top of page
Szukaj

Wojna napastnicza nie jest prawnie zdefiniowana

Zdjęcie autora: Adam KłoszewskiAdam Kłoszewski

Zaktualizowano: 10 lut

Ściganie za publiczne pochwalanie rosyjskiej Specjalnej Operacji Wojskowej nosi znamiona zamachu na wolność słowa (prewencji prasy).

1. Od teorii wojny sprawiedliwej do klasycznego prawa międzynarodowego

Zgodnie ze znaną od czasów Cycerona (II – I w. p.n.e.) doktryną bellum iustum, w niektórych przypadkach wojna jest uprawniona, moralnie słuszna. Jest to antyteza ewangelicznego przesłania. Jednakże, Stefano Pietropaoli (Definiowanie zła. Wojna napastnicza a prawo międzynarodowe, opublikowany na stronie internetowej https://www-juragentium-org.translate.goog/topics/wlgo/cortona/en/pietropa.htm?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=rq) zauważa, że irenistyczna paelochrześcijańska filozofia Tertuliana (III w. n.e.), Orygenesa (III w. n.e.) i Laktancjusza (III - IV w. n.e.) uznają ucieczkę przed wojną za grzech. Zmiana doktryny Kościoła jest konsekwencją zakończenia epoki męczeństwa i przejścia do epoki religii Cesarstwa. W ciągu jej lat filozofowie Kościoła (Atanazy z Aleksandrii w Egipcie – IV w. n.e., Bazyli z Cezarei – IV w. n.e., a głównie Ambroży z Mediolanu – IV w. n.e.) wprowadzili doktrynę, że wojna nie jest grzechem – pod warunkiem, że jest wymagana. Wraz z Augustynem z Hippony (IV V w. n.e.) teoria chrześcijańska definitywnie odeszła od dotychczasowych koncepcji i wypracowała model  wojny sprawiedliwej (recta intentio bellandi), tj. mającej słuszną przyczynę (iusta causa).

 

Średniowieczna nauka wojny sprawiedliwej rozróżniała bellum inter catholicosia od bellum contra inimicos fidei. Wojna w ramach respublica christiana nie jest dozwolona, chyba że istnieje etyczny i prawy cel, którego nie można zastosować inaczej niż poprzez działanie wojenne. Gdy w grę wchodzą kryteria wiary, herezji, czy innych przekonań religijnych ("Saracenów"), wojna napastnicza – bellum romanum Henryka z Segusio (XIII w. n.e.) – jest całkowicie uzasadniona (P. Bellini, Il gladio bellico. Il tema della guerra nella riflessione canonistica della età classica, Giappichelli, Turyn 1989.). Akt obrony przed rozpowszechnianiem napastyzmu chrześcijańskiego był aktem niesprawiedliwym, sprzecznym ze sprawiedliwością: is qui gladio utitur juste facit, et per consequens is qui Defenseit se temerarie se defenit (Henricus de Segusio cardinalis Hostiensis, Summa aurea. De tregua et tempo, ust.3 Quid sit justum bellum, Damiano Zenaro, Wenecja, 1574, s. 356).

Wojna w średniowieczu nie była uwzględniana za akt całkowicie bezprawny, a nauka teologiczna nie poświęcała uwagi jej zdefiniowaniu.

Wraz z narodzinami klasycznego prawa międzynarodowego, które można ustalić jako mające miejsce pod koniec XVI wieku (Grewe, w: Epochen der Völkerrechtsgeschichte, Nomos, Baden-Baden 1984; Epoki prawa międzynarodowego, de Gruyter, Berlin-Nowy Jork 2000), koncepcja wojny nabrała całkowicie prawnego wymiaru, a wszelkie teologiczne średniowieczne konotacje zniknęły. W nowym europejskim systemie utworzonym przez państwa, które uznawały wzajemną godność, wojna była prawowitą prerogatywą suwerena. Zasada iusta causa została zastąpiona przez kwestię osobistego sumienia - une pure question de conscience personnelle (Antoine Pillet w Les conventions de La Haye du 29 juillet 1899 et du 18 octobre 1907. Etude juridique et critique, Pedone, Paryż 1918, s. 1). A skoro każde państwo miało prawo do rozpoczęcia wojny, to wojna między państwami była „zawsze sprawiedliwa" (w formalnym sensie prawnym). Niezależnie od wartości etycznych, politycznych i prawnych stanowisk zaangażowanych stron. Podstawy, powody i cele wojny nie miały żadnego znaczenia prawnego. Koncepcja agresji była całkowicie niezwiązana z ius publicum europaeum. Wypowiedzenie wojny nie było aktem agresji, ale wręcz przeciwnie, było aktem zgodnym z prawem wojennym. Taki system norm ius belli oparty na „niedyskryminacyjnej" koncepcji wojny pozwalał na ograniczenie przemocy wojennej. Jednakże nie wprowadził normy, która mogłaby ustanowić nielegalność wojny w z góry określonych przypadkach.

 

2. Iluzja Traktatu Wersalskiego i Paktu Ligi Narodów

Pierwsza wojna światowa była ostatnią ius publicum europaeum. Jak zauważa George L. Mosse (Polegli żołnierze, Oxford University Press, Nowy York, 1990), wojna, która toczyła się w latach 1914-1918, była „innym rodzajem wojny".  Używanie sterowców, łodzi i łodzi podwodnych spowodowało, że Wielka Wojna jest zdarzeniem, którego nie można łączyć z wojnami, które toczyły się do tej pory. W jej trakcie zginęło trzynaście milionów ludzi, ponad dwa razy więcej niż suma wszystkich wywołanych konfliktów zbrojnych toczonych w latach 1790-1914. Okropności nowej wojny technologicznej, odłamków i gazu musztardowego, czołgów i walki powietrznej wydawały się tak nie do zniesienia, że wskazywały, że nie ma innej drogi ucieczki niż całkowity zakaz wojny. Destrukcyjny potencjał wojny nowego rodzaju wywarł wpływ na ludność cywilną, która w ciągu poprzednich trzech stuleci była widzem zdarzeń, a w trakcie niej stała się nieodwołalnie bezbronnym uczestnikiem wskutek pogwałcenia dotychczasowych praw i zwyczajów wojennych.


Pogląd, że „Wojna Kaisera" jest zbrodnią, szybko został rozgłoszony przez Wielką Brytanię, Francję i USA. Ściślej rzecz ujmująca, Niemcy i Austria zostały oskarżone o pogwałcenie traktatu londyńskiego z 19 kwietnia 1839 r., w którym Belgia została uznana za „państwo wieczyście neutralne", oraz traktatu londyńskiego z 11 maja 1867 r., w którym Prusy i Cesarstwo Austro-Węgierskie zobowiązały się poszanować neutralność Luksemburga. Spowodowało to pytanie o ryzyko karne wynikające z wojny. Uznano, że, wszystkie osoby działające na rzecz państw nieprzyjacielskich są ścigane w sprawach karnych, jeśli są winne naruszenie praw i zwyczajów wojennych oraz praw ludzkości.

 

Ustanowiono Traktat Wersalski z dnia 28 czerwca 1919 r. z inicjatywy Prezydenta USA Woodrowa Winstona. W jego części pierwszej powołano Ligę Narodów i ustanawia jej statut. Zgodnie z art. 10 Członkowie Związku zobowiązują się szanować i chronić przed wszelką napaścią z zewnątrz obecną nietykalność terytorialną i niezależność polityczną wszystkich Członków Związku. W razie podobnej napaści, jej groźby lub niebezpieczeństwa, Rada wskaże środki jak zapewnić wykonanie niniejszego zobowiązania. Co warte podkreślenia, przepis ten nie zawiera definicji napaści. Natomiast można z niego wywnioskować, że termin "napaść" został zastosowany do brutalnego działania mającego na celu naruszenie integralności terytorialnej i politycznej państwa zaatakowanego. Kwalifikacja działania jako „zewnętrznego" ataku wymaga, aby agresja była dokonana przez państwo w stosunku do innego państwa z wykorzystaniem działań wojskowych.


