in. do komentarzy poświęconych artykułom o nieumyślnym spowodowaniu śmierci (art. 155 Kodeksu karnego) czy rozstroju zdrowia (art. 157 Kodeksu karnego).


Prawo gwarantuje ochronę zdrowia i życia. Są to wartości summum bonum. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla naruszania praw człowieka przez policjantów ślepo oddanych idei posłuszeństwa wobec swoich przełożonych do tego stopnia, że poprzez wymuszanie posłuszeństwa wobec niemających mocy sprawczej przepisom z rozporządzeń Rady Ministrów – członków partii Jarosława Kaczyńskiego Prawo i Sprawiedliwość, w mojej ocenie dążącej do sprawowania władzy w sposób nie demokratyczny, lecz totalitarny i autorytarny - łamią prawa i wolności ustanowione w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, który stanowi, iż Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie (…).


Należy podnieść, że zarzucane czyny popełniła jedna grupa – policjanci. Grupa ta jest zorganizowana hierarchicznie. Na jej czele stoi komendant główny, zaś jego podkomendni działają na jego rozkazy. Ludzie ci są uzbrojeni – mają broń palną. A że działanie pierwotne wyczerpuje znamiona opisanego wyżej przestępstwa z art. 231 par.1 k.k., nie ulega wątpliwości, iż zachodzi sytuacja opisana w Kodeksie karnym w art. 258:


§ 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.


§ 2. Jeżeli grupa albo związek określony w § 1 mają charakter zbrojny albo mają na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.


§ 3. Kto grupę albo związek określone w § 1 w tym mające charakter zbrojny zakłada lub taką grupą albo związkiem kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.


Nie bez znaczenia pozostaje ignorancja przez funkcjonariuszy policji przepisów postępowania administracyjnego. Administracyjno-porządkowy charakter działań policjantów wynika pośrednio z treści art. 5 ust. 1 i 2 Ustawy o Policji z dnia 6 kwietnia 1990 r. (Dz. U. z 2015 r. poz. 355, z późn. zm), który stanowi, iż Centralnym organem administracji rządowej (…) jest Komendant Główny Policji (…), i jest on przełożonym wszystkich funkcjonariuszy Policji, (…). Zgodnie z art. 6: 1. Organami administracji rządowej na obszarze województwa w sprawach, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt. 2 i 3, są komendant powiatowy (miejski) Policji oraz komendant komisariatu Policji. Co się zaś tyczy samych policjantów, zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 1997 r., sygn. akt: I PKN 66/96, OSNP 1997, nr 20, poz. 401, stosunek służbowy policjantów ma charakter administracyjnoprawny. Są to więc urzędnicy państwowi.


Ustawodawca w art. 5 § 2 Ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (k.p.a.) uregulował, że Ilekroć w przepisach Kodeksu postępowania administracyjnego jest mowa o: 3) organach administracji publicznej – rozumie się przez (…) centralne organy administracji rządowej, (…). Konsekwentnie, policjant wykonujący swoje czynności zobowiązany jest wykonywać je z poszanowaniem zasad sformułowanych w k.p.a. (zasady działania na podstawie przepisów prawa - art. 6 k.p.a., zasady przestrzegania prawa materialnego i procesowego w postępowaniu – art. 7 k.p.a., zasady pogłębiania zaufania uczestników postępowania administracyjnego do władzy publicznej – art. 8 k.p.a., zasady informowania stron – art. 9 k.p.a., który stanowi iż Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie poniosły szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają im niezbędnych wyjaśnień i wskazówek, czynnego udziału stron w postępowaniu – art. 10 k.p.a., zasady przekonywania w postępowaniu administracyjnym – art. 11 k.p.a., szybkości postępowania – art. 12 k.p.a.). W niniejszej sprawie kluczowego znaczenia nabiera zwłaszcza zasada wyrażona w art. 11 k.p.a., zgodnie z którą Organy administracji publicznej powinny wyjaśniać stronom zasadność przesłanek, którymi kierują się przy załatwianiu sprawy. Podstawowym celem tego przepisu jest doprowadzenie do wykonania przez strony decyzji bez potrzeby stosowania środków przymusu.


Podstawę prawną podjęcia czynności przez policjanta stanowi przytoczenie przepisów prawa materialnego i proceduralnych (por. m.in. wyrok WSA w Gdańsku z 8 marca 2018 r., sygn. III SA/Gd 929/17, LEX nr 2474883). Z treści art. 11 k.p.a. (zasada przekonywania) mającego zastosowanie przy wszelkich czynnościach dotyczących policji, wynika obowiązek policjanta przedstawienia dokładnej treści przepisu, na który powołuje się policjant. W sytuacji, gdy dany artykuł dzieli się na kilka ustępów, podzielonych również na litery, to brak wskazania który z ustępów tego przepisu znajduje zastosowanie w danej sprawie, narusza wymóg dokładnego podania podstawy prawnej (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 października 2007 r., sygn. II GSK 177/07). Podając podstawę prawną podejmowanych czynności administracyjno-porządkowych policjant ma obowiązek ustawowy wskazać miejsce publikacji tekstu pierwotnego lub tekstu jednolitego danego aktu prawnego oraz podać dane dotyczące jego ostatniej nowelizacji, gdyż spełnienie tego wymogu umożliwi osobie, której działania policjanta dotyczą, pełną identyfikację przepisu w kontekście całego obowiązującego aktu prawnego (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 8 listopada 2005 r., sygn. VII SA/Wa 431/05).


