Dożywotnia izolacja psychopatów jest jedynym sposobem zabezpieczenia społeczeństwa przed niebezpiecznym wskutek mutacji genetycznej człowiekiem.
Problematyka odpowiedzialności karnej psychopatów oraz kwestia zabezpieczenia społeczeństwa przed jednostkami stwarzającymi zagrożenie z powodu zaburzeń osobowości są przedmiotem regulacji Ustawy z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (Dz. U. 2014 poz. 24). Niewątpliwie jest to istotny problem, gdyż psychopatia występuje w społeczeństwie równie często jak schizofrenia (1-2% populacji) – w jednomilionowym mieście żyje około 10-20 tysięcy psychopatów. Przeciętnie 20% kobiet i mężczyzn przebywających w zakładach karnych to właśnie psychopaci. Ponadto są oni sprawcami ponad 50% najpoważniejszych przestępstw (Zob. R. D. Hare, Psychopaci są wśród nas, Kraków 2008, s. 115; J. Sikora, Problem psychopatów w więzieniu, Warszawa 1958). Duże znaczenie mają także statystyki mówiące o zachowaniu się psychopatów po odbyciu kary. Po opuszczeniu zakładu karnego wracają oni na ścieżkę „zbrodni” prawie dwukrotnie częściej niż inni przestępcy, a ponad trzykrotnie częściej dopuszczają się w recydywie czynów zabronionych z użyciem przemocy (Zob. S. D. Hart, P. R. Kropp, R. D. Hare, Performance of Male Psychopaths Following Conditional Release from Prison, „Journal of Consulting and Clinical Psychology” 56, 1988, nr 2; R. C. Serin, R. D. Peters, H. E. Barbaree, Predictors of Psychopathy and Release Outcome in a Criminal Population, „Psychological Assessment: A Journal of Consulting and Clinical Psychology” 2, 1990, nr 4.).
Kim jest psychopata? Termin "psychopatia" wywodzi się z dwóch greckich słów: psyche (czyli dusza) i pathos (czyli cierpienie). Został wprowadzony przez niemieckiego psychiatrę J.L.A. Kocha w roku 1891, który dla wyjaśnienia degeneracji moralnej użył określenia „upośledzenie psychopatyczne” .Historyczne znaczenie tego terminu oznacza więc bliżej niezidentyfikowaną chorobę duszy. W takich kategoriach ujmowano psychopatię w dawniejszych pracach poświęconych odpowiedzialności karnej, np. Juliusz Makarewicz w komentarzu do Kodeksu karnego z 1932 r. wspominał o braku poczytalności sprawcy „z powodu anormalnego rozwoju życia duchowego” (J. Makarewicz, Kodeks karny z komentarzem, Lwów 1938, s. 91.). Do dzisiaj można jeszcze niekiedy natknąć się na takie rozumienie tego zjawiska (6 Zob. R. D. Hare, op. cit., s. 38. Formuła „anormalnego rozwoju życia duchowego”, streszczająca istotę zjawisk określanych później konsekwentnie mianem „psychopatii”, przewija się w literaturze karnistycznej po dziś dzień. Na potrzeby analizy karnistycznej psychopatia jest określana jako anomalia osobowości, zaburzenia w sferze rozwoju moralnego, uczuciowości wyższej, woli i w sferze popędów (zob. M. Ciosek, Psychologia sądowa i penitencjarna, Warszawa 2003, s. 203; A. Zoll, w: G. Bogdan et al., Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, t. 1: Komentarz do art. 1-116 k.k., red. A. Zoll, Warszawa 2007, s. 474.). Na procedurę oceny człowieka pod kątem psychopatii, składają się liczne testy, wywiady i badania przeszłości pacjenta: kryminalnej, medycznej i edukacyjnej historii, historie pracy, miejsca przebywania i adresy zamieszkania, związki, ewentualne związki małżeńskie. W ocenie uwzględnia się również wywiady z ludźmi, którzy znają tą osobę: rodziną, współpracownikami, nauczycielami, przyjaciółmi, sąsiadami, psychologami, lekarzami itd. Nie łatwo stawia się diagnozę psychopatii.
Zainteresowanie psychopatią sięga XIX w. Philippe Pinel opisał psychopatię jako manie sans delire tj. „szaleństwo bez delirium”. Taką nazwą określił przypadłość jednostek, które wykazywały impulsywne, gwałtowne zachowania, mimo iż wydawały się być zdrowe w sensie psychicznym. Psychopata zachowuje się tak, jakby nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia, a wyrządzone przez niego zło różni się od złych czynów ludzi zdrowych (H. M. Cleckley, The Mask of Sanity, Augusta, Georgia 1982, s. 242.). „Zasługą” Pinela było wypuszczenie części psychopatów z więzień i traktowanie ich jak ludzi chorych, a nie do szpiku kości złych. James Cowles Prichard postawił znak równości pomiędzy „moralnym szaleństwem” a psychopatią. Psychopata cierpi na dziedziczne zaburzenie psychiczne, charakteryzującą się nieprawidłowymi procesami emocjonalnymi, skutkującymi nienormalnymi, niemoralnymi czynami, przy jednoczesnym braku zakłóceń w zakresie intelektu oraz zdolności do logicznego myślenia. Psychopata nie jest nieracjonalny – wręcz przeciwnie, wykazuje dużą sprawność intelektualną, która nie powstrzymuje go jednak przed wyrządzaniem zła (zob. J. Macpherson, Mental Affections: An Introduction to the Study of Insanity, Macmillan 1899, s. 300.).