Artykuły 12, 13 i 15 wprowadzają zasadę że w przypadku powstania sporu Państwa poddają rozstrzygnięcie pod rozstrzygnięcie sądu polubownego lub Radzie Ligi:

 

Art. 12. Członkowie Związku, gdyby między nimi powstał spór, mogący spowodować zerwanie stosunków, zgadzają się przedłożyć go już to sądowi rozjemczemu, już to na rozpatrzenie Rady, zgadzają się również na to, że w żadnym przypadku nie powinni uciekać się do wojny przed upływem trzech miesięcy od wyroku rozjemczego, lub sprawozdania Rady.

 

We wszystkich wypadkach, przewidzianych niniejszym artykułem, wyrok rozjemców powinien być wydany we właściwym terminie, zaś sprawozdanie Rady powinno być sporządzone w ciągu 6 miesięcy od dnia przedłożenia jej sporu.

 

Art. 13. Członkowie Związku zgadzają się, że w razie gdyby między nimi powstał spór, nadający się ich zdaniem do rozstrzygnięcia rozjemczego i gdyby spór ten nie mógł być załatwiony zadawalająco w drodze dyplomatycznej, to sprawa będzie w całej rozciągłości oddana sądowi rozjemczemu.

 

 Za spory nie nadające się w ogólności do rozstrzygania rozjemczego zostają uznane te, które wynikają z wykładni traktatów, wszystkie spory powstające na gruncie prawa międzynarodowego, spory dotyczące ustalenia faktów, które, gdyby zostały stwierdzone, stanowiłyby naruszenie zobowiązań międzynarodowych, wreszcie spory co do wielkości i natury odszkodowania z tytułu podobnego naruszenia.

 

Sądem rozjemczym, któremu spór zostanie poddany, będzie ten, który wskażą Strony lub ten, który został przewidziany w uprzednio zawartych przez nie Konwencjach.

 

 Członkowie Związku zobowiązują się wykonywać w dobrej wierze wydane wyroki i nie uciekać się do wojny z Członkiem Związku, który się do wyroku zastosuje. W razie odmowy zastosowania się do wyroku Rada zaproponuje środki, zdolne zapewnić mu skuteczność.

 

Art. 15.  Jeżeli między Członkami Związku powstanie spór, który mógłby sprowadzić zerwanie stosunków i jeżeli on nie zostanie poddany sądowi rozjemczemu, przewidzianemu w art. 13, to Członkowie Związku zgadzają się przedłożyć go Radzie. W tym celu, wystarczy, by jedna ze Stron zawiadomiła o sporze Sekretarza Generalnego który zarządzi wszelkie środki celem przystąpienia do wszechstronnego rozpoznania i zbadania sporu.

 

 Strony winny w możliwie najkrótszym czasie przedstawić Sekretarzowi Generalnemu stan sprawy ze wszystkimi dotyczącymi faktami i dowodami. Rada może nakazać natychmiastowe ich ogłoszenie.

 

 Rada będzie się starała zapewnić załatwienie sporu. W razie wyniku dodatniego Rada, w miarę jak uzna to za pożyteczne, ogłosi przedstawienie stanu faktycznego, niezbędne jego wyjaśnienie i sposób załatwiania sporu.

 

 Jeżeli spór nie będzie mógł być załatwiony, Rada ułoży i poda do wiadomości publicznej sprawozdanie, przyjęte jednomyślnie albo większością głosów, z przedstawieniem okoliczności sporu oraz rozwiązania przez Radę zaleconego, jako najsłuszniejszego i najodpowiedniejszego w danej sprawie.

 

 Każdy Członek Związku, w Radzie reprezentowany, może również podać do publicznej wiadomości przedstawienie faktycznego stanu sporu i swe własne wnioski.

 

 Jeżeli sprawozdanie zostanie przyjęte jednomyślnie, przy czym głos Przedstawicieli Stron nie bierze się w rachubę przy obliczaniu tej jednomyślności, to Członkowie Związku zobowiązują się nie uciekać się do wojny ze stroną, która się do wniosku sprawozdania zastosuje.

 

 Gdyby Radzie nie udało się doprowadzić do jednomyślnego przyjęcia sprawozdania przez wszystkich Członków, poza Przedstawicielami Stron spór wiodących, to Członkowie Związku zastrzegają sobie prawo działania, jak to uznają za niezbędne, w obronie prawa i sprawiedliwości.

 

 Jeżeli jedna ze Stron będzie twierdziła i Rada uzna, że spór dotyczy sprawy którą prawo międzynarodowe pozostawiło wyłącznej kompetencji tej Strony, to Rada stwierdzi to w sprawozdaniu, nie zalecając żadnego rozwiązania.

 

 Rada może w każdym wypadku, przewidzianym w niniejszym artykule, przedłożyć spór Zgromadzeniu. Spór musi być przedłożony Zgromadzeniu, o ile jedna ze Stron tego zażąda; żądanie to winno być zgłoszone przed upływem 14 dni od wprowadzenia sporu przed Radę.

 

 We wszystkich sprawach, przedkładanych Zgromadzeniu, przepisy niniejszego artykułu i art. 12 co do postępowania i atrybucji Rady, stosować się będą także do postępowania i atrybucji Zgromadzenia.

 

 Sprawozdanie Zgromadzenia, zatwierdzone przez Przedstawicieli Członków Związku, reprezentowanych w Radzie, oraz przez większość pozostałych Członków Związku, wyjąwszy w każdym wypadku Przedstawicieli Stron, mieć będzie taki sam skutek, jak sprawozdanie Rady, przyjęte jednomyślnie przez jej Członków, którzy nie są Przedstawicielami Stron.

 

Artykuł 16 stanowi, że pogwałcenie artykułów 12, 13 i 15 stanowi ipso facto "akt wojny", popełniony przeciwko wszystkim członkom Narodów Ligi: 

 

 Jeżeli jeden z Członków Związku ucieka się do wojny wbrew zobowiązaniom przyjętym w art. 12, 13 lub 15, uważany będzie ipso facto za dopuszczającego się aktu wojennego przeciw wszystkim Członkom Związku. Ci zobowiązują się zerwać z nim natychmiast wszystkie stosunki handlowe i finansowe, zakazać wszelkich stosunków między swymi obywatelami a obywatelami Państwa, które złamało Umowę, wreszcie przerwać wszelkie porozumienie w sprawach finansowych, handlowych czy osobistych między obywatelami tego Państwa a obywatelami innych Państw, należących do Związku lub do niego nie należących.

 

 W podobnym wypadku obowiązkiem Rady będzie wskazać poszczególnym Rządom, jakim kontyngensem sił wojskowych, morskich i lotniczych każdy z Członków Związku ma współdziałać w siłach zbrojnych, przeznaczonych do tego, by wymusić poszanowanie zobowiązań Związku.

 

 Członkowie Związku zgadzają się nadto udzielać sobie wzajem poparcia w przeprowadzeniu zarządzeń gospodarczych i finansowych, które będą przedsiębrane na mocy niniejszego artykułu, aby możliwie zmniejszyć wynikające z tych zarządzeń straty i niedogodności. Również wspierać się będą wzajemnie w oporze przeciw specjalnym środkom, jakie wobec jednego z nich stosować będzie Państwo, które złamało Umowę. Wreszcie poczynią niezbędne zarządzenia, by ułatwić przejście przez swe terytoria wojskom każdego Członka Związku, biorącego udział we wspólnej akcji, mającej na celu zapewnienie poszanowania zobowiązań Związku.

 

 Każdy Członek Związku, który stał się winnym złamania jednego z zobowiązań, wynikających z tej Umowy, może być wykluczony ze Związku. Wykluczenie będzie orzeczone w głosowaniu wszystkich pozostałych Członków Związku, w Radzie reprezentowanych.

 

Pakt uznał za naruszające pokój te państwa, które nie działają zgodnie z ustaloną procedurą przed chwyceniem za broń. Włoska okupacja Korfu czy inwazja na Mandżurię i Chiny dowodzą, że strategia prawna zagwarantowania pokoju zaplanowana w Wersalu okazała się kompletną porażką.

 

Z kolei art. 227 stanowi, iż:

 

Mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone stawiają w stan publicznego oskarżenia Wilhelma II Hohenzolerna, byłego cesarza Niemiec, o najwyższą obrazę moralności międzynarodowej i świętej powagi traktatów.