Powyższe przesądza o tym, że polecenie (akt władczy organu administracyjnego) ma charakter decyzji administracyjnej – art. 104. § 1 k.p.a. stanowi, że Organ administracji publicznej załatwia sprawę przez wydanie decyzji (…). Konsekwentnie, policjant dokonujący czynności administracyjno-porządkowych musi dokładnie podać legitymowanemu podstawę prawną według norm obowiązujących w prawie administracyjnym, co wynika z art. 107 § 1 k.p.a. (Decyzja zawiera oznaczenie organu administracji publicznej, datę wydania, oznaczenie strony lub stron, powołanie podstawy prawnej, rozstrzygnięcie, uzasadnienie faktyczne i prawne, pouczenie, czy i w jakim trybie służy od niej odwołanie oraz o prawie do zrzeczenia się odwołania i skutkach zrzeczenia się odwołania, podpis z podaniem imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego pracownika organu upoważnionego do wydania decyzji, a jeżeli decyzja wydana została w formie dokumentu elektronicznego – kwalifikowany podpis elektroniczny, w przypadku decyzji, w stosunku do której może być wniesione powództwo do sądu powszechnego, sprzeciw od decyzji lub skarga do sądu administracyjnego – pouczenie o dopuszczalności wniesienia powództwa, sprzeciwu od decyzji lub skargi oraz wysokości opłaty od powództwa lub wpisu od skargi lub sprzeciwu od decyzji, jeżeli mają one charakter stały, albo podstawie do wyliczenia opłaty lub wpisu o charakterze stosunkowym, a także możliwości ubiegania się przez stronę o zwolnienie od kosztów albo przyznanie prawa pomocy), a także działać z poszanowaniem art. 11 k.p.a, który zawiera jedną z kluczowych zasad postępowania administracyjnego: Organy administracji publicznej powinny wyjaśniać stronom zasadność przesłanek, którymi kierują się przy załatwieniu sprawy, aby w ten sposób w miarę możności doprowadzić do wykonania przez strony decyzji bez potrzeby stosowania środków przymusu, oraz art. 14 § 1 i 2 k.p.a., które stanowią, że Sprawy należy załatwiać w formie pisemnej lub w formie dokumentu elektronicznego w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz. U. z 2017 r. poz. 570 oraz z 2018 r. poz. 1000, 1544 i 1669), doręczanego środkami komunikacji elektronicznej; § 2. Sprawy mogą być załatwiane ustnie, telefonicznie, za pomocą środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu art. 2 objaśnienie pojęć ustawowych pkt. 5 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2017 r. poz. 1219 oraz z 2018 r. poz. 650) lub za pomocą innych środków łączności, gdy przemawia za tym interes strony, a przepis prawny nie stoi temu na przeszkodzie. Treść oraz istotne motywy takiego załatwienia powinny być utrwalone w aktach w formie protokołu lub podpisanej przez stronę adnotacji.


Podstawę prawną decyzji stanowi przytoczenie przepisów prawa materialnego, na których organ opiera rozstrzygnięcie danej sprawy co do jej istoty, jak również powołanie stosownych, mających szczególny związek z wydaniem decyzji, przepisów proceduralnych (por. m.in. wyrok WSA w Gdańsku z 8 marca 2018 r., sygn. III SA/Gd 929/17, LEX nr 2474883). W sytuacji, gdy dany artykuł dzieli się na kilka ustępów, podzielonych również na litery, to brak wskazania który z ustępów tego przepisu znajduje zastosowanie w danej sprawie, narusza wymóg dokładnego podania podstawy prawnej (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 października 2007 r., sygn. II GSK 177/07). Podając w decyzji podstawę prawną jej wydania, organ powinien wskazać miejsce publikacji tekstu pierwotnego lub tekstu jednolitego danego aktu prawnego oraz podać dane dotyczące jego ostatniej nowelizacji, gdyż spełnienie tego wymogu umożliwi stronom pełną identyfikację przepisu w kontekście całego obowiązującego aktu prawnego (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 8 listopada 2005 r., sygn. VII SA/Wa 431/05).


Jako, że policjanci w czasie interwencji naruszyli normy proceduralne je regulujące, zasadne jest wszczęcie i przeprowadzenie wobec nich postępowania dyscyplinarnego i wymierzenie im kary przewidzianej w art.134 ust. 1 pkt. 6 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. 1990 Nr 30 poz. 179 z późn. zm.),który stanowi, iż Policjantowi mogą być wymierzone kary dyscyplinarne: wydalenie ze służby. Nie może w państwie prawa tak być, aby policjanci działali nierzetelnie i robili co chcą. Za kogo oni się uważają? Są służbą, więc mają służyć jak prawo nakazuje, a nie poprzez samowolę manifestującą się w nieprzestrzeganiu prawa powszechnie obowiązującego i rozporządzeń MSWiA stawiać się ponad Suwerena – Naród Polski. Stosownie do uprawnienia z art. 14a k.p.a. (Organy administracji publicznej umożliwiają stronom ocenę działania urzędów kierowanych przez te organy, w tym pracowników tych urzędów), oceniam, że nierzetelność policjanta podczas rutynowej kontroli jest obraża ustanowioną w art. 8 § 1 k.p.a. (Organy administracji publicznej prowadzą postępowanie w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej (...)) zasadę pogłębiania zaufania do wymiaru sprawiedliwości.


Podsumowując, decyzję administracyjną – tj. akt jednostronny o charakterze władczym - można oprzeć wyłącznie na przepisie prawa o charakterze powszechnie obowiązującym. Decyzja administracyjna rozstrzyga sprawę co do istoty w całości lub części, a więc w sposób wiążący i trwały ustanawia, zmienia lub znosi stosunki administracyjne. Jest przejawem woli państwa reprezentowanego przez organ administracji publicznej wyrażonej w stosunku do strony postępowania administracyjnego. Podstawą prawną decyzji administracyjnej są przepisy o charakterze powszechnie obowiązującym. Decyzje wydawane są na podstawie przepisów prawa materialnego, a tylko wyjątkowo w oparciu o przepisy procesowe, np. decyzja stwierdzająca wygaśnięcie bezprzedmiotowej decyzji. Obowiązkiem organu administracji publicznej jest wydać decyzję administracyjną, ilekroć organ ten ma władczo rozstrzygnąć o prawach lub obowiązkach jednostki w oparciu o przepisy prawa materialnego. Adresatem decyzji jest zawsze strona postępowania. Stroną może być obywatel lub inny podmiot prawa, którego decyzja dotyczy.