Kluczowym momentem w studiach nad czynami psychopatycznymi była praca Herveya Cleckleya Mask of Sanity (1941). Cleckley scharakteryzował pewną część swoich pacjentów jako inteligentnych i elokwentnych rozmówców, posiadających niezwykły urok osobisty, zdolność do oczarowania swojego interlokutora, a jednocześnie skłonnych do popełniania czynów gwałtownych i brutalnych Psychopatia w ujęciu Cleckley’a przyjmuje dwie formy: pierwotną i wtórną. Psychopatia pierwotna stanowi zespół psychopatycznych dyspozycji psychicznych takich jak; egoizm, brak skrupułów (brutalność) i empatii, powierzchowny urok osobisty, wykorzystywanie innych. Natomiast psychopatia wtórna odnosi się do stylu życia i zachowań antyspołecznych (np. kryminalnych), prezentowanych przez osoby nieposiadające tego typu właściwości.
Cleckley opracował 16 kryteriów diagnostycznych, które można pogrupować w trzy kategorie:
a) wskaźniki pozytywnego przystosowania (ponadprzeciętna inteligencja, biegłość społeczna, brak urojeń i innych zaburzeń myślenia, brak neurotycznych objawów, słabe tendencje samobójcze);
b) wskaźniki zaburzenia zachowania (niesolidność, nieodpowiedzialność, rozwiązłość seksualna, impulsywne antyspołeczne zachowania, nieumiejętność uczenia się na bazie doświadczeń, brak planów życiowych oraz brawurowe zachowania pod wpływem alkoholu);
c) wskaźniki upośledzonej więzi społecznej i braku emocjonalnej wrażliwości (brak wyrzutów sumienia i wstydu, ubóstwo w reakcjach afektywnych, egocentryzm, nieumiejętność kochania, kłamliwość i nieszczerość, brak lojalności oraz prawdziwego wglądu w siebie).
Choć praca Cleckleya nadała nowego impetu badaniom poświęconym psychopatii, to dopiero prace Roberta D. Hare’a pozwoliły na jej zrozumienie i opisanie w języku, w którym zwroty literackie ustąpiły miejsca terminom medycznym i psychologicznym. W czasie, w którym Hare zajął się tym problemem, psychopatia często mylona była z socjopatią i antysocjalnymi zaburzeniami osobowości. Hare opracował tzw. skalę obserwacyjną skłonności psychopatycznych. Cleckley nie charakteryzował psychopatów jako antagonistycznych, gwałtownych czy okrutnych. Co więcej, jego koncepcja wykraczała poza jednostki, które przejawiały antyspołeczne zachowania. Cleckley opisywał również przykłady psychopatów, którym się powiodło (współcześnie określanych mianem psychopatów subklinicznych) odnoszących sukcesy jako lekarze, naukowcy, biznesmeni. Z jego perspektywy etiologia psychopatii wiązała się z głęboko zakorzenionym upośledzeniem procesów emocjonalnych porównywalnym z semantyczną afazją lub daltonizmem. Rozpatrując psychopatię z tej perspektywy, występowanie wspomnianego podstawowego upośledzenia określało obecność zaburzenia.
Badacze psychopatii, współcześni Cleckley’owi, prezentowali odmienne spojrzenie na omawiane zaburzenie opierając się na przykładach psychopatów (przestępców). McCord i McCord w opracowaniu „The Psychopath: An Essay on the Criminal Mind” podkreślili wagę takich cech psychopatycznych jak: chłód emocjonalny, społeczne dystansowanie się, groza i rozhamowanie. Inni badacze psychopatii należący do ery Cleckley’a wskazywali również agresję i okrucieństwo jako cechy typowe dla psychopatii kryminalnej. Warto podkreślić, że ich prace stały się kamieniem węgielnym dla współczesnego rozumienia pojęcia – definiowanego w Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders – DSM-III, a później w DSM-IV i DSM-V jako antysocjalne zaburzenie osobowości, które przejawia się agresywnością i destrukcyjnym zachowaniem, skłonnością do wykroczeń w dzieciństwie oraz impulsywnością, oszukiwaniem, brawurą, agresywnością i przestępczymi dewiacjami. Aktualnie jedną z najbardziej popularnych koncepcji psychopatii opartej na dokonaniach Cleckley’a jest koncepcja stworzona przez Roberta Hare, która miała rozpatrywać psychopatię jako jednolity konstrukt opisujący sprawców przestępstw. Oryginalnie koncepcja R. Hare zakłada zatem istnienie dwóch podstawowych czynników składających się na obraz psychopatii: czynnika afektywno-interpersonalnego – psychopatia pierwotna (dzielącego się na aspekty afektywne i aspekty interpersonalne) czynnika antyspołecznego stylu życia – psychopatia wtórna (dzielącego się na aspekty impulsywno-nieodpowiedzialne oraz aspekty antyspołecznego zachowania).
Obecnie najbardziej nowatorskie podejście do zagadnienia psychopatii zaproponował Christopher J. Patrick. Patrick, a także Fowles i Krueger (2009) stworzyli trójczynnikowy model psychopatii, opisujący psychopatię z punktu widzenia trzech odrębnych fenotypowych obszarów (konstruktów):
Pierwszy z konstruktów – zuchwałość jest rozumiany jako styl wiążący się z umiejętnością zachowywania spokoju i skupienia w sytuacjach wymagających presji i zagrożenia oraz ze zdolnością do szybkiego radzenia sobie ze stresującymi wydarzeniami, dużą pewnością siebie i społeczną sprawnością, jak również tolerancją na sytuacje nieznane i niebezpieczne. Z zuchwałością związane są takie pojęcia jak nieustraszona dominacja , bezczelność, nieustraszoność, odporność i odwaga. Widocznymi przejawami zuchwałości w zachowaniu są niewzruszoność, pewność siebie, asertywność, zdolność przekonywania, odwaga i ryzykanctwo.
Kolejny konstrukt – podłość opisuje konstelację atrybutów (cech) obejmującą brak empatii, pogardę dla innych, jak również brak bliskich związków z innymi, buntowniczość, poszukiwanie ekscytacji, wykorzystywanie innych, umacnianie pozycji poprzez okrucieństwo. Z podłością wiążą się takie terminy jak bezduszność, chłód emocjonalny i wrogość. Warto podkreślić, że pojęcie podłości jest kluczowe dla psychopatii kryminalnej.