 

Zostanie ustanowiony specjalny Trybunał dla osądzenia oskarżonego, który będzie miał zapewnione istotne gwarancje prawa obrony. Trybunał będzie się składał z 5 sędziów, mianowanych przez każde z 5 następujących Mocarstw, a mianowicie: Stany Zjednoczone Ameryki, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Japonia.

 

Trybunał wyda wyrok, kierując się względami na najwyższe zasady polityki międzynarodowej, z troską, aby zapewnić poszanowanie uroczystych umów, oraz międzynarodowych zobowiązań, zarówno jak międzynarodowej moralności; oznaczy karę, którą uzna, że powinna być zastosowana.

 

 Mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone zwrócą się do Rządu holenderskiego z prośbą o wydanie dawnego cesarza w ich ręce dla osądzenia.

 

Po raz pierwszy w historii praw narodów wprowadzono istnienie prawnej indywidualnej odpowiedzialności karnej. Specjalny trybunał (złożony z pięciu sędziów reprezentujących Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Francję, Włochy i Japonię) miał sądzić Wilhelma II, oficjalnie kierując się "najwyższymi pobudkami politycznymi”. Artykułu 227 nie precyzował jednak, za jakie przestępstwa należy pociągnąć cesarza do odpowiedzialności karnej.

„Sprawiedliwość” Trybunału sądzącego cesarza niemieckiego Wilhelma II Hohenzolerna jest przejawem polityki, tj. międzynarodowej interesów zwycięzców, a nie prawa międzynarodowego.

Traktat wersalski zawiera w art. 231  klauzulę wojny zawinionej: Rządy sprzymierzone i stowarzyszone oświadczają, zaś Niemcy przyznają, że Niemcy i ich sprzymierzeńcy, jako sprawcy, są odpowiedzialni za wszystkie szkody i straty, poniesione przez Rządy sprzymierzone i stowarzyszone oraz przez ich obywateli na skutek wojny, która została im narzucona przez napaść ze strony Niemiec i ich sprzymierzeńców. Wielka Wojna była „z powodu" Niemiec. Rozstrzygnięcia oparte na treści artykułu 231 nie były reparacjami wojennymi w dawnym znaczeniu, ale formalnym orzeczeniem odszkodowania na podstawie odpowiedzialności pokonanych. W 1919 roku wojna napastnicza nie była bowiem zbrodnią w kryminalnym znaczeniu tego słowa. Dlatego władze niemieckie zakwestionowały słuszność rozstrzygnięcia, z zakazem stosowania art. 232 dotyczące szkód wyrządzonej Belgii:

 

Rządy sprzymierzone i stowarzyszone uznają, że zasoby Niemiec nie wystarczają na zapewnienie zupełnego odszkodowania za wszystkie te straty i wszystkie szkody, a to z uwagi na stałe zmniejszanie się tych zasobów, co wynika z innych rozporządzeń niniejszego Traktatu.

 

 Jednakowoż Rządy sprzymierzone i stowarzyszone żądają, zaś Niemcy się zobowiązują do odszkodowania wszystkich szkód, jakie przez czas, kiedy każde z Mocarstw sprzymierzonych i stowarzyszonych, znajdowało się w stanie wojny z Niemcami, zostały wyrządzone jego ludności cywilnej, jak również jej majątkowi przez pomienioną napaść na lądzie, na morzu i z powietrza, oraz w ogóle wszelkie szkody, określone w dołączonym Aneksie I.

 

 W wykonaniu zobowiązań, przyjętych poprzednio przez Niemcy odnośnie do odbudowy i całkowitej restytucji, należnej Belgii, Niemcy zobowiązują się poza wynagrodzeniem szkód, przewidzianym w innym miejscu niniejszej Części oraz na skutek pogwałcenia Traktatu z 1839 roku, do zwrotu wszystkich sum, jakie Belgia pożyczyła od Rządów sprzymierzonych i stowarzyszonych aż do 11 listopada 1918 r., łącznie z 5% (pięciu procentami) od tych sum w stosunku rocznym. Wysokość tych sum zostanie określona przez Komisję odszkodowań i Rząd niemiecki zobowiązuje się dokonać natychmiast odpowiedniej emisji specjalnych bonów na okaziciela, płatnych w markach złotych 1 maja 1926 r. lub też, według uznania Rządu Niemieckiego, 1 maja każdego roku przed 1926 r. Z zastrzeżeniem przepisów powyższych, formę tych bonów określi Komisja odszkodowań. Rzeczone bony będą złożone w Komisji odszkodowań, która będzie uprawniona do ich odszkodowania oraz do potwierdzenia odbioru w imieniu Belgii.

 

Taka konstrukcja przepisu pozwoliła Niemcom być pociągniętymi do odpowiedzialności w ograniczonym zakresie, jeśli chodzi o pogwałcenie traktatu londyńskiego z 1839 r., w którym zobowiązały się do poszanowania neutralności Belgii.

 

Wielka Wojna wyeliminowała zbyt kruchy entuzjazm konferencji haskich z 1899 i 1907 r. i skłoniła prawników do skupienia uwagi na problemie zapobiegania wojnie, a nie na ius belli. Jednakże czas pokazał, że „zapomnienie" o ius in bello prowadzi do opłakanych konsekwencji.

Wszelkie próby zniesienia wojny, jej prawnego zakazu, powodują powstanie nowych rodzajów wojny, być może gorszych, takich jak wojna domowa lub inne rodzaje wojny na wyniszczenie (np. wojna pomiędzy nazi-banderowską Ukrainą a DRL i ŁRL w latach 2014 – 2022). 
3. „Niepożądana” definicja agresji międzynarodowej

Traktat o wzajemnej pomocy z 1923 r. nie zawiera pozytywnej definicji agresji. Argumentując a contrario, Traktat stanowi, że wojna prowadzona przez państwo, które będąc częścią międzynarodowego procesu, samo zaakceptowało rekomendację Rady Ligi Narodów, werdykt Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej lub arbitraż z drugą stroną sporu, nie powinna być uważana za wojnę napastniczą. Taką propozycję powtórzyła Stała Komisja Doradcza Ligi Narodów, która potwierdziła, że system wzajemnej pomocy nie może mieć funkcji zapobiegawczej mającej na celu unikanie konfliktów zbrojnych, ponieważ w warunkach współczesnej wojny wydaje się niemożliwe ustalenie, nawet w teorii, co stanowi przypadek agresji (J. Spiropoulos, The Possibility and Decelability of a Definition of Aggression, w: "Rocznik Komisji Prawa Międzynarodowego", 1951, t. II, s. 63). Następnie Specjalny Komitet Tymczasowej Komisji Mieszanej stwierdził, że nie jest możliwe zidentyfikowanie aktu agresji a priori. Jedynym sposobem wyjścia z sytuacji było przyznanie Radzie uprawnienia do decydowania w każdym indywidualnym przypadku, która strona miała być uważana za agresora. W przypadku konfliktu Rada musiałaby zaprosić strony do przedłożenia do niej sprawy do rozstrzygnięcia. Strona, która odmówiłaby spełnienia takiego żądania, byłaby uważana za agresora. W praktyce żadne państwo nie było skłonne poddać się uznaniu Rady.


Częściową korektę znaleziono w Protokole genewskim z 2 października 1924 r. (Protokół o pokojowym rozstrzyganiu sporów międzynarodowych w: American Journal of International Law, tom 19, nr 1, dodatek: dokumenty urzędowe. styczeń 1925, s. 9-17 ), który można uznać za pierwszy akt o międzynarodowej renomie, w którym wojna jest wyraźnie zdefiniowana jako przestępstwo, a nie po prostu jako czyn niedozwolony. Protokół powstał z inicjatywy amerykańskiego prawnika międzynarodowego, Jamesa Shotwella, którego projekt "The Outlawry of Aggressive War" uważał wojnę agresywną za zbrodnię międzynarodową (art. 1: "Wysokie Umawiające się Strony uroczyście oświadczają, że wojna agresywna jest zbrodnią międzynarodową"), ale jednocześnie potwierdził odpowiedzialność poszczególnych państw za popełnione czyny (art. 2). W Protokole nie ma definicji ani wojny napastniczej, ani wojny agresywnej. Ustanowiono jedynie "domniemanie agresji" w odniesieniu do stron w konflikcie, chyba że zapadnie jednomyślna decyzja Rady o przeciwnym skutku.