Co do zasady, przepisy prawa procesowego nie mogą być samoistną podstawą prawną decyzji administracyjnej (wyjątkiem jest np. art. 105 k.p.a.). Podstawę prawną należy wskazać precyzyjne, tj. wszystkie powszechnie obowiązujące przepisy (wraz ze wskazaniem konkretnego artykułu, paragrafu, punktu itd.), które były podstawą rozstrzygnięcia (tj. zarówno przepisy prawa materialnego, jak i procesowego) wraz z podaniem źródła ich publikacji. Organ powinien wskazać wszystkie zmiany przywoływanego aktu prawnego do dnia wydania decyzji (a tym samym unikać stosowania klauzuli „ze zmianami”). Niepodanie podstawy prawnej lub powołanie się na niewłaściwy przepisy powoduje, że decyzja jest wadliwa. Należy bowiem odróżnić sytuację wydania decyzji bez podstawy prawnej od wydania decyzji bez powołania podstawy prawnej, która obiektywnie istnieje, a jedynie w wyniku uchybienia organu nie została zamieszczona lub została zamieszczona w sposób wadliwy. Samo bowiem niezamieszczenie w decyzji podstawy prawnej nie stanowi przesłanki do stwierdzenia nieważności wydanej w ten sposób decyzji. Ponieważ stanowi to uchybienie przepisom postępowania administracyjnego, może skutkować uchyleniem decyzji administracyjnej tylko w razie stwierdzenia, że miało istotny wpływ na wynik sprawy (por. wyrok NSA z dnia 16 kwietnia 1997 r., I SA/Kr 970/96). Może to nastąpić w następstwie wniesienia odwołania od decyzji (art. 138 § 2 k.p.a.) bądź skargi do sądu administracyjnego (art. 145 § 1 pkt 1 lit. c ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. 2012.270 – j.t. ze zm.) – dalej p.p.s.a.). Jeżeli natomiast podstawa prawna nie istnieje, decyzja jako wydana bez podstawy prawnej, jest decyzją nieważną, którą to nieważność winien stwierdzić organ na mocy z art. 156 § 1 pkt 2 k.p.a. bądź sąd administracyjny na mocy art. 145 § 1 pkt 2 p.p.ps.a. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.p.a.


Zgodnie ze stanowiskiem potwierdzonym przez Rzecznika Praw Obywatelskich publikację nagrania z interwencji przez osobę prywatną można uznać za działanie w ramach tzw. wyjątku dziennikarskiego, o którym mowa w art. 9 dyrektywy 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 24 października 1995 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w zakresie przetwarzania danych osobowych i swobodnego przepływu tych danych (Dz. U. UE. L. z 1995 r. Nr 281, str. 31 ze zm.). Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził, że „aby uwzględnić doniosłość wolności wypowiedzi w społeczeństwie demokratycznym, należy szeroko interpretować związane z nią pojęcia, w tym pojęcie dziennikarstwa (wyrok z dnia 16 grudnia 2008 r., Satakunnan Markkinapörssi i Satamedia, C‑73/07, EU:C:2008:727, pkt 56).


W związku z tym Trybunał przypomniał, że – zgodnie z ustalonym orzecznictwem – za działalność dziennikarską mogą zostać uznane działania, których celem jest publiczne rozpowszechnienie informacji, opinii lub myśli za pomocą jakiegokolwiek środka przekazu, a nawet okoliczność, że nagrywający nie jest zawodowym dziennikarzem nie wyklucza tego, aby zakresem stosowania powyższego przepisu nie można było objąć zarejestrowania nagrania wideo oraz opublikowania go na stronie internetowej zawierającej materiały wideo, na której użytkownicy mogą zamieszczać, odtwarzać i rozpowszechniać nagrania wideo (punkty 55-57 wyroku).


Oczywiście, jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości UE w cytowanym wyroku, nie każde opublikowanie materiału wideo w Internecie uznać można za wpisujące się w zakres „działalności dziennikarskiej”. Jeśli jednak upowszechnienie nagrania z interwencji miało na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na stanowiące zdaniem nagrywającego nadużycie działania funkcjonariuszy policji, choćby bez ich wiedzy i zgody, czynność taka może zostać uznana za działanie podjęte w ramach korzystania z wyjątku działalności dziennikarskiej. Rozważania te pozostają aktualne na gruncie obowiązującego obecnie stanu prawnego. Odpowiednie wyłączenie zastosowania przepisów o ochronie danych osobowych w tym zakresie wynikają z treści rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) (Dz. U. UE. L. z 2016 r. Nr 119, str. 1 ze zm.) (zob. pkt.153 preambuły oraz art. 85).


Jak wskazano w treści ww. orzeczenia, na gruncie tego typu spraw należy każdorazowo dokonywać starannego wyważenia pomiędzy prawem do poszanowania życia prywatnego i prawem do wolności wypowiedzi. Konieczność zapewnienia możliwości sprawowania społecznej kontroli działań funkcjonariuszy policji co do ich zgodności z prawem, w szczególności w związku z wolnością i nietykalnością osobistą, o których mowa w art. 41 Konstytucji RP, ma przy tym bardzo istotne znaczenie w demokratycznym państwie prawa, czego wyraz stanowią rozważania przedstawione przez Trybunał Sprawiedliwości UE w treści przywoływanego orzeczenia w odniesieniu do drugiego pytania prejudycjalnego.


Dodać należy, że art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2019 r. poz. 1791) stanowi, że do działalności polegającej na redagowaniu, przygotowywaniu, tworzeniu lub publikowaniu materiałów prasowych w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz. U. z 2018 r. poz. 1914) (…) nie stosuje się przepisów art. 5-9, art. 11, art. 13-16, art. 18-22, art. 27, art. 28 ust. 2-10 oraz art. 30 rozporządzenia 2016/679”. Jakkolwiek w odniesieniu do tzw. Wyjątku dziennikarskiego ustawa odsyła do przepisów ustawy – Prawo prasowe, które samo przewiduje bardzo szerokie rozumienie działalności dziennikarskiej, to i tak wyjątek ten musi być jednak przede wszystkim interpretowany w zgodzie z prawemunijnym, celem RODO (zob. pkt 153 preambuły RODO) oraz orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości.


Kontrola dziennikarska działania policjantów zakłada prawo nagrywania i publikowania zachowania funkcjonariuszy policji, która w mojej ocenie boi się, aby społeczeństwo poznało prawdę na temat wyczynów niektórych policjantów, którzy w mojej ocenie nie nadają się do służby w administracji państwowej, hańbiąc ją swoim niezgodnym z prawem i ze standardami chrześcijańskiej Europy zachowaniem wzorowanym na niemieckim nazistowskim gestapo i komunistycznym NKWD – bo tylko tak można nazwać bandytyzm w wykonaniu policjantów. Wolność prasy jest gwarantowana konstytucyjnie, przez art. 14, oraz art. 54 Konstytucji Rzeczypospolitej. Zaś zgodnie z art. 256 § 1 k.k. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa (…), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Przepis ten jest rozszerzeniem zakazu z art. 13 K RP, który stanowi iż Zakazane jest istnienie (…) organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu (…).