Ostatni z konstruktów – rozhamowanie jest terminem używanym tutaj do opisywania ogólnej skłonności do impulsywnego kontrolowania problemów, wiążącego się z brakiem planowania i przewidywania, upośledzoną regulacją afektu i popędów, domaganiem się natychmiastowej gratyfikacji oraz brakiem kontroli zachowania. W odniesieniu do osobowości rozhamowanie można traktować jako związek impulsywności i negatywnej afektywności. Natomiast widoczne przejawy rozhamowania w zachowaniu to: nieodpowiedzialność, niecierpliwość, impulsywne działanie prowadzące do negatywnych konsekwencji, wyobcowanie i brak zaufania, agresywny acting-out, niesolidność, podatność na uzależnienia od substancji psychoaktywnych, angażowanie się w działania nielegalne, niezgodne z prawem. Wprawdzie we wczesnych opracowaniach aspekt rozhamowania traktowano jako synonim psychopatii, o tyle współcześnie jest ono wyrazem podwyższonej negatywnej uczuciowości (emocjonalności) w przeciwieństwie do braku niepokoju czy też lęku. Ponadto jest ono kojarzone z zaburzeniami nastroju w dzieciństwie i życiu dorosłym.
Niestety, jak zauważa lek. med. Paweł Brudkiewicz Specjalista psychiatra i Redaktor Naczelny "Medycyny Praktycznej Psychiatrii", skala skłonności psychopatycznych (PCL-R) autorstwa R. Hare’a niestety nie jest wystandaryzowana i walidowana w Polsce. Jednakże, w ocenie zachowania pacjenta lub osoby towarzyszącej może być pomocna amerykańska Hare Psychopathy Checklist-Revised (skala psychopatii Roberta Hare’a - źródło: Hare R.D.: Evaluating the screening version of Hare Psychopathy checklist – revised (PCL:SV) an item response theory analysis. Psychological Assessment 1999,11,3-13. ). Ta lista jest najczęściej stosowanym narzędziem diagnostycznym, choć nie jedynym. Skala PCL-R jest też najbardziej precyzyjna w odnoszeniu się do specyficznych psychopatycznych cech. Zawiera 20 elementów, które podlegają ocenie. Każdy z 20 elementów daje 1 z 3 możliwych wyników: 0 – wcale nie pasuje do ocenianego; 1 – trochę pasuje, cecha ta jest obecna, ale nie dominująca; 2 – pasuje do osoby idealnie, opisuje dominujące cechy charakteru i zachowania. Wynik od 30 do 40 pkt. wskazuje psychopatię, od 22 do 30 pkt. wskazuje antyspołeczność, od 16 do 22 pkt. wskazuje aspołeczność. Badanie osób normalnych daje wynik poniżej 16 pkt.
Poniżej zamieszczam kompletną listę każdego z 20 elementów oceny:
Czynnik 1 wg. Hare’a (emocjonalno-interpersonalny: cechy od 1-8) - psychopatia biernie-pasożytująca (osoby z wyraźną tendencją do okłamywania i manipulowania i wykorzystywania innych ludzi)
wygadany, powierzchowny urok
wybujałe poczucie własnej wartości
potrzebuje stymulacji, skłonność do nudy
patologiczny kłamca
przebiegły/manipulujący
brak skruchy, poczucia winy
powierzchowność, płytkość zachowań (płytka ekspresja emocji)
bezduszność, brak empatii
Czynnik 2 wg. Hare’a (społeczny: cechy od 9-20)– psychopatia agresywno-zaborcza (zaspokajają swoje potrzeby głównie przez zachowania agresywne , czasem ze skłonnościami sadystycznymi)
pasożytniczy styl życia
słaba kontrola zachowania(słaby instynkt samozachowawczy)
rozwiązłość seksualna
wczesne problemy z zachowaniem
brak realnych, długoterminowych celów
impulsywność
nieodpowiedzialność
nieprzyjmowanie odpowiedzialności za swoje własne czyny
wiele krótkotrwałych związków
przestępstwa, wykroczenia w młodocianym wieku
cofnięcie warunkowego zwolnienia w przeszłości
kryminalna wszechstronność
W badaniach psychopatię ujmuje się raczej jako cechę ilościową. Oznacza to, że każdy z nas znajduje się w którymś miejscu na pełnej skali jej rozpiętości. Według Barona-Cohena psychopaci znajdują się na jednym biegunie kontinuum empatii, drugi zaś jego kraniec okupują osoby hiperempatyczne, które tak silnie reagują na emocje otaczających je osób, że zmagają się z nieustannym współodczuwaniem cudzych nieszczęść oraz męczącym przymusem ciągłego pomagania innym.
Badania dziewiętnasto- i dwudziestowiecznych psychologów zaowocowały lepszym zrozumieniem zjawiska psychopatii. Psychopata posiada łatwość wysławiania się i urok osobisty, jest egocentrykiem mającym przesadne poczucie własnej wartości, nie odczuwa empatii, wstydu, żalu, nie poczuwa się do winy, nie miewa wyrzutów sumienia, wykazuje skłonność do manipulacji i oszustwa. Odchylenia społeczne charakteryzujące psychopatię to m.in.: impulsywność i brak poczucia odpowiedzialności. Psychopaci lekceważą zobowiązania społeczne, o ile nie są one po ich myśli. W związku z brakiem możliwości odczuwania negatywnych emocji społecznych (wstydu, żalu, obrzydzenia) psychopaci są niewrażliwi na stosowane kary. Wszyscy są bardzo egocentrycznymi jednostkami, pozbawionymi empatii i nie są zdolni do wyrzutów sumienia ani poczucia winy [The Sociopath Rebecca Horton, kwiecień 1999]. Psychopatia dzieli się na dwa rodzaje, tj. na wzorcową (pierwotną lub prawdziwą) i na diametralnie różniącą się od niej psychopatię wtórną (socjopatię). Użycie terminu "wtórna" jest konsekwencją tego, że została zdefiniowana w odniesieniu do modelu pierwotnego. Obie wersje psychopatii są dziedziczne. Nie może zostać psychopatą ktoś, kogo przodek nie był psychopatą. Prawdopodobieństwo odziedziczenia psychopatii wynosi 50%. Niektórzy badacze wskazują, że 60%, podczas gdy prawdopodobieństwo odziedziczenia makiawelizmu wynosi 20%.