Protokół umieścił również pojęcie przestępstwa międzynarodowego w pojęciu międzynarodowego bezprawnego czynu, interpretując tym samym wojnę agresywną jako przestępstwo popełnione przez państwo. Stanowisko to zostało powtórzone w postanowieniu nakazującym państwu agresorowi zapłacenie sankcji gospodarczych (art. 15 Protokołu, który przypomina art. 10 Paktu Wersalskiego). Należy przy tym pamiętać, że zgodnie z zasadą societas delinquere non potest, projekt Shotwella nie może być rozumiany w sensie prawno-karnym. Po zatwierdzeniu Protokołu na piątym posiedzeniu Zgromadzenia Ligi Narodów (podpisało go 19 państw), z powodu sprzeciwu Anglii ratyfikowała go tylko Czechosłowacja. Mimo niejasności teoretycznych i praktycznej porażki Protokół można uznać za kluczowy moment w historii prawa międzynarodowego. Protokół jako pierwszy rzucił światło na koncepcję "wojny agresywnej", a nie tylko na agresję jako niesprawiedliwy atak zbrojny. Co jednak istotne, nie uważał wojny agresywnej za przestępstwo w prawdziwym tego słowa znaczeniu.

Jeden z największych amerykańskich myślicieli prawa, Quincy Wright, utrzymywał, że zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym wojny agresywne między narodami są całkowicie zgodne z prawem (Quincy'ego Wrighta, Zmiany w koncepcji wojny, "American Journal of International Law", tom 18, nr 4 (październik 1924), s. 755). 

W obliczu niepowodzenia projektu Shotwell’a Liga Narodów szukała nowych rozwiązań. Na spotkaniu zgromadzenia w 1927 r. jednogłośnie powtórzono, że wojna agresywna jest zbrodnią międzynarodową, a Komitet Arbitrażowy i Bezpieczeństwa został obciążony zadaniem opracowania strategii powszechnego rozbrojenia. Jednak, podobnie jak w przypadku Protokołu z 1924 r., bez skutecznej współpracy rządów, deklaracja ta miała pozostać "pobożnym życzeniem" (J.W. Garner, Arbitraż i wyjęcie spod prawa wojny na Ósmym Zgromadzeniu Ligi Narodów , "American Journal of International Law", tom 22, nr 1. (styczeń 1928), s. 134).

 

W obliczu niezdolności Ligi Narodów do rozwiązania problemu, wiele państw zdecydowało się na zawarcie dwustronnych lub wielostronnych porozumień, w których wzajemnie zrzekły się prawa do uciekania się do wojny. Najwyraźniejszym przykładem tej tendencji są z pewnością Traktat Lokareński z 16 października 1925 r., m. in. o wzajemnych gwarancjach zawarty między Niemcami, Belgią, Francją, Wielką Brytanią i Włochami, powszechnie znany jako Pakt z Locarno, który był pierwszym z wielu "paktów o nieagresji" będących podsumowaniem zwołanej z inicjatywy Niemiec międzynarodowej konferencji rozpoczętej w dniu 5 października 1925 r. Uregulowano w nich m. in. prawo do uzasadnionej samoobrony. Strony porozumienia zgodziły się nie atakować się nawzajem, nie najeżdżać się nawzajem i nie prowadzić ze sobą wojen. Taka norma podlegała jednak trzem wyjątkom:


  • uzasadnionej samoobrony,

  • działań podejmowanych na podstawie art. 16 Paktu,

  • działań podejmowanych na podstawie decyzji Zgromadzenia lub Rady Ligi Narodów (W.R. Bisschop, Pakt z Locarno. 15 października-1 grudnia 1925 r. w:"Transactions of the Grocjusz Society", tom 11, (1925), s. 79-115).


Układy lokarneńskie podpisano definitywnie w Londynie 1 grudnia 1925 roku, ratyfikowano w następnym roku (złożenie dokumentów ratyfikacyjnych w Sekretariacie Ligi Narodów w Genewie 14 września 1926). Intencją ich twórców było obowiązywanie tak długo, aż Liga Narodów zapewni Wysokim Stronom Umawiającym się dostatecznie gwarancje bezpieczeństwa narodowego. Wówczas wygaśnięcie Traktatów nastąpić miało po upływie jednego roku (art. 8 Paktu Reńskiego). W praktyce weszły one w życie na lat dziesięć, gdyż Niemcy wypowiedziały je w 1936 roku z powodu remilitaryzacja Nadrenii.

 

Pakt Brianda-Kellogga (lub Pakt Paryski) z 1928 r. został początkowo zawarty jako dwustronny pakt między Francją a Stanami Zjednoczonymi, ale natychmiast został otwarty na bezwarunkowe przystąpienie wszystkich innych krajów. W przeciwieństwie do Protokołu Genewskiego, 63 państwa — prawie wszystkie państwa świata, z wyjątkiem europejskich mikropaństw i kilku państw azjatyckich — ratyfikowały go.


W okresie między dwiema wojnami światowymi żaden pakt nie miał więcej sygnatariuszy, niż Pakt Paryski. Powodów tego "sukcesu" można doszukiwać się w znacznej otwartości postanowień Paktu. W artykule 1 sygnatariusze oświadczają, że potępiają stosowanie wojny jako rozwiązania międzynarodowych kontrowersji i że wyrzekają się stosowania tego krajowego instrumentu politycznego w swoich wzajemnych stosunkach. Zgodnie z artykułem 2 sygnatariusze uznali, że regulacja lub rozwiązywanie wszelkich sporów lub konfliktów powinno być podejmowane wyłącznie środkami pokojowymi. Na pierwszy rzut oka takie postanowienia wydają się kwalifikować wojnę jako akt nielegalny. Jednak nie wprowadził sankcji potępiających naruszenie jego postanowień. Pozostawił zatem otwarte trzy podstawowe pytania.:

 

  • nie podał żadnej definicji "wojny", ani nie odniósł się do pojęć "agresji" i "uzasadnionej samoobrony" (państwa sygnatariusze miały zatem bezwarunkowe prawo do uciekania się do uzasadnionej samoobrony w każdym przypadku, gdy uznały to za konieczne);

  • nie zawierał żadnej procedury identyfikacji przypadków, w których państwo rozpoczyna nielegalną wojnę lub broni się nielegalnie;

  • artykuł 2 nie zawierał żadnych wskazówek co do pokojowego rozwiązania kontrowersji.

 

Elementy przywołane powyżej skłaniają do postrzegania Paktu jako deklaracji o wartości politycznej, a nie prawnie wiążącego aktu. U jego podstaw leżała doktryna anglo-amerykańska, szczególnie amerykańska. W ten sposób język angielski przyjął rolę "wspólnego języka" prawa międzynarodowego, wypierając język francuski. Pakt stał się symbolem, którego los został przypomniany w procesach norymberskich.

 

Projekt złożony przez Nicolasa Politisa do Generalnej Komisji Ligi Narodów w ramach Konferencji Rozbrojeniowej w 1932 r. spotkał zupełnie inny los. Podejmując propozycję wysuniętą przez przedstawicieli Związku Radzieckiego (który przyjął definicję zawartą w traktatach zawartych w 1933 r. z Afganistanem, Estonią, Łotwą, Persją, Polską, Rumunią, Jugosławią, Czechosłowacją i Turcją), Politis sformułował definicję agresji, która pragmatycznie stawiła czoła problemowi w porównaniu z poprzednimi próbami, nie odraczając kwestii a priori do organu międzynarodowego. Politis porzucił strategię unikania "prewencyjnej" definicji agresji i przekroczył ogólne odroczenie przez tradycyjną doktrynę do "mobilizacji" i "naruszenia granicy" jako elementów konstytutywnych agresji. Państwo, które dopuściło się jednego z następujących czynów, powinno być uważane za państwo agresora:

 

  • wypowiedzenie wojny innemu państwu;

  • inwazja jego sił zbrojnych, z wypowiedzeniem wojny lub bez, na terytorium innego państwa;

  • atak jego sił lądowych, morskich lub powietrznych, z wypowiedzeniem wojny lub bez, na terytorium innego państwa,

  • blokada morska wybrzeży lub portów innego państwa;

  • zapewnienie wsparcia dla uzbrojonych band utworzonych na jego terytorium, które najechały terytorium innego państwa, lub odmowa, pomimo prośby państwa napadniętego, podjęcia na swoim terytorium wszystkich środków, które są w jego mocy, aby pozbawić te bandy wszelkiej pomocy lub ochrony.