Wolność jest pojęciem o charterze uniwersalnym, jednocześnie zawierającym różnorodne jego wymiary. Zaś osobista wolność człowieka stanowi zasadnicze jej ogniwo. Niewątpliwie wolność będąca osobistym dobrem każdej jednostki związana jest z przestępstwami zamieszczonymi w rozdziale XXIII Kodeksu karnego zatytułowanym „przestępstwa przeciwko wolności”. Płaszczyzna filozoficzno-społeczna prezentuje wolność osobistą człowieka jako fundamentalne, naturalne a przede wszystkim niezbywane prawo jednostki. Toteż ideał człowieka wolnego pojmowany jest wówczas gdy człowiek nie jest zakuty ani w kajdany, ani zamknięty w więzieniu, ani nie żyje jak niewolnik w ciągłym strachu przed karą. I. Kant wolność jednostki łączył z godnością człowieka. Natomiast J. Lock zaliczał wolność do kategorii praw naturalnych stawiając ją na równi z prawem do własności a nawet życia.


Wolność jednostki w kategoriach historycznych kreśliła przywilej, który mógł nadać król. Okres wczesnego średniowiecza to początek licznych przywilejów począwszy od Wielkiej Karty Wolności. Gwarantowała ona ludziom wolnym niemożność uwięzienia bez wydania prawomocnego wyroku. Dokonać tego mogły tylko jednostki jej równe bądź wyrok musiał zapaść na mocy prawa krajowego. Podobnych przywilejów należy doszukiwać się w Złotej Bulli czy Jasticia Mayor.


Punktem wyjściowym dla analizy wolności w sensie prawnym jest Konstytucja i zawarte w niej prawa. Można pojmować wolność tę w sposób dwojaki. W pierwszym przypadku wolności skupiono się na jej fizycznym aspekcie. Wobec tego oznacza ona wolność poruszania się lub przemieszczania z jednego miejsca na inne, wolność prasy i wyrażania myśli. Drugie stanowisko rozumowania wolności dotyczy sfery moralnej. Sposobności decydowania i rozporządzania posiadanym dobrem, niekorzystania lub korzystania z określonych praw czy też podejmowania jakichkolwiek przedsięwzięć – w tym dziennikarskich. W obu przytoczonych przypadkach zachowanie przestępne ma miejsce wtedy tylko, gdy skierowane jest na wartość jaką jest wolność osobista jednostki.


Pisał również o tym J. Makarewicz, którego słowa doskonale wpasowują się w podsumowanie rozważań nad przedmiotem ochrony przestępstw przeciwko wolności – wolność jednostki, wolność działania lub zaniechania, wolność i nic więcej. Usiłowanie przez policję prewencji prasy i wolności słowa jest przestępstwem usiłowania bezprawnego pozbawienia społeczeństwa wolności i zmuszania go do podporządkowania woli policjantów, którzy stawiają się ponad prawem Rzeczypospolitej, w tym rozporządzeniami MSWiA.


Oczywiście zawiadomiłem o sprawie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro (Prokuratura Krajowa ul. Postępu 3, 02-676 Warszawa) oraz Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa), Rzecznika Praw Obywatelskich (Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich al. Solidarności 77. 00-090 Warszawa), Komendant Biura Spraw Wewnętrznych Policji (ul. Puławska 148/150, 02-624 Warszawa), zarzucając posterunkowej, iż:


· dopuściła się rażącej i oczywistej obrazy art. 14 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalonej przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r., przyjętej przez Naród w referendum konstytucyjnym w dniu 25 maja 1997 r., podpisanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 16 lipca 1997 r. (Dz.U. 1997 nr 78 poz. 483), który stanowi iż Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu, w zw. z art. 54 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, iż Każdemu zapewnia się wolność (…) pozyskiwania i rozpowszechniania informacji; i ust. 2 zd. 1, który stanowi, iż Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane, w zw. z art. 189 § 1 k.k., który stanowi iż Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – policjantka oraz jej przełożony usiłowali wprowadzić mnie w błąd co do prawa do zarejestrowania audiowizualnego i opublikowania w prasie i mediach społecznościowych wizerunku policjantów biorących udział w interwencji;


· odmówiła wylegitymowania się zgodnie z procedurą uregulowaną w § 2 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 lutego 2020 r. w sprawie sposobu postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów na podstawie art. 15 ust. 8 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, który stanowi, iż Policjant, który przystępuje do czynności służbowych związanych z wykonywaniem uprawnień określonych w § 1 pkt. 1, [legitymowanie osób w celu ustalenia ich tożsamości] (...), podaje swój stopień, imię i nazwisko, w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, przyczynę podjęcia czynności służbowych, a na żądanie osoby, wobec której jest prowadzona czynność, podaje podstawę prawną podjęcia tej czynności;


· nie podała podstawy prawnej uzasadniającej wszystkie dokonywane przez nią wobec mnie czynności, co stanowi rażącą i oczywistą obrazę przepisów Ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. 1960 Nr 30 poz. 168 z późn. z.), tj. art. 9, który stanowi, iż Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie poniosły szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają im niezbędnych wyjaśnień i wskazówek, i art. 11 który stanowi, iż Organy administracji publicznej powinny wyjaśniać stronom zasadność przesłanek, którymi kierują się przy załatwieniu sprawy, aby w ten sposób w miarę możności doprowadzić do wykonania przez strony decyzji bez potrzeby stosowania środków przymusu. Podstawę prawną podjęcia czynności przez policjanta stanowi przytoczenie przepisów prawa materialnego i proceduralnych (por. m.in. wyrok WSA w Gdańsku z 8 marca 2018 r., sygn. III SA/Gd 929/17, LEX nr 2474883). Z ustawowej zasady przekonywania mającej zastosowanie przy wszelkich czynnościach dotyczących policji, wynika obowiązek policjanta przedstawienia DOKŁADNEJ TREŚCI PRZEPISU, na który powołuje się policjant. W sytuacji, gdy dany artykuł dzieli się na kilka ustępów, podzielonych również na litery, to brak wskazania który z ustępów tego przepisu znajduje zastosowanie w danej sprawie, narusza wymóg dokładnego podania podstawy prawnej (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 października 2007 r., sygn. II GSK 177/07). Podając podstawę prawną podejmowanych czynności administracyjno-porządkowych policjant ma obowiązek ustawowy wskazać miejsce publikacji tekstu pierwotnego lub tekstu jednolitego danego aktu prawnego oraz podać dane dotyczące jego ostatniej nowelizacji, gdyż spełnienie tego wymogu umożliwi Osobie, której działania policjanta dotyczą, pełną identyfikację przepisu w kontekście całego obowiązującego aktu prawnego (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 8 listopada 2005 r., sygn. VII SA/Wa 431/05);