Wzorcowy psychopata nie jest wrażliwi na karę, lęk, stres czy dezaprobatę. Nie odczuwa lęku, ale odczuwa strach, co powoduje, że unikają ryzyka i zdemaskowania. Przez większość czasu jest w stanie powstrzymywać swoje antyspołeczne odruchy, lecz nie z powodu sumienia, ale dlatego, że służy to osiągnięciu założonych celów i maskowaniu się. Słowa nie mają dla niego takiego samego znaczenia jak dla nie-psychopaty. Nie zna moralnej różnicy między istotą żywą a przedmiotem martwym. Można to zauważyć w wypowiedziach, gdy zamiast „zabić” mówi „zniszczyć” ("przyniosłeś sobie psa. Zobaczysz jak moi pracownicy ci go zniszczą!" - jako przykład czerpania hedonistycznej przyjemności z krzywdzenia dziecka). Tak naprawdę to nie jest jasne, czy rozumieją oni sens choćby swoich własnych słów, co Cleckley nazwał „semantyczną afazją”. Nie kierują się w życiu żadnym planem i nie doświadczają żadnych prawdziwych uczuć. Oni nie czują nic. To hedoniści. Zadają krzywdę dla odczuwania hedonistycznej przyjemności z obserwowania cierpienia i umierania. Chodzi im o przyjemność. O nic więcej. Nie ma w tym nic osobistego.
Socjopata jest czymś zupełnie innym. Nie jest wrażliwy na karę. Jednakże odczuwa lęk i wynikający z niego stres. Z uwagi na swoje destrukcyjne popędy naraża się na większą dawkę stresu niż zwykli ludzie. Jest odważnym, śmiałym, niekonwencjonalnym złodziejem i mordercą, który wcześnie zaczyna grać według własnych reguł. Pożąda tego, co zakazane. Kieruje się czarem pokus. P. Włoczek w Socjopatycznych zaburzeniach osobowości stwierdził, że typowymi objawami socjopatii są wybuchy złości, gniewu, impulsywność reakcji, nadpobudliwość psychoruchowa, słabe postępy w rozwoju uczuć wyższych, przejawy patologicznych potrzeb, takich jak dążenie do zadawania cierpień innym (agresja) lub sobie (autoagresja), działania destrukcyjne, nadpobudliwość emocjonalna, chciwość itp. Socjopatów cechują zaburzenia procesów emocjonalno-motywacyjnych w połączeniu z zaburzeniami charakteru tj. zbioru trwałych postaw wobec samego siebie, innych ludzi, norm, zasad przyjętych w danym społeczeństwie. Socjopata rozwojowo zatrzymał się na wczesnym stadium rozwoju moralnego i społecznego, co przejawia się w nieprawidłowym stosunku:
do ludzi (nieufność, wrogość, dążenie do dominowania),
do zadań (brak wytrwałości, samodzielności, niedbałość),
do rzeczy (brak poszanowania cudzej własności, zachłanność, wandalizm
do siebie samego (zbyt wysoka samoocena),
do norm (opóźnienie procesu przyswajania norm społecznych, czyli kształtowania się „sumienia”).
Przykładem skutków nieprawidłowego rozwoju struktur osobowości socjopaty są utrzymujące się po piątym roku życia kłamstwo i kradzież.
Deformacja rozwoju osobowości w kierunku socjopatii polega na niedorozwoju wyższych dynamizmów regulacji zdominowanych przez dynamizmy podstawowe. W wieku przedszkolnym np. nadmierny rozwój dynamizmów o charakterze biologicznym może blokować rozwój dynamizmów „interakcyjnych potrzeb psychicznych”. Nieprawidłowy jest proces przyswajania norm, wzorców zachowania, wytwarzania idealnego obrazu świata i siebie, typowy dla socjopatycznego rozwoju osobowości. W życiu dorosłym cechy socjopatyczne to agresywność, kłamliwość, nieposłuszeństwo wobec autorytetów, niestałość uczuciowa, konfliktowość, niezdolność do nawiązywania trwałych więzi uczuciowych.
Socjopaci są odszczepieni od społeczeństwa, Żyją w grupach świata przestępczego. W stosunku do własnego kręgu przestępczego obowiązuje kodeks moralny: np. należy być lojalnym, dotrzymywać danego słowa, być solidnym, itp. Ale cała reszta społeczeństwa to są wrogowie, którzy czyhają tylko na to, by zawodowego przestępcę złapać i osadzić w więzieniu.
Socjopaci mają następujący kompleks cech:
są to pozbawieni sumienia, nie mają ani poczucia winy, ani poczucia obowiązku;
są anormalni;
nie potrafią kochać nikogo, nie potrafią się przywiązać;
wykorzystują innych, eksploatują uczucia, ażeby uzyskać czyjeś względy;
udają czarujących i bardzo miłych, bowiem wcześni nauczyli się, że wkradanie się w czyjeś łaski jest niezmiernie skuteczną techniką uzyskiwania zamierzonego celu.
Brak sumienia i brak zdolności kochania –to jądro osobowości socjopaty.