 

Definicja Politis wprowadziła zatem kryterium czasowe w celu zidentyfikowania agresora (który pierwszy dopuści się jednego z następujących czynów) i określiła ścisłą listę przypadków agresji. W ten sposób państwo zostało pozbawione prawa do uciekania się do wojny, ale wprowadzono szereg kryteriów, które umożliwiłyby - przynajmniej w teorii - łatwą identyfikację aktów stanowiących agresję, bez konieczności odwoływania się do decyzji ex post organu międzynarodowego. Ponadto projekt przewidywał, że żadne względy polityczne, wojskowe, ekonomiczne ani inne nie mogą być przyjęte jako uzasadnienie aktów wymienionych powyżej. Nie odniesiono się nawet do uzasadnionej samoobrony:

ponieważ agresor jest pierwszym państwem uciekającym się do przemocy, uzasadniona samoobrona była domyślnie dozwolona (z wyłączeniem zapobiegawczej uzasadnionej samoobrony).

Kwestia odpowiedzialności za wojnę została rozstrzygnięta "jurysdykcyjnie", bez odwoływania się do czynników politycznych i ekonomicznych, i nie była nastawiona na karny kierunek międzynarodowej odpowiedzialności osobistej autorów wojny agresywnej. Podmiotami prawa międzynarodowego stały się wyłącznie państwa.

 

4. „Sprawiedliwość” w Norymberdze - nierozwiązana kwestia

Idea powołania nowej organizacji światowej powstała jeszcze w czasie trwania II wojny światowej. Za pierwsze dokumenty zapowiadające utworzenie ONZ uznawane są Karta Atlantycka podpisana 14 sierpnia 1941 oraz Deklaracja Narodów Zjednoczonych, tzw. Deklaracja waszyngtońska, która została podpisana w Waszyngtonie 1 stycznia 1942 roku przez przedstawicieli 26 państw (w tym Polski). Kolejna decyzja zapadła na konferencji w Teheranie w roku 1943. Jej głównym pomysłodawcą był prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, a nazwę zaproponował premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill (wcześniej określenie „narody zjednoczone” w trakcie wojny stosowano nieraz na określenie sojuszu aliantów przeciw państwom Osi). Od sierpnia do października 1944 roku przedstawiciele Francji, Chin, Wielkiej Brytanii, USA oraz ZSRR przebywali w Dumbarton Oaks w Waszyngtonie, gdzie przedyskutowano zakres, cele i sposoby działania nowej organizacji.


W dniu 25 kwietnia 1945 roku zwołano pierwszą konferencję ONZ w San Francisco, w której uczestniczyło 50 państw z całego świata – pierwszych członków organizacji. Za członka ONZ od założenia uznawana jest też Polska, której przedstawiciele (Rząd RP na uchodźstwie uznawany przez państwa-założycieli z wyjątkiem ZSRR) z powodów politycznych nie zostali zaproszeni na konferencję w San Francisco. Zachodni politycy obawiali się bowiem reakcji Józefa Stalina (Jonathan Walker, Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina, Znak Horyzont, Kraków 2014, s. 129). Podczas konferencji, 26 czerwca, podpisano Kartę Narodów Zjednoczonych, akt prawny regulujący działalność ONZ. Karta została podpisana przez 50 z 51 krajów członkowskich, pozostawiono miejsce dla Polski. Organizację Narodów Zjednoczonych powołano do życia 24 października 1945, kiedy postanowienia konferencji ratyfikowało pięciu przyszłych stałych członków Rady Bezpieczeństwa (Chiny, Francja, ZSRR, Wielka Brytania i USA) oraz większość pozostałych państw członkowskich. Powołanie ONZ położyło jednocześnie kres działalności Ligi Narodów, która rozwiązała się formalnie 18 kwietnia 1946, przekazując pełnienie swej misji nowej organizacji.


Polska podpisała ją po utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej 16 października 1945 - Ustawa z dnia 31 grudnia 1945 r. o ratyfikacji podpisanych w San Francisco dnia 26 czerwca 1945 r. Karty Narodów Zjednoczonych oraz Porozumienia ustanawiającego Komisję Przygotowawczą Narodów Zjednoczonych (Dz.U. 1946 nr 2, poz. 6), Oświadczenie Rządowe z dnia 8 lipca 1946 r. w sprawie ratyfikacji przez Polskę Karty Narodów Zjednoczonych podpisanej w Waszyngtonie dnia 16 października 1945 r. (Dz.U. 1947 Nr 23, poz. 90).


Kiedy po II wojnie światowej alianci postanowili powołać międzynarodowy trybunał do ukarania nazistowskich zbrodniarzy wojennych, kwestia agresji jako zbrodni międzynarodowej pojawiła się ponownie. Jak wiadomo, Statut Trybunału Norymberskiego ustanowił karę za zbrodnie popełnione przez głównych nazistowskich zbrodniarzy wojennych, sklasyfikowane jako "zbrodnie przeciwko pokojowi", "zbrodnie wojenne" i "zbrodnie przeciwko ludzkości". Agresja znalazła się w pierwszej kategorii: "Zbrodnie przeciwko pokojowi: mianowicie planowanie, przygotowywanie, inicjowanie lub prowadzenie wojny agresywnej lub wojny z naruszeniem traktatów, porozumień lub zapewnień międzynarodowych, lub udział we wspólnym planie lub spisku w celu dokonania któregokolwiek z powyższych" (art. 6, litera a). Statut Trybunału wyraźnie ustanowił osobistą odpowiedzialność karną osób oskarżonych, ale nie podał definicji agresji.

 

Szef doradców Stanów Zjednoczonych, Robert Jackson, w swoim przemówieniu otwierającym (tekst w: Nazistowski spisek i agresja, Biuro Głównego Prokuratora Stanów Zjednoczonych ds. Ścigania Przestępczości Osi, Drukarnia Rządu Stanów Zjednoczonych, Waszyngton 1946, tom I, rozdz. VII, s. 115-174), wysunął propozycję wprowadzenia definicji agresji, która powtarzałaby definicję Politisa co do joty, ale którą można by od niej odróżnić na dwa sposoby. Po pierwsze, blokada transportu morskiego i wsparcie grup zbrojnych utworzonych na terytorium państwa w celu inwazji na inne państwo zostały usunięte z listy aktów agresji. Po drugie, wyraźnie wprowadzono klauzulę prawa do uzasadnionej samoobrony, to znaczy opór wobec aktu agresji lub działanie mające na celu pomoc państwu, które zostało poddane agresji, nie będzie stanowić wojny agresywnej. Dzięki tym poprawkom zakres definicji Politisa z 1932 r. został głęboko zmodyfikowany. Jackson oświadczył: Każde uciekanie się do wojny – do jakiegokolwiek rodzaju wojny – jest uciekaniem się do środków, które są z natury przestępcze. Wojna nieuchronnie jest ciągiem zabójstw, napaści, pozbawień wolności i niszczenia mienia. Uczciwie obronna wojna jest oczywiście legalna i chroni tych, którzy ją legalnie prowadzą, przed przestępczością. Ale z natury przestępczych czynów nie można bronić, wykazując, że ci, którzy je popełnili, brali udział w wojnie, gdy sama wojna jest nielegalna. Najmniejszą konsekwencją prawną traktatów uznających agresywne wojny za nielegalne jest pozbawienie tych, którzy je podżegają lub prowadzą, wszelkiej obrony, jaką kiedykolwiek zapewniało prawo.

 

Przyjęto perspektywę amerykańską. Jeden z bardziej znanych fragmentów orzeczenia Trybunału brzmi: "Wojna jest z natury złem. Jej konsekwencje nie ograniczają się tylko do państw walczących, ale dotyczą całego świata. Rozpoczęcie wojny agresywnej jest zatem nie tylko zbrodnią międzynarodową; jest to najwyższa zbrodnia międzynarodowa różniąca się od innych zbrodni wojennych jedynie tym, że zawiera w sobie nagromadzone zło całości". Orzeczenie w Norymberdze oznaczało zmianę perspektywy w stosunku do klasycznego prawa międzynarodowego. Wojna nie była już uważana za prawo państwa. Ci, którzy prowadzili wojny, które nie były czysto obronne, ponosili odpowiedzialność karną za popełnione czyny (rozszerzenie tradycyjnej koncepcji "zbrodni wojennych") i nie mieli żadnego prawnego uzasadnienia dla swoich działań. Zasady te stały się zasadami leżącymi u podstaw nowej organizacji międzynarodowej, Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednak, co może wydawać się zaskakujące, nie zostały one bezpośrednio uwzględnione w tekście Karty, ale zostały przyjęte poprzez późniejszą Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego 95(I) z dnia 11 grudnia 1946 r., potwierdzającą prawa uznane przez  Kartę Trybunału Norymberskiego.