· przekroczyła granice ustanowione w art. 15 ust. 1 pkt. 5 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz.U.2020.0.360 t.j.), który stanowi, iż Policjanci wykonując czynności, o których mowa w art. 14, mają prawo: (…) dokonywania kontroli osobistej, a także przeglądania zawartości bagaży i sprawdzania ładunku w portach i na dworcach oraz w środkach transportu lądowego, powietrznego i wodnego, w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary. Właściwe jest przytoczenie treści art. 14 tejże ustawy:


1. W granicach swych zadań Policja wykonuje czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe w celu:


1) rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw, przestępstw skarbowych i wykroczeń;


2) poszukiwania osób ukrywających się przed organami ścigania lub wymiaru sprawiedliwości, zwanych dalej „osobami poszukiwanymi”;


3) poszukiwania osób, które na skutek wystąpienia zdarzenia uniemożliwiającego ustalenie miejsca ich pobytu należy odnaleźć w celu zapewnienia ochrony ich życia, zdrowia lub wolności, zwanych dalej „osobami zaginionymi”. (…)


3. Policjanci w toku wykonywania czynności służbowych mają obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka. (…)


Policjantka podjęła wobec mnie czynności z przekroczeniem uprawnień ustawowych, bowiem uzasadniła podjęcie ich faktem iż nie przestrzegam niemających mocy sprawczej zaleceń Rady Ministrów zakrywania ust i nosa – w Polsce nie ma ustanowionego prawnego obowiązku przestrzegania niemających mocy sprawczej zaleceń zakrywania ust i nosa wydanych w formie rozporządzeń Rady Ministrów. Nie zachodziła więc okoliczność uzasadniająca podjęcie wobec mnie jakichkolwiek czynności przewidzianych w art. 15 i 14 Ustawy o Policji;


· sprzeniewierzyła się rocie ślubowania Policjanta z art. 27 pkt. 1 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz.U. 1990 nr 30 poz. 179), którą składał przed podjęciem służby: Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia. Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej oraz wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych. Ślubuję strzec tajemnic związanych ze służbą, honoru, godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad etyki zawodowej, w zw. z art. 58 ust. 1 tej ustawy, który stanowi, iż Policjant jest obowiązany dochować obowiązków wynikających z roty złożonego ślubowania;


· popełniła czyn wyczerpujący znamiona przestępstwa z art. 191 § 1 k.k. stanowi, iż Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, w zw. z art. 231. § 1.k.k., który stanowi iż Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, – nielegalne działanie policjantki ma na celu wywarcie na mnie presji w celu przestrzegania niemających żadnej mocy sprawczej w polskim porządku prawnym wyżej opisanych zaleceń Rady Ministrów, a ja nie zamierzam i nie będą ich przestrzegał. Co więcej, wskutek zastosowanej presji psychicznej bezprawnie weszła w posiadanie moich danych osobowych obejmujących imię, nazwisko, PESEL, serie i numer dowodu osobistego, adres zameldowania, adres zamieszkania – co wyczerpuje znamiona czynu z art. 107 ust. 1 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. 2018 poz. 1000 z późn. zm.), który stanowi, iż Kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch; Policjantka usiłowała także uzyskać informację dotyczącą ilości osób pozostających na moim utrzymaniu - bezskutecznie;


· nie pouczyła o prawie do złożenia do Prokuratora zażalenia na czynności policjanta, o którym stanowi art. 15 ust. 7 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. 1990 Nr 30 poz. 179 z późn. zm.): Na sposób prowadzenia czynności, o których mowa w ust. 1 pkt 1–4a, 5a–7 i 10, przysługuje zażalenie do właściwego miejscowo prokuratora.


Co bulwersujące, opisane czyny funkcjonariusza policji są również obrazą przepisów:


- Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej uchwalonej w dniu 2 kwietnia 1997 r. przez Zgromadzenie Narodowe, zatwierdzonej w ogólnonarodowym referendum 25 maja 1997 r., ogłoszona w Dz. U. Z 1997 r. Nr 78, poz. 483, która weszła w życie w dniu 17 października 1997 r., ostatnio zmieniona Ustawą z dnia 7 maja 2009 r. o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. 2009 Nr 114, poz. 946):


Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.


Art. 5. Konstytucji RP, który stanowi iż Rzeczpospolita Polska (…) zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli (…)


Art. 7. Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.


Art. 8. 1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.


2. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.


Art. 9. Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.


Art. 30. Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.


Art. 31. 1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.


2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.


3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.


Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.


2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.


Art. 37. 1. Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji.


Art. 38. Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.


Art. 41. 1. Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie.


Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.


Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.


Art. 87.1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.


Art. 91.1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.


2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.


3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.


- Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r. zmienionej następnie Protokołami nr 3, 5 i 8, oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (Dz. U. 1993 nr 61 poz. 284):


Art. 5.1. Każdy ma prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Nikt nie może być pozbawiony wolności, (…) z wyjątkiem przypadków wskazanych w tym ustępie i w trybie ustalonym przez prawo.


Art. 8.1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego (…)


2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób.


Art. 9.1. Każdy ma prawo do wolności myśli (…); prawo to obejmuje (…) wolność uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, swego wyznania lub przekonań przez (…) praktykowanie (…).


2. Wolność uzewnętrzniania (…)przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.


Art. 10.1. Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe.