Jako zboczenia seksualne wymienia się homoseksualizm i lesbijstwo, które jest najprawdopodobniej osobliwością całkowicie nabytą, całkowicie psychogenną. Gwałt nie jest aktem seksualnym, lecz sadystyczno-destrukcyjnym. Socjopata gwałci po to, aby krzywdząc zniszczyć osobę gwałconą. Psychopata natomiast by czerpać przyjemność z obserwacji cierpienia. Tak jak i psychopaci pierwotni, socjopaci mają skłonność do nałogów.
Socjopata postępując zgodnie ze swoją naturą poddaje się dawkom stresu mogącym wywoływać objawy zbieżne z borderline. Blackburn (1996) opisał psychopatę wtórną jako „głównie osobowości z pogranicza” (s. 19) z zaburzonymi zdolnościami emocjonalnymi, które przejawiają się we wrogiej reaktywności. Zgodnie z tym poglądem zaburzenie osobowości typu borderline jest silniej związane z czynnikiem 2 PCL-R niż z czynnikiem 1, a narcystyczne zaburzenie osobowości jest silniej związane z czynnikiem 1 PCL-R niż czynnikiem 2 (np. Hart i Hare, 1989; Rutherford, Alterman, Cacciola, & McKay, 1997; Shine & Hobson, 1997). Blackbourn opierał się na objawach psychopatologicznych, ale pominął dość istotną różnicę między socjopatią a borderline. Socjopata ma sumienie zdeformowane a borderline’owiec ponad przeciętnie rozbudowane. W odróżnieniu od psychopaty pierwotnego, który jest samotnym graczem, socjopata utożsamia się z konkretną, wybraną przez siebie grupą. Socjopatą kieruje chciwość oraz wola wzbogacenia siebie i „swojej” grupy czyimś kosztem przy jednoczesnym maksymalnym wyrządzeniu szkody swojej ofierze z zabójstwem włącznie („Zniszczę was! Nic nie będziecie mieli jak ja nic nie miałam!”, "Kiedyś cię zamorduję!").
Natomiast borderline’owiec jest ofiarą znęcania się przez matkę. W psychice zauważalne są traumy jak u żołnierzy wracających z wojny, tyle że u nich nazywa się to PTSD. Borderline'owiec kieruje agresję do wewnątrz siebie, nie na innych ludzi. Niebezpiecznie prowadzi pojazd, objada się, impulsywnie wydaje pieniądze lub przejawia powszechnie uważane za perwersyjne zachowania seksualne – wszystko w celu rozładowania emocji i zagłuszenia cierpienia, które odczuwa przez całe życie. Ma stałą huśtawkę emocji przypominającą cyklofrenię, ale w stopniu słabszym niż w przypadku choroby psychicznej. Borderline to cierpienie wyrządzone przez matkę. Cierpienie większe, niż w przypadku nerwicy, ale o wiele słabsze od choroby psychicznej. Nigdy nie przekształca się w nerwicę ani w chorobę psychiczną. A socjopata ma jedynie podstawową depresję.
Borderline’owiec jest prawidłowo uspołeczniony, zaś stany depresyjno-reakcyjne będące nieprzyjemne dla osób trzecich powstają tylko przy przeciążeniu stresem i emocjami. Gdy ich nie ma, funkcjonuje prawidłowo i dość mocno empatycznie i prospołecznie. Socjopata natomiast to jednostka silnie egoistyczna, na siłę podporządkowująca społeczeństwo swojej woli. Bez względu na to, z kim się utożsamia, łamie prawa wszystkich dążąc do realizacji po trupach (dosłownie) swoich nierealnych hedonistyczno-egoistycznych obłąkanych celów. Chciwość, zazdrość, mszczenie się za to ze nie jest się traktowanym elitarnie mimo, że nie zrobiło się nic, czym można byłoby na to zasłużyć, amoralność, antyspołeczność, pociąg do działań patologicznych, nieodpowiedzialność, pociąg do narkotyków i alkoholizowania się, nienawiść, agresja destrukcyjno-nekrofilityczna, brak litości wobec jednej z płci bez względu na gatunek.
Powyższa argumentacja dowodzi, że socjopatia i borderline są to dwa zupełnie różne zaburzenia osobowości pod względem etiologicznym a także w przebiegu. U socjopaty owszem, występują objawy przypominające borderline, ale dzieje się tak z prostego powodu: ludzie nie aprobują socjopatycznych dążeń ani socjopatycznej relacji z otaczającym światem. Socjopata doświadcza dezaprobaty i nietolerancji jego zachowania wrogiego społecznie. Pragnie akceptacji. Nie otrzymując tego, czego pragnie, jest w ciągłym stresie. Powoduje to emocjonalną podatność na zranienie, dużą wrażliwość na bodźce emocjonalne, intensywność wrogich emocji w odpowiedzi na nawet niewielką dezaprobatę. Reakcje socjopaty są skrajnie nasilone. Występuje wysoka drażliwość, która łatwo przechodzi w niekontrolowaną wściekłość. Z socjopatą nie można dogadać się. To osoba, która chce skrzywdzić i zareaguje niekontrolowaną wściekłością, jeżeli ktokolwiek spróbuje uniemożliwić jej wyrządzenie krzywdy - w tym morderstwa. O ile psychopatę pierwotnego można skutecznie odstraszyć, o tyle w przypadku socjopaty jakiekolwiek próby odstraszenia bądź uniemożliwienia wyrządzenia upragnionej krzywdy spowodują tylko uruchomienie wściekłości, która doda dodatkowej siły agresji złośliwej. Socjopata to potwór, którego nie można zatrzymać. Dopóki żyje będzie dążył do skrzywdzenia i zamordowania. To jest jego natura, z którą się urodził.