 

W przeciwieństwie do tego, co uczyniło Przymierze Ligi Narodów, Karta Narodów Zjednoczonych wyraźnie zakazuje stosowania siły przez państwa. W artykule 1 Karta odnosi się do celów ONZ, wśród których jest tłumienie aktów agresji lub innych naruszeń pokoju. Termin agresja jest jednak wymieniony tylko dwa razy (art. 39 i 53) i w żadnym z tych przypadków nie jest zdefiniowany. Termin „wojna" pojawia się tylko raz, w preambule, gdzie jest ogłoszona jako udręka, której ludzkość musi się pozbyć na zawsze. Nadto, Karta Narodów Zjednoczonych nie przewiduje żadnej wyraźnej sankcji dla naruszycieli zakazu użycia siły. W ten sposób, jak już powiedziano w odniesieniu do Ligi Narodów, decyzja o istnieniu przypadku agresji jest w istocie przekazana organowi zbiorowemu - Radzie Bezpieczeństwa, która jest jednym z sześciu głównych organów ONZ.


Rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ jako jedyne spośród rezolucji uchwalanych przez organy ONZ, mają moc prawnie wiążącą dla państw – na mocy art. 25 Karty Narodów Zjednoczonych, który stanowi, iż Członkowie Organizacji Narodów Zjednoczonych zgadzają się przyjmować i wykonywać decyzje Rady Bezpieczeństwa zgodnie z niniejszą Kartą. Jak zauważają W. Czapliński, A. Wyrozumska (Prawo międzynarodowe publiczne. Zagadnienia systemowe, wyd. II, Warszawa 2004, s. 373), ich legalność nie może być kwestionowana, nie podlegają także kontroli sądowej ze strony Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.


Różnica między Radą Ligi Narodów, która została unieruchomiona przez zasadę jednomyślności, a Radą Bezpieczeństwa ONZ ma wiele uprawnień przyznanych jej zgodnie z art. 39, który stanowi, iż Rada Bezpieczeństwa powinna stwierdzić istnienie wszelkiej okoliczności, zagrażającej pokojowi, zakłócenia pokoju albo aktu agresji, i udzielić zaleceń lub postanowić, jakie środki należy przedsięwziąć zgodnie z artykułami 41 i 42, żeby utrzymać albo przywrócić międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo.


Art.  41. Rada Bezpieczeństwa jest władna uchwalić, jakie zarządzenia, nie pociągające za sobą użycia siły zbrojnej, powinny być zastosowane, żeby zapewnić skuteczność jej decyzjom, oraz może zwrócić się do członków Narodów Zjednoczonych z żądaniem zastosowania takich zarządzeń. Mogą one polegać na zupełnym lub częściowym przerwaniu stosunków gospodarczych i środków komunikacyjnych, kolejowych, morskich, powietrznych, pocztowych, telegraficznych, radiowych i innych, oraz na zerwaniu stosunków dyplomatycznych.

 

Art.  42. Jeżeli Rada Bezpieczeństwa uzna, że środki przewidziane w artykule 41 mogłyby okazać się niewystarczającymi albo już okazały się niewystarczającymi, jest ona władna podjąć taką akcję przy pomocy sił powietrznych, morskich lub lądowych, jaka mogłaby okazać się konieczną do utrzymania albo przywrócenia międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Akcja taka może polegać na demonstracjach, blokadzie i innych operacjach sił zbrojnych powietrznych, morskich lub lądowych członków Narodów ZjednoczonychZe względu na mechanizmy decyzyjne zawarte w Karcie (polityka veta krzyżowego) pięć mocarstw stało się absolutnymi arbitrami decyzji o tym, co stanowi agresję i kogo można sklasyfikować jako agresora, a zatem o tym, kiedy siła jest stosowana zgodnie z prawem, a kiedy nie. Ona gwarantuje Chinom, Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii oraz Stanom Zjednoczonym korzystanie z prawa zawetowania rezolucji Rady Bezpieczeństwa. Takie prawo zostało im przyznane ze względu na kluczową rolę, jaką państwa te odegrały w powołaniu Organizacji Narodów Zjednoczonych.


Wszystkie państwa członkowskie przekazały Radzie Bezpieczeństwa główną odpowiedzialność za utrzymywanie pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego oraz zgodziły się, by Rada działała w ich imieniu. Prawo veta wiąże się z odpowiedzialnością za wysiłki na rzecz nieustannego osiągania celów i realizowania zasad określonych w Karcie Narodów Zjednoczonych. Z tych powodów oczywiste jest, że:

żadnego z pięciu państw (w tym Federacji Rosyjskiej) nie można uznać za agresora w podejmowanych przez nie działaniach militarnych: ad ae, quae frequentius accidunt, iura adaptantur.

Uprzywilejowanie stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ spowodowało, że cel zapewnienia pokoju stał się automatycznie nieosiągalny. Zaś supermocarstwa uzyskały legitymację do bezkarności za podejmowane inicjatywy militarne: w rozumieniu Karty Narodów Zjednoczonych ich działania są w pełni legalne i uzasadnione.

 

Ta konfiguracja, która dowodzi niepowodzenia polityki zapewnienia stabilnego i powszechnego pokoju, dała początek licznym propozycjom poprawek. Już w 1950 r. Zgromadzenie Ogólne (rezolucja 378/B (V) z 17 1950 r.) powierzyło zadanie zbadania problemu definicji agresji Komisji Prawa Międzynarodowego. Po złagodzeniu debat i zaciekłych sporów Komisja przyjęła punkt widzenia swojego Specjalnego Sprawozdawcy, Jeana Spiropoulosa, który, biorąc pod uwagę już wspomniane poglądy Stałej Komisji Doradczej i Specjalnego Komitetu Tymczasowej Komisji Mieszanej, oświadczył, że pojęcie agresji jest pojęciem samym w sobie, pojęciem pierwotnym, które ze swej istoty nie podlega definicji. W szczególności definiowanie agresji poprzez kategoryzację aktów agresji uważa się za "niepożądane", ponieważ żadna lista nie może być wyczerpująca. Pogląd ten jest nietrafiony z uwagi na podział agresji na złośliwa i obronną (E. Fromm, Anatomia Ludzkiej Destrukcyjności). ONZ w Rezolucji nr 599 (VI) z 31 stycznia 1952 r. stwierdza prawidłowo: możliwe i pożądane jest definiowanie agresji poprzez odniesienie do elementów, które ją tworzą. Następnie, rezolucjami 688 (VII) 1952 i 859 (IX) 1954, Zgromadzenie Ogólne powołało dwa specjalne komitety, których zadaniem było zdefiniowanie agresji, ale żaden z nich nie przyjął żadnej propozycji. Analogicznie postąpił komitet utworzony przez Zgromadzenie rezolucją nr 1181 (XII) 1957.

 

Specjalny Komitet utworzony rezolucją nr 2230 (XXII) z 18 listopada 1967 r. był w stanie dokończyć swoje zadanie i 14 grudnia 1974 r. Zgromadzenie Ogólne zatwierdziło rezolucję nr 3314 (XXIX). Rezolucja ta wyróżnia się na tle poprzednich prób niektórymi uzyskanymi wynikami. Oprócz podania ogólnej definicji agresji w artykule 1 (Agresja to użycie siły zbrojnej przez państwo przeciwko suwerenności, integralności terytorialnej lub niepodległości politycznej innego państwa lub w jakikolwiek inny sposób niezgodny z Kartą Narodów Zjednoczonych, jak określono w niniejszej definicji), rezolucja wskazuje szereg przypadków, które należy uznać za akty agresji (art. 3).