Art. 14. Korzystanie z praw i wolności wymienionych w niniejszej Konwencji powinno być zapewnione bez dyskryminacji wynikającej z takich powodów jak płeć (…) bądź z jakichkolwiek innych przyczyn.


Art. 17. Żadne z postanowień niniejszej Konwencji nie może być interpretowane jako przyznanie jakiemukolwiek państwu, grupie lub osobie prawa do podjęcia działań lub dokonania aktu zmierzającego do zniweczenia praw i wolności wymienionych w niniejszej Konwencji, albo ich ograniczenia w większym stopniu, niż przewiduje to Konwencja.


- Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka uchwalonej przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucją 217/III A w dniu 10 grudnia 1948 roku w Paryżu:


Art. 2. Każda osoba jest uprawniona do korzystania ze wszystkich praw i wolności ogłoszonych w niniejszej Deklaracji bez jakiejkolwiek różnicy, zwłaszcza ze względu (…) poglądy polityczne lub jakiekolwiek inne, (…) lub jakąkolwiek inną sytuację. (…)


Art. 3. Każda osoba ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego.


Art. 7. Wszyscy są równi wobec prawa i są uprawnieni bez jakiejkolwiek dyskryminacji do równej ochrony prawnej. Wszyscy są uprawnieni do równej ochrony przed jakąkolwiek dyskryminacją sprzeczną z niniejszą Deklaracją oraz przed jakimkolwiek podżeganiem do takiej dyskryminacji.


Art. 12. Nikt nie będzie podlegać arbitralnemu wkraczaniu w jego życie prywatne, (…). Każdy jest uprawniony do ochrony prawnej przed takim wkraczaniem lub takimi zamachami.


Art. 29.2. W korzystaniu ze swych praw i wolności, każdy podlega jedynie takim ograniczeniom, które są określone przez prawo, wyłącznie w celu zapewnienia należytego uznania i poszanowania praw i wolności innych, oraz zaspokojenia słusznych wymagań moralności, porządku publicznego i powszechnego dobrobytu w społeczeństwie demokratycznym.


Art. 30. Żadnego postanowienia w niniejszej Deklaracji nie wolno interpretować jako domniemania na rzecz państwa, grupy lub osoby jakiegokolwiek prawa do zaangażowania się w jakąkolwiek działalność albo do dokonania jakiegokolwiek czynu zmierzającego do zniszczenia któregokolwiek z ogłoszonych tu praw i wolności.


- Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz.U. 1977 nr 38 poz. 167):


Art. 2. Każde z Państw Stron niniejszego Paktu zobowiązuje się przestrzegać i zapewnić wszystkim osobom, które znajdują się na jego terytorium i podlegają jego jurysdykcji, prawa uznane w niniejszym Pakcie, bez względu na jakiekolwiek różnice, takie jak: (…) poglądy polityczne lub inne, (…) lub jakiekolwiek inne okoliczności.


Art. 5. 1. Żadne postanowienie niniejszego Paktu nie może być interpretowane jako przyznanie jakiemukolwiek Państwu, grupie lub osobie jakiegokolwiek prawa do podjęcia czynności lub dokonania aktu mającego na celu zniweczenie praw lub wolności uznanych w niniejszym Pakcie albo ich ograniczenie w szerszym stopniu, niż przewiduje to niniejszy Pakt.


2. Żadne z podstawowych praw człowieka uznanych lub istniejących w którymkolwiek z Państw-Stron niniejszego Paktu na podstawie ustaw, konwencji, zarządzeń lub zwyczaju nie może być ograniczone ani zawieszone pod pretekstem, że niniejszy Pakt nie uznaje takich praw lub że uznaje je w węższym zakresie.


Art. 9. Każdy ma prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego.


Art. 17. 1.Nikt nie może być narażony na samowolną lub bezprawną ingerencję w jego życie prywatne (…).


2. Każdy ma prawo do ochrony prawnej przed tego rodzaju ingerencjami i zamachami.


Art. 18. 1. Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania. Prawo to obejmuje wolność posiadania lub przyjmowania (…) przekonań według własnego wyboru oraz do uzewnętrzniania indywidualnie czy wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, (…) przekonań przez (…) praktykowanie i nauczanie.


2. Nikt nie może podlegać przymusowi, który stanowiłby zamach na jego wolność posiadania lub przyjmowania (…) przekonań według własnego wyboru.


3. Wolność uzewnętrzniania przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i są konieczne dla ochrony bezpieczeństwa publicznego, porządku, zdrowia lub moralności publicznej albo podstawowych praw i wolności innych osób.


Art. 26. Wszyscy są równi wobec prawa i są uprawnieni bez żadnej dyskryminacji do jednakowej ochrony prawnej. Jakakolwiek dyskryminacja w tym zakresie powinna być ustawowo zakazana i powinna być zagwarantowana przez ustawę równa dla wszystkich i skuteczna ochrona przed dyskryminacją z takich względów, jak: (…) poglądy polityczne lub inne, (…) lub jakiejkolwiek inne okoliczności.


- Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz.U. 1977 nr 38 poz. 169):


Art. 2.2. Państwa Strony niniejszego Paktu zobowiązują się zagwarantować wykonywanie praw zawartych w niniejszym Pakcie bez żadnej dyskryminacji ze względu na (…) poglądy polityczne lub inne, (…) lub jakiekolwiek inne okoliczności.


Art. 4. Państwa Strony niniejszego Paktu uznają, że korzystanie z tych praw, zapewnione przez Państwo zgodnie z niniejszym Paktem, może być poddane przez Państwo tylko takim ograniczeniom, jakie przewiduje ustawa, i tylko w stopniu, w jakim jest to zgodne z istotą tych praw, oraz wyłącznie w celu popierania powszechnego dobrobytu w społeczeństwie demokratycznym.


Art. 5.1. Żadne z postanowień niniejszego Paktu nie może być interpretowane jako przyznanie jakiemukolwiek Państwu, grupie lub osobie jakiegokolwiek prawa do podjęcia czynności lub dokonania aktu mającego na celu zniweczenie praw lub wolności uznanych w niniejszym Pakcie, albo ich ograniczenie w szerszym stopniu, niż przewiduje to niniejszy Pakt.