Psychopatia (pierwotna i wtórna) stawia przed naukami prawnymi szereg interesujących wyzwań. Przede wszystkim konieczność zdefiniowania człowieka jako istoty o określonej strukturze genetycznej z dokładnie zdefiniowanym składem genetycznym i naturze społecznej. Wola, człowieczeństwo i moralność (bycie jednostką moralną) i jest skutkiem posiadania określonych genów i ich kombinacji, zaś zachowanie ludzkie w swej istocie jest wyłącznie realizowaniem „programu” ustanowionego tymi genami i ich kombinacją. Czyni to człowieka czymś na kształt pozbawionej woli bio-maszyny w tym znaczeniu, że wszystko co robi, wszystkie jego decyzje i czyny, wszystkie jego myśli i emocje są tylko i wyłącznie realizacją genetycznego „programu”, zaś samo warunkowanie wprowadzone do psychoanalizy przez behawiorystów na potrzeby rewolucji gospodarczej, to nic więcej jak poddawanie organizmu kształceniu, wzmacnianiu, karaniu, formowaniu. Tak jak kamień można obrobić nadając mu różny kształt, kamieniem jednak pozostanie.
Prawo karne opiera się na fałszywej według mnie teorii winy i koncepcji jej ustalenia w odniesieniu do czynu zabronionego. Zaliczenie psychopatów do grona osób niepoczytalnych sprawiało osobliwe trudności, opisywane na kartach przedwojennej encyklopedii prawa karnego przez Witolda Łuniewskiego (W. Łuniewski, Niepoczytalność, w: Encyklopedia podręczna prawa karnego, t. 3, red. W. Makowski, Warszawa 1937, s. 1087.):
Typ patologiczny, znany pod nazwą „psychopatów amoralnych” „moral insanity” i w. innemi nazwami jest od urodzenia pozbawiony zdolności kierowania się w swem postępowaniu takiemi motywami normalnego życia uczuciowego, jak współczucie, litość, uczucia etyczne. Jeżeli brakowi uczuć etycznych nie towarzyszą inne przejawy patologiczne psychiki, może powstać wątpliwość, czy taki patologiczny brak sam przez się odpowiada warunkom niepoczytalności ze względu na to, że brak uczuć moralnych u człowieka normalnego bywa zarówno w życiu jak i prawie karnem oceniany jako moment raczej obciążający, niż łagodzący.
We współczesnej literaturze karnistycznej (M. Budyn-Kulik, w: M. Budyn-Kulik et al., Prawo karne materialne. Część ogólna, Warszawa 2009, s. 275; K. Buchała, w: K. Buchała et al., Komentarz do kodeksu karnego. Część ogólna, red. K. Buchała, Warszawa 1994, s. 203; J. K. Gierowski, L. K. Paprzycki, Niepoczytalność i poczytalność ograniczona, w: System prawa karnego, t. 4, red. L. K. Paprzycki, Warszawa 2013, s. 528 i n.; J. Giezek, w: M. Bojarski, J. Giezek, Z. Sienkiewicz, Prawo karne materialne. Część ogólna i szczególna, red. M. Bojarski, Warszawa 2007, s. 192; A. Marek, Prawo karne, Warszawa 2009, s. 157-158; Ł. Pohl, Prawo karne. Wykład części ogólnej, Warszawa 2012, s. 310-311; J. Warylewski, Prawo karne. Część ogólna, Warszawa 2009, s. 334; W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne. Część ogólna, Kraków 2012, s. 396.) wspomina się o psychopatii przy okazji omawiania przepisu wyłączającego odpowiedzialność karną sprawcy niepoczytalnego (art. 25 § 1 d.k.k. z 1969 r. i art. 31 § 1 k.k.). Zaznaczyć przy tym należy, że niepoczytalność, o której mowa w art. 31 § 1 k.k., jest pojęciem języka prawnego (Zob. art. 31 § 3, art. 94 § 1 i art. 95 § 1 k.k., a także: Nowe kodeksy karne z 1997 r. z uzasadnieniami, red. I. Friedrich-Michalska, B. Stachurska-Marcińczak, Warszawa 1997, s. 135) i musi być w związku z tym kojarzona z chorobą psychiczną, upośledzeniem umysłowym czy innym zakłóceniem czynności psychicznych, prowadzącymi do niemożliwości rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania przez człowieka jego postępowaniem (mieszana metoda określania niepoczytalności). Umiejscowienie prawnokarnej ewaluacji psychopatii w obszarze art. 31 § 1 k.k. musi prowadzić do wniosku, że psychopata nie jest osobą niepoczytalną, gdyż psychopatię trudno uznać za któreś ze źródeł (przyczyn) niepoczytalności wskazanych w art. 31 § 1 k.k.
Psychopatia zgodnie przede wszystkim nie jest chorobą psychiczną ani upośledzeniem umysłowym skatalogowanymi w ICD-10. Bywa ona jednakże zaliczana do trzeciego rodzaju źródeł wyłączających poczytalność, a mianowicie do innego zakłócenia czynności psychicznych (J. Leszczyński, Z problematyki karania psychopatów (głos w dyskusji), „Palestra” 1975, nr 11, s. 27). Psychopatia towarzyszy sprawcy „od zawsze” jako jego trwałe usposobienie, niezakłócone przez procesy socjalizacji „zakłócenie” funkcjonowania czynności psychicznych. Psychopatia jest zaburzeniem osobowości, które nie dezorganizuje życia człowieka, lecz swoimi metodami skutecznie je organizuje. Termin „zakłócenie” sugeruje zmianę funkcjonowania psychiki człowieka w stan z jakichś powodów zakłócony, który może polegać np. na upojeniu alkoholowym, silnym afekcie, huśtawce nastrojów w okresach biologicznych przełomów itp. W tym znaczeniu "zakłócenie" oznacza "zmiana" stanu psychicznego, tj. stan przejsciowy. Zaburzenie od stanu przejściowego różni się tym, że jest stanem z zasady niezmiennym, stałym. Argumentum a minori ad maius nakazuje traktować zaburzenia osobowości w kategoriach "zakłóceń" w rozumieniu art. 31 § 1 k.k. Zmiany stanu psychicznego mają to do siebie, że wywodzą się z jakiegoś źródła (odpowiednio: ze spożycia dużej ilości alkoholu; szczególnych okoliczności, w jakich znajduje się sprawca; zmian hormonalnych związanych z osiągnięciem określonego wieku).