 

Znaczenie rezolucji należy jednak ponownie rozważyć w świetle następujących rozważań: w artykule 2 rezolucja stanowi, że na pierwszy rzut oka agresorem musi być ten, kto pierwszy używa siły zbrojnej, ale stwierdza również, że Rada Bezpieczeństwa ma prawo skorygować to domniemanie na podstawie oceny innych istotnych okoliczności; wreszcie w artykule 4 rezolucja stwierdza, że lista przypadków agresji zawarta w artykule 3 nie jest wyczerpująca i że Rada Bezpieczeństwa może określić, które inne akty mogą stanowić agresję. Rezolucja 3314 pozostawia prerogatywy Rady Bezpieczeństwa zasadniczo nienaruszone. Ponadto rezolucja nie zajmuje się problemem osobistej odpowiedzialności karnej w prawie międzynarodowym, rozumując w kategoriach międzynarodowej odpowiedzialności państwa.

 

System Narodów Zjednoczonych zakazał wojny tylko w kontekście prawniczego słownictwa. W ten sposób utracono wyraźne rozróżnienie między wojną a pokojem, charakterystyczne dla klasycznego prawa międzynarodowego. Terminy takie jak "zimna wojna", "wojna humanitarna", "wojna z terroryzmem", "interwencja humanitarna", "operacja pokojowa" są oznaką głębokiej mutacji w pojęciu wojny. Oznaczają one szeroko zakrojone interwencje wojskowe, które obejmują zabijanie osób, ale nie są "wojnami".

 

Nowy materiał do dyskusji wniosła praca, która doprowadziła do ustanowienia Międzynarodowego Trybunału Karnego. W przeciwieństwie do Trybunałów Norymberskiego i Tokio oraz ad hoc międzynarodowych Trybunałów dla byłej Jugosławii i Rwandy, MTK nie został utworzony z inicjatywy światowych supermocarstw i nie został ustanowiony ex post. Te pozytywne elementy nie zostały jednak przełożone na projekt rzeczywistej emancypacji od polityki veta krzyżowego Rady Bezpieczeństwa.

 

Niepowodzenie międzynarodowych instytucji w zapewnieniu stabilnego i powszechnego pokoju miało przewrotny skutek w postaci globalnej legitymizacji użycia siły w imię ludzkości, wolności i demokracji. W ten sposób pojęcie wojny sprawiedliwej odrodziło się z moralistycznym i "parateologicznym" wydźwiękiem, w którym przeciwnicy nie są na tym samym poziomie. We współczesnej wojnie dyskryminacyjnej wrogowie są wrogami absolutnymi, są uważani za wzajemnie barbarzyńskich lub nielojalnych i nie mają przypisanych żadnych praw. Uniwersalna perspektywa postklasycznego prawa międzynarodowego pozwala nam postrzegać wroga jako przestępcę, wroga ludzkości, przeciwko któremu uzasadnione jest użycie wszelkich środków. W wojnie, która staje się jedynie aktem karnym, wróg staje się po prostu przestępcą, a kolejny krok – to znaczy pozbawienie przeciwnika jego praw i jego grabieży, jak w zniszczeniu formalnej koncepcji wroga, która opierała się na idei iustus hostis – jest praktycznie dokonywany sam przez się.


Historia ius belli zatoczyła więc koło.


Skutki prawne dla prawa krajowego

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uchwalona w dniu 2 kwietnia 1997 r. przez Zgromadzenie Narodowe, zatwierdzonej w ogólnonarodowym referendum 25 maja 1997 r., ogłoszona w Dz. U. Z 1997 r. Nr 78, poz. 483, która weszła w życie w dniu 17 października 1997 r., ostatnio zmieniona ustawą z dnia 7 maja 2009 r. o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. 2009 Nr 114, oz. 946), stanowi:


Art. 8. 1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.


Art. 87. 1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe (...).


Art. 91. 1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.


3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.


Oznacza to, że prawo stanowione przez ONZ - w tym Radę Bezpieczeństwa, znajduje pierwszeństwo nad ustawą krajową. Konsekwentnie, skoro Rada Bezpieczeństwa ONZ nie stwierdziła, że specjalna operacja wojskowa Federacji Rosyjskiej prowadzona w celu denazyfikacji Ukrainy jest działaniem nielegalnym, to znaczy, że zgodnie z prawem powszechnie obowiązującym jest ona działaniem legalnym: aegitus nunquam contravenit legi - aequitas sequitur legem.  W świetle obowiązującego prawa międzynarodowego nie ma żadnych podstaw prawnych, aby jakiekolwiek działania militarne państw tzw. Wielkiej Piątki można było uznać za nielegalne. Konstrukcja przepisów regulujących ONZ legalizuje wszelkie działania militarne każdego z Wielkich Mocarstw. Polskie władze są zobligowane przestrzegać obowiązujące prawo. Wszelkie akty niższego rzędu kolizyjne z aktami prawnymi Rady Bezpieczeństwa ONZ nie mają mocy aktów prawnych z uwagi na zasadę lex superior derogat legi inferiori.


Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 19 stycznia 2023 roku w sprawie utworzenia trybunału do spraw zbrodni agresji przeciwko Ukrainie (2022/3017 (RSP)) (2023/C 214/10) (P9_TA(2023)0015) nie tylko stoi w kolizji z prawem ONZ, ale jej wydanie jest potwierdzeniem, że Unia Europejska jest poplecznikiem nazistowsko-banderowskiej organizacji, której istnienie jest zakazane na mocy art. 13 Konstytucji RP. Skoro art. 8 ust. 1 K RP stanowi, iż Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, to wszelkie akty sprzeczne z jej postanowieniami nie mają mocy prawa obowiązującego na tej samem zasadzie: lex superior derogat legi inferiori; a poza tym apices iuris non sunt iura (Ulpianys, D. 17, 1, 29,4).


Konsekwentnie, żaden akt prawa powszechnie obowiązującego nie definiuje desygnatu terminu „wojna napastnicza” (i czym się różni np. od wojny z przestępczością, wojny z terroryzmem, wojny z biedą etc.).


Dalej, art. 10 Konstytucji RP stanowi, iż:


1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.


2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.


Brak stwierdzenia ważności wyborów w 2020 r. przez prawidłowo powołane osoby na stanowiska sędziowskie i dalsze nieprzestrzeganie procedury ustawowej właściwej dla tej sytuacji powoduje, że teza, iż od czasu tych wyborów brak jest w Polsce legalnie obsadzonych urzędów władzy ustawodawczej i wykonawczej, jest oparta na prawdzie.


Nadto, wszelkie orzeczenia wydane przez osoby nieprawidłowo powołane na stanowiska sędziowskie są dotknięte wadą bezwzględnej nieważności. Osoby skazane na kary pozbawienia wolności przez takich neo-sędziów są bezprawnie pozbawione wolności (przestępstwo z art. 189 k.k.), co w sytuacji przywrócenia praworządności w Polsce powoduje konieczność rehabilitacji tych osób i rozstrzygnięcia kwestii o naprawieniu im szkód i zadośćuczynieniu za krzywdę spowodowaną bezprawnym pozbawieniem wolności z jednoczesnym uwzględnieniem oceny ich odpowiedzialności karnej za zarzucone im czyny – niejednokrotnie z powodów politycznych.


Trójpodział władzy nie uprawnia organów władzy sądowniczej do ustanawiania prawa, lecz do jego stosowania. Sądy nie mają podstaw prawnych do skazywania za pochwalanie rosyjskiej Specjalnej Operacji Wojskowej na zasadzie art. 117 par. 3 k.k. z tej przyczyny, że:


  • zgodnie z doktryną adresat dyspozycji norm prawa karnego materialnego nie ma obowiązku domyślać się, co prawodawca ma na myśli wprowadzając do przepisów art. 117 par. 3. k.k. nazwę niezdesygnowaną konkretnie („wojna napastnicza”),


  • Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zdefiniowała tych działań militarnych jako nielegalnych wskutek skorzystania przez Federację Rosyjską z prawa veta,


  • na podstawie art. 9 Konstytucji RP Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.