2. Żadne z podstawowych praw człowieka uznanych lub istniejących w jakimkolwiek kraju na podstawie ustaw, konwencji, zarządzeń lub zwyczaju nie może być ograniczone ani zawieszone pod pretekstem, że niniejszy Pakt nie uznaje takich praw lub że uznaje je w węższym zakresie.


Art. 12.1. Państwa Strony niniejszego Paktu uznają prawo każdego do korzystania z najwyższego osiągalnego poziomu ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego.


- Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U. 2008 nr 234 poz. 1570):


Art. 46a. W przypadku wystąpienia stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego (…), Rada Ministrów może określić, w drodze rozporządzenia, (…):


2) rodzaj stosowanych rozwiązań – w zakresie określonym w art. 46b – mając na względzie zakres stosowanych rozwiązań oraz uwzględniając bieżące możliwości budżetu państwa oraz budżetów jednostek samorządu terytorialnego.


Art. 46b W rozporządzeniu, o którym mowa w art. 46a, można ustanowić: (…) 13) nakaz zakrywania ust i nosa, w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach, wraz ze sposobem realizacji tego nakazu.


- Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. 1964 Nr 16 poz. 93 z późn. zm.):


Art. 23. Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek (…), nietykalność mieszkania, (…), pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.


Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.


W odpowiedzi zastępca dowódcy Oddziału Prewencji Policji w Warszawie Pan młodszy inspektor Piotr Wałowski stwierdził, że postawione policjantce zarzuty uznaje za bezpodstawne. W akapicie swojej odpowiedzi nieprawidłowo wskazał podstawę prawną przeprowadzonego postępowania skargowego, tj. pominął zamieszczenie informacji o roku opublikowania Dziennika Ustaw, jego numerze i pozycji pod którą można zapoznać się z treścią Ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego, wraz z Dziennikiem Ustaw w którym opublikowano jej ostatnią zmianę. Pominięcie przez policjanta wskazania aktu publikacji Ustawy jest obrazą art. 9 k.p.a. (Dz. U. 1960 Nr 30 poz. 168 z późn. zm.), który stanowi, iż Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach (…) prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego (…). Policjant ma obowiązek ustawowy wskazać miejsce publikacji tekstu pierwotnego lub tekstu jednolitego danego aktu prawnego oraz podać dane dotyczące jego ostatniej nowelizacji, gdyż spełnienie tego wymogu umożliwi osobie, której działania policjanta dotyczą, pełną identyfikację przepisu w kontekście całego obowiązującego aktu prawnego (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 8 listopada 2005 r., sygn. VII SA/Wa 431/05).


Warto dodać, że zasady ortografii wymagają, aby w tytułach ustaw pierwszy wyraz pisać wielką literą (zob. np. Wielki słownik ortograficzny PWN, par. [73], czyli 18.16), co nie koliduje z Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej” (Dz.U. 2002 nr 100 poz. 908). Podnoszę, że zgodnie z art. 58 ust. 1 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. 1990 Nr 30 poz. 179 z późn. zm.), Policjant jest obowiązany dochować obowiązków wynikających z roty złożonego ślubowania, której treść jest wymieniona w art. 27 ust. 1 tej ustawy (Przed podjęciem służby policjant składa ślubowanie według następującej roty: „Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: (…) strzec (…) dobrego imienia służby (…)”). Sporządzenie pisma procesowego przez oficera Policji Pana młodszego inspektora Piotra Wałowskiego w sposób kolidujący z zasadami ortografii języka polskiego ośmiesza korpus oficerów starszych Policji, o którym stanowi art. 47 ust. 1 pkt. 2 lit. c Ustawy o Policji.


Powyżej opisane błędy dowodzące niekompletnej umiejętności formułowania pism procesowych jak również niekompletnej znajomości zasad ortografii języka polskiego powtarzają się w dalszej części pisma. Ewentualne powoływanie się przez policjanta na okoliczność, iż nie jest prawnikiem ani polonistą, nie zwalniają go z obowiązku poprawnego wykonywania czynności procedury administracyjnej. Poszanowanie dobrego imienia służby wymaga uzupełnienia wiedzy, aby na przyszłość uniknąć błędów ośmieszających korpus oficerów starszych Policji.


Starszy oficer Policji twierdzi, że korzystanie w prawa ponadstanowionego potwierdzonego w Konstytucji RP jest wykroczeniem z art. 116 §1a Ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz. U. 1971 Nr 12 poz. 114 z późn. zm.), który stanowi, iż Kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany. Stanowisko starszego oficera Policji jest oczywiście niezasadne, bowiem jest niezgodne z obowiązującym w Polsce konstytucyjnym porządkiem prawnym (vide: art. 27 ust. 1 w zw. z art. 58 ust. 1 Ustawy o Policji). Co więcej, sformułowanie „(…) w związku z popełnionym przez Pana wykroczeniem (…)” dowodzi, iż policjant ten stawia się w roli Sądu Rzeczypospolitej Polskiej. Można to rozumieć jako ignorancję ustanowionego Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządku prawnego mającą w swojej podstawie brak odwagi do wykonania obowiązku z art. 58 ust. 1 Ustawy o Policji z uwagi na ryzyko wydalenia ze służby z powodów politycznych.


W dalszej części pisma policjant napisał, że policjantka, na czynności której złożyłem skargę, poinformowała mnie o konieczności wskazania danych niezbędnych do sporządzenia wniosku o ukaranie. Jest to oczywiście kłamstwo. Policjantka nic takiego nie zrobiła. Po drugie, nie zaistniały okoliczności uzasadnione prawem do podjęcia wobec mnie jakichkolwiek czynności wskazanych w art. 15 ust. 1 pkt. 1 w zw. z art. 14 ust. 1 pkt. 1 Ustawy o Policji – w szczególności do pozyskania moich danych osobowych (stanowi to występek z art. 107 ust. 1 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych - Dz. U. 2018 poz. 1000 z późn. zm.). Po trzecie, Ustawa o Policji nie uprawnia policjantki dokonującej czynności legitymowania do uzyskania jakichkolwiek danych innych niż niezbędne do ustalenia tożsamości. Oznacza to, że nawet gdyby zachodziły okoliczności uzasadniające wylegitymowanie mnie, policjantka nie ma prawa pozyskania informacji o moim miejscu zatrudnienia, adresie zamieszkania (to nie jest adres do doręczeń w kraju), danych o warunkach materialnych, rodzinnych i osobistych.