Zakłócenia czynności psychicznych – jako jednego ze źródeł niepoczytalności – wpływają na anomalie w zakresie „zmysłu” moralnego, na których opiera się samoocena określonego postępowania człowieka. Uznanie psychopatii za „inne” zakłócenie czynności psychicznych oznacza, że psychopatę dopuszczającego się czynu zabronionego należy zrównać z osobami chorymi psychicznie, np. cierpiącymi na schizofrenię czy paranoję, bądź z jednostkami upośledzonymi (debilitas mentalis, imbecillitas, idiota). Sytuacje te wydają się porównywalne w kontekście stwierdzenia bądź wykluczenia zdolności do poczytania konkretnej osobie odpowiedzialności za czyn zabroniony. Poza zakresem zaprezentowanego wniosku pozostają oczywiście sytuacje, w których czynności psychiczne psychopaty zostaną zakłócone (zmienione) przez inne, dodatkowe czynniki, prowadzące do eskalacji gniewu, agresji czy wzburzenia tej osoby. Biorąc pod uwagę mechaniczną naturę ludzkich decyzji, zasadne wydaje się uznanie, że w świetle art. 31 k.k. psychopata jest osobą niepoczytalną. Mimo, że psychopaci są z reguły osobami rozpoznającymi faktyczne i prawne znaczenie swojego czynu oraz często bardzo racjonalnie dobierającymi środki prowadzące do osiągnięcia zamierzonych rezultatów, nie da się jednak in abstracto wykluczyć czynnika decydującego o podejmowanych decyzjach, jakim jest mutacja genetyczna i konsekwentnie budowa mózgu psychopaty. Te zaś okoliczności w każdym wypadku powinny przemawiać za – choćby połowicznym – usprawiedliwieniem wyrządzonego przez człowieka zła.
Psychopaci nie mają nic wspólnego z powszechnie pojmowaną moralnością. Są oni jednostkami, dla których takie pojęcia, jak odpowiedzialność, moralność czy poczucie sprawiedliwości, to jedynie puste, do niczego niezobowiązujące hasła. Można zaryzykować stwierdzenie, że psychopaci są niemoralni wyłącznie z perspektywy osób tradycyjnie „moralnych”; obiektywnie rzecz biorąc, kierują się bowiem genetycznie uwarunkowaną własną moralnością. Czy biologiczne procesy ewolucyjne są usprawiedliwieniem bezprawnych działań psychopatów? A czy można winić komara za to, że pije krew? Drapieżnika za to, że poluje na inne zwierzęta? Taka jest przecież ich natura zapisana w genach. Hipokryzją jest więc winić psychopatę za jego działania. Jednakże, prawnokarne poczytanie danej osobie czynu zabronionego nie sprowadza się jedynie do stwierdzenia braku niepoczytalności sprawcy w rozumieniu art. 31 § 1 k.k., lecz jest kategorią o wiele bardziej pojemną, obejmującą wszystkie przesłanki postawienia sprawcy czynu zabronionego zarzutu winy, opartego na wyważeniu okoliczności, w których – według ocen społecznych – dana osoba powinna wziąć na siebie odpowiedzialność za swój czyn i taką odpowiedzialnością zostać obarczona. Chodzi więc o społeczne pragnienie linczu, destrukcyjności, swoiste pragnienie czynienia zła, które nie różni się niczym od skazania niewinnego Jezusa na śmierć, no bo tłum tak chciał. Vox populi, vox Dei. Ale nie zapominajmy, że nullum crimen sine culpa.
W wypadku czynów zabronionych popełnionych przez psychopatów podstawą badania możliwości przypisania im winy za popełniony czyn lub uwolnienia ich od zarzutu popełnienia przestępstwa jest art. 1 § 3 k.k. (klauzula winy) w związku z art. 31 § 1 k.k. (niepoczytalność). Jest to uzasadnione z kilku powodów. Psychopata jest osobą, która wskutek mutacji genetycznej posiada trwałe, ewolucyjne predyspozycje do nieprawidłowego, amoralnego funkcjonowania. Jest to zakłócenie czynności psychicznych, ujmowane w kategoriach psychopatologicznej konstrukcji mózgu, zaliczone do podtypów osobowości dyssocjalnej (International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems (ICD-10) F60.2). Wyłączenie winy domaga się w każdym wypadku wskazania podstawy usprawiedliwienia czynu zabronionego popełnionego przez konkretną osobę. Usprawiedliwienie bada się według kryteriów obiektywno-subiektywnych, tzn. biorąc pod uwagę cechy zdarzenia, w jakich został postawiony sprawca czynu zabronionego, oraz okoliczności osobisto-indywidualne dotyczące sprawcy (zob. W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne. Część ogólna, Kraków 2012, s. 387, którzy zaznaczają, że w opisanej sytuacji podstawy do wyłączenia winy można się dopatrzyć w treści art. 9 § 2 in fine k.k). W wypadku czynów zabronionych popełnionych przez psychopatów taka wyważona i zindywidualizowana ocena zmierzająca do rozważenia możliwości moralnego rozpoznania czynu (legitymizująca funkcja winy z art. 1 § 3 k.k.), wydaje się szczególnie potrzebna, ponieważ pozwala uwzględniać stopień zinternalizowania przez daną osobę norm społecznych, wiążący się z tym rozwój jej osobowości, przebieg życia wewnętrznego, stosunek do popełnionego czynu oraz indywidualne możliwości rozpoznania jego naganności.