Konsekwentnie, wyrażanie publiczne pochwały dla sprawiedliwego i będącego w interesie bezpieczeństwa narodowego Polski i żywotnych interesów Narodu Polskiego działania Federacji Rosyjskiej przeciwko nazistowsko-banderowskiej juncie  (niszczenie organizacji zakazanej przez art. 13 K. RP, której idea przewodnia tj „Slava Ukraini – Śmierć Lachom!) podlega ochronie prawnej na mocy m. in. poniższych przepisów Konstytucji RP:


art. 14. Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.


art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.


2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. (...).


Skazywanie za pochwalanie działań militarnych któregokolwiek z państw tzw. Wielkiej Piątki przy braku rezolucji Rady Bezpieczeństwa negującej ich legalność może być traktowane jako bezprawne, stronnicze i nielegalne. Należy podnieść, iż Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 23 stycznia 2020 r. sygn. akt BSA I-4110-1/20 wskazał iż: (...) Sądy, które tracą przymiot bezstronności i niezależności, zamieniają się w urzędy orzecznicze realizujące wolę ugrupowania rządzącego i każdorazowej większości parlamentarnej. Sądy, które przestają być bezstronne i niezależne, nie mogą w sytuacji konfliktów i sporów ustalać prawdy i wymierzać sprawiedliwości (...). Nie chodzi przy tym wyłącznie o subiektywne przekonanie sędziów co do tego, że orzekają w sposób bezstronny i niezawisły. Postępowanie sądowe i orzeczenie sądu jest bowiem nie tylko wymierzaniem sprawiedliwości wobec tych, którzy przedstawili swoją sprawę w sądzie, ale także komunikatem dla całego społeczeństwa, w jaki sposób wymierzanie sprawiedliwości się odbywa. Ta funkcja wymiaru sprawiedliwości nie jest możliwa do spełnienia, jeżeli brak jest obiektywnych warunków, by sąd w odbiorze społecznym mógł być postrzegany jako niezawisły i bezstronny. Prawo obywatela do bezstronnego i niezawisłego sądu może być realizowane tylko wówczas, gdy obywatel może być o tej bezstronności i niezawisłości przekonany. Nie wystarczą zatem w tym wypadku nawet solenne, subiektywne zapewnienia samego sędziego.


Klasyczne prawo międzynarodowe, zapomniane zbyt wcześnie po pierwszej wojnie światowej, zdołało opracować system ograniczania wojny, który, choć niezwykle problematyczny, osiągnął kilka doskonałych rezultatów, np.:


  • zakaz uciekania się do pewnych rodzajów broni - a NATO wyposaża juntę nazi-banderowską w zakazane prawem międzynarodowym miny przeciwpiechotne,


  • obowiązek poszanowania szeregu podstawowych praw jeńców - a Prokurator Generalny Ukrainy wystąpił z wnioskiem o uniewinnienie gwałcicieli dzieci – w tym niemowlęcia - z batalionu „Tornado” ukraińskiego MSW,


  • zakaz kierowania konfliktu zbrojnego w stronę ludności cywilnej - a junta nazi-banderowska wysłała artylerię do ostrzału Donbasu


Mimo tych faktów osoby przedstawiające się jako pełniące funkcje najważniejszych organów III RP impertynencko "nie zauważają",  że byt, którego istnienie jest zakazane przez z art. 13 Konstytucji RP, za swój fundament oficjalnie wskazuje nazistę i mordercę Stepana Banderę, jego bandę ludobójców oraz nazizm i nastawiony na eksterminację Polaków banderyzm. 


Ciekawostką jest, że jedyną postacią, którą w klasycznym prawie międzynarodowym uważano za hostis generis humani, jest pirat. W nieokreślonej przestrzeni, jaką jest otwarte morze, pirat realizuje swoje własne drapieżne zamiary tak samo, jak każde państwo. Jednakże zgodnie uznano, że wszystkie państwa powinny zwalczać piractwo. Działania podejmowane przeciwko piratom nie są "wojną", ale karnym aktem sprawiedliwości lub środkiem wprowadzonym przez międzynarodową policję morską. Ta ostatnia jest "apolityczna", ponieważ nie uważa się pirata za iustus hostis, ale za absolutnego wroga.


Zgodnie z polskim prawem krajowym na podstawie art. 13 Konstytucji RP za absolutnego wroga uznaje się organizacje komunistyczne, faszystowskie i nazistowskie – a banderyzm jest klasyfikowany jako forma nazizmu. Banderowiec jest więc hostis generis humani, nieludzkim potworem: mordercą, gwałcicielem, złodziejem. Jeżeli nie zostanie zniszczony i całkowicie wyeliminowany, zawsze będzie postępował w zgodzie ze swoją nieludzką naturą. Poszanowanie ustrojowych wartości jak wymienione w art. 13 K RP oraz bezpieczeństwo życia (art. 38), zdrowia (art. 68), godności (art. 30) i mienia (art. 21, 64), uwzględniając kolejność wymienionych norm, nakazuje III RP i Narodowi Polskiemu bezwzględne zniszczenie organizacji nazi-banderowców za wszelką cenę i wszelkimi skutecznymi sposobami. Jest to uzasadnione, bowiem inaczej powtórzy się tragedia holokaustów, której banderowcy i czerń sterowana przez kler unicko-greckokatolicki dokonali w latach 1939-1947, a którą wznowili w 2014 roku rozpoczynając od mordu w Odessie - i która będzie trwać dopóki będą istnieć oni lub grupy społeczne, które zgodnie z ideą nazi-banderyzmu mają zostać całkowicie fizycznie unicestwione.


Powyższe dowodzi niepodważalnie, iż pomijając niepodważoną przez Radę Bezpieczeństwa ONZ legalność specjalnej operacji wojskowej prowadzonej przez Federację Rosyjską na terytorium Ukrainy, jest ona całkowicie w zgodzie z polskim interesem narodowym. Dlatego te z działań militarnych Federacji Rosyjskiej, które mają charakter denazyfikujący (np. zbombardowanie muzeum zbrodniarza hitlerowca i banderowca Romana Szuchewycza lub Uniwersytetu im. Stepana Bandery), znajdują uzasadnione poparcie i sympatię części Polaków. Polacy nigdy nie będą mieli poczucia bezpieczeństwa i wolności, dopóki nazistowsko-banderowska organizacja nie zostanie całkowicie unicestwiona, zaś nielegalni decydenci z Polski będą przekazywali nazistowsko-banderowskiej juncie środki finansowe z polskiego Skarbu Państwa na odbudowywanie obiektów kultu nazistowsko-banderowskiego (muzeum Szuchewycza we Lwowie) pod pozorem pomocy humanitarnej.


Parafrazując wypowiedż Katona Starszego, latrones esse delendam!


Amor patriae nostra lex.

___________________________________________________

Jeżeli niniejszy artykuł spodobał się Tobie, wspomóż mnie poprzez wpłatę dowolnej kwoty na mój rachunek bankowy podany w nagłówku strony lub poprzez paypal: paypal.me/adamkloszewski



1 Comment


Adam Kłoszewski
Adam Kłoszewski
6 dni temu

Rada Bezpieczeństwa ONZ w dniu 24 lutego 2025 r. przyjęła rezolucję autorstwa Stanów Zjednoczonych dotyczącą konfliktu na Ukrainie:


Wyrażamy żal w związku z tragicznymi ofiarami śmiertelnymi w rosyjsko-ukraińskim konflikcie. Podkreślając, że głównym celem Organizacji Narodów Zjednoczonych, wyrażonym w Karcie Narodów Zjednoczonych jest utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz pokojowe rozstrzyganie sporów, wzywamy do szybkiego zakończenia konfliktu i apelujemy o trwały pokój między Ukrainą i Federacją Rosyjską.


Przyjęta rezolucja posługuje się terminem „rosyjsko-ukraiński konflikt”, a nie wojna.


Rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ mają charakter prawa powszechnie obowiązującego państwa członkowskie w ONZ, które nie podlega kwestionowaniu.


Tym samym, kwestionowanie rozstrzygnięć Rady Bezpieczeństwa i nazywanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego wojną napastnicza nie jest uzasadnione prawnie; represjonowanie zwolenników rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej jest więc niczym innym jak…

Like

Wspomóż moje działania poprzez wpłatę dowolnej kwoty na mój rachunek bankowy nr: Adam Kłoszewski mBank 45 1140 2004 0000 3302 8144 9465 paypal.me/adamkloszewski

PayPal ButtonPayPal Button
bottom of page