Starszy oficer Policji stwierdził, że z treści zapisów w notatnikach służbowych i złożonych wyjaśnień funkcjonariuszy wynika, że policjantka dopełniła obowiązku z § 2 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 lutego 2020 r. w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów (Dz. U. Rzeczypospolitej polskiej z dnia 6 lutego 2020 r. poz. 192), który stanowi, iż Policjant, który przystępuje do czynności służbowych związanych z wykonywaniem uprawnień określonych w § 1 pkt 1, 3, 6 i 7, podaje swój stopień, imię i nazwisko, w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, przyczynę podjęcia czynności służbowych, a na żądanie osoby, wobec której jest prowadzona czynność, podaje podstawę prawną pod[1]jęcia tej czynności. Policjanci kłamią, ponieważ policjantka nie podała podstawy prawnej, zaś asystujący jej podoficer starszy sztabowy Policji usiłował wprowadzić mnie w błąd twierdząc, że policjantka nie ma obowiązku przytoczyć treści przepisów prawa materialnego i proceduralnych – co stoi w sprzeczności z m.in. z wyrokiem WSA w Gdańsku z 8 marca 2018 r., sygn. III SA/Gd 929/17, LEX nr 2474883). Z treści art. 11 k.p.a. (zasada przekonywania) mającego zastosowanie przy wszelkich czynnościach dotyczących policji, wynika obowiązek policjanta przedstawienia DOKŁADNEJ TREŚCI PRZEPISU, na który powołuje się policjant. W sytuacji, gdy dany artykuł dzieli się na kilka ustępów, podzielonych również na litery, to brak wskazania który z ustępów tego przepisu znajduje zastosowanie w danej sprawie, narusza wymóg dokładnego podania podstawy prawnej (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 października 2007 r., sygn. II GSK 177/07). Jak zaznaczyłem wcześniej, podając podstawę prawną podejmowanych czynności administracyjno-porządkowych policjant ma obowiązek ustawowy wskazać miejsce publikacji tekstu pierwotnego lub tekstu jednolitego danego aktu prawnego oraz podać dane dotyczące jego ostatniej nowelizacji, gdyż spełnienie tego wymogu umożliwi osobie, której działania policjanta dotyczą, pełną identyfikację przepisu w kontekście całego obowiązującego aktu prawnego (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 8 listopada 2005 r., sygn. VII SA/Wa 431/05).


Co więcej, starszy oficer Policji przyznał, że policjantka sporządziła notatkę urzędową celem przygotowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie i przekazania jej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. Pisałem już w PDF-ach i artykułach prasowych, że złożenie wniosku o ukaranie z pominięciem w nim wskazania okoliczności, iż niezakrywanie ust i nosa nie jest wykroczeniem, stanowi przestępstwo z art. 271 § 1 k.k., jak również nie uzasadnia przeprowadzenia postępowania administracyjnego przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Podnieść należy, iż również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w prawomocnym wyroku w sprawie VII SA/Wa 1624/20, tak samo jak wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z dniu 20.10.20 r. III SA/Gl 540/20 potwierdza potwierdza bezprawność stosowanych obostrzeń. Z orzeczenia Sądu wynika, że notatka funkcjonariusza Policji nie jest właściwym dowodem, a przepisy rozporządzenia jako przepisy podustawowe nie mogą ograniczać prawa obywatela do poruszania się (art. 52 ust. 3 Konstytucji RP). WSA w Warszawie uznał, że zarówno przepisy rozporządzeń covidowych są niezgodne z Konstytucją, gdyż jako przepisy podustawowe ograniczają niezgodnie z art. 92 ust. 1 Konstytucji prawo do poruszania się obywatela bez żadnych ograniczeń (wbrew art. 52 ust. 3 Konstytucji RP). WSA w Warszawie odmówił więc stosowania tych przepisów. Powyższe oznacza, że kary nakładane przez PPIS są wydawane bez mogącej być uznaną za skuteczną i legalną podstawy prawnej. To z kolei stanowi przesłankę z art. 156 § 1 pkt 2 k.p.a. nakazującą WSA w Warszawie stwierdzenie nieważności obu decyzji, co nastąpiło stosownie do art. 145 § 1 pkt. 2 Ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. 2002 Nr 153 poz. 1270 z późn. zm.), który stanowi, iż Sąd uwzględniając skargę na decyzję lub postanowienie: (…) stwierdza nieważność decyzji lub postanowienia w całości lub w części, jeżeli zachodzą przyczyny określone w art. 156 Kodeksu postępowania administracyjnego lub w innych przepisach.


Treść w dalszej części pisma dowodzi stronniczości zawodowej starszego oficera Policji, a ponadto, że bandytyzmu w Warszawie dokonują przyjezdni policjanci - w opisanej sprawie z Krakowa. Prawdopodobnie miejscowi policjanci nie chcą rozrabiać. Dlatego KGP nawozi hołotę z innych miast na tzw. "gościnne występy". Aby ukrócić ten bandycki proceder zasadne jest wcielenie Oddziału Prewencji Policji do straży miejskiej podległej pod samorząd terytorialny. Strażników miejskich nie wysyła się do innych miast w celach pacyfikacyjnych.


Co zaś do bandytyzmu policjantów - Sąd go oceni, oni zaś usiądą na ławie oskarżonych, choćby w postepowaniu subsydiarnym. Co więcej, wszelkie skutki nielegalnego pozyskania lub obrotu danymi osobowymi przez policjantkę lub PPIS powodują, że pokrzywdzonemu przysługuje roszczenie o ochronę dóbr osobistych i o zapłatę zadośćuczynienia za ich naruszenie oraz odszkodowania za szkodę majątkową wyrządzoną przez policjantów i PPIS (koszty postępowania plus utracony zysk spowodowany poświęceniem czasu na postępowania zamiast na realizację umów).

____________________________________________

Jeżeli niniejszy artykuł spodobał się Tobie, wspomóż mnie poprzez wpłatę dowolnej kwoty na mój rachunek bankowy podany w nagłówku strony lub poprzez paypal: paypal.me/adamkloszewski


Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page