Społeczna potrzeba karania nie usprawiedliwia instrumentalnego wykorzystywania przesłanki „winy w czasie czynu” jako zasłony dymnej dla zaspokajania społecznego pragnienia linczu i destrukcyjności. Sąd powinien zatem odnieść się do wskazanych okoliczności oraz genetycznej determinacji zachowania obalającej teorię wolnego wyboru. Konstrukcja genetyczna odpowiedzialna za budowę mózgu powoduje, że ludzie „moralnych” nie dokonują złych rzeczy. Psychopatia to odwrotna strona tej samej monety. W świetle ocen społecznych swoista „inna moralność” z pewnością nie jest okolicznością usprawiedliwiającą. Społeczeństwo lubi linczować to, co jest odmienne od większości. Zbrodnie nazizmu, holokaust, Rzeź Wołyńska czy wreszcie zlinczowanie Jezusa są tego przykładem. Psychopata realizuje swój genetyczny program, działając obok lub wbrew systemowi społeczeństwa. Takie zachowanie, jego dziwność, wywołuje właściwe społeczeństwu pragnienie zniszczenia.
Pozytywnym aspektem uznania psychopaty za przestępcę jest z pewnością potwierdzenie jego przyrodzonej godności, wyrażającej się w uczynieniu go w pełni odpowiedzialnym za popełniony czyn. W świetle dziedzicznej genezy psychopatii określenie „przyrodzona” nabiera tutaj jednak specyficznego smaku. Psychopata nie posiada zaplecza aksjologicznego, którym dla większości ludzi jest superego zawierające w sobie sumienie i moralność. Z przyczyn genetycznych psychopata pierwotny jest ich pozbawiony, zas socjopata ma je zdeformowane w sposób nieodwracalny. Czynnikiem skłaniającym psychopatę do zachowania zgodnego z normą może być wyłącznie groźba kary, jest to jednak bardzo słaba determinanta nawet dla ludzi „moralnych”. Człowiek niezdolny do poznania i zinternalizowania norm postępowania nie może ponosić winy. Wskazane okoliczności należy brać pod uwagę, badając odpowiedzialność karną psychopaty za popełniony czyn zabroniony. Jeśli wina zostanie takiej osobie przypisana – a ma to miejsce tylko dlatego, aby zaspokoić społeczne pragnienie destrukcji, jak w przypadku wyroku wydanego przez Piłata, osobowość sprawcy powinna zostać uwzględniona przy wymiarze kary, w ramach limitującej funkcji winy w rozumieniu art. 53 § 1 k.k.
Osadzenie w zakładzie karnym, jako reakcja na popełnione przestępstwo, jest niesprawiedliwością. Istotą kary jest resocjalizacja skazanego. Psychopaty nie da się zresocjalizować. Osadzenie go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, całkowite fizyczne wyeliminowanie poprzez izolację, jest właściwym i sprawiedliwym rozwiązaniem spełniającym zadanie skutecznej ochrony społeczeństwa. Psychopatię należy kwalifikować na gruncie ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, bowiem jest to zaburzenie osobowości stanowiące w myśl art. 1 pkt 2) tej ustawy jedną z przesłanek uznania sprawcy przestępstwa za osobę stwarzającą zagrożenie. Oznacza to, że w obecnym stanie prawnym istnieje możliwość zatrzymania psychopaty po odbyciu kary pozbawienia wolności (w razie spełnienia pozostałych warunków określonych w ustawie) w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Izolacja związana z umieszczeniem w ośrodku nie opiera się na przesłance winy i nie ma charakteru kary; nie jest reakcją na popełniony czyn zabroniony, lecz sposobem zabezpieczenia społeczeństwa przed niebezpiecznym wskutek mutacji genetycznej człowiekiem.
A jak całkowicie wyeliminować psychopatów? Poprzez zmianę prawa w ten sposób, aby wszyscy przebywający na terenie jego obowiązywania zostali poddani obowiązkowym badaniom genetycznym, neurobiologicznym i psychiatrycznym w celu wyłapania psychopatów i uniemożliwienia im dalszego przekazywania swoich genów. Inaczej nie da się. Nomos winne podporządkować się phisis.
Oprócz przymusowej kastracji należy zwrócić uwagę na kwestie behawiorystyczne. Psychopaci-kryminaliści (socjopaci) opisują często - ale nie zawsze - swoje dzieciństwo jako pasmo krzywd i przykrości. Do układanki tej nieco porządku wprowadza Linda Mealey, dzieląca psychopatię na pierwotną i wtórną. Według niej pierwsza może występować w przypadku „urodzonych psychopatów”, ta druga stanowi zaś efekt działania genetycznych predyspozycji i czynników środowiskowych promujących psychopatyczne funkcjonowanie jako sposób radzenia sobie w codziennych sytuacjach.
______________________________________________________________________
Jeżeli niniejszy artykuł spodobał się Tobie, wspomóż mnie poprzez wpłatę dowolnej kwoty na mój rachunek bankowy podany w nagłówku strony lub poprzez paypal:
paypal.me/adamkloszewski
Na poziomie anatomicznym psychopaci mogą mieć zmniejszoną objętość niektórych obszarów mózgu, między innymi kory wyspy czy ciała migdałowatego, jak również połączeń między różnymi rejonami mózgu. Główne różnice widać jednak nie w anatomii mózgu, ale jego funkcjonowaniu, czyli tym w jaki sposób mózg psychopaty przetwarza informacje i je koduje oraz w jaki sposób podejmuje decyzje. Z tym związane są jest zmienione działanie między innymi kory przedczołowej, kory zakrętu obręczy i innych, w tym wspomnianych wcześniej kory wyspy czy ciała migdałowatego. Ale nie tylko.
Psychopata charakteryzuje się przede wszystkim deficytem empatii i lęku. Te cechy wynikają właśnie ze zmienionego działania wspomnianych wcześniej obszarów mózgu. Dodatkowo psychopata może charakteryzować się zaburzeniami niektórych procesów związanych z kontrolą emocji i zachowania. I w zależności